Dla starego pryka obecnie zbyt dziecinny. Choć nie da się ukryć, że pomysłowy. To go broni do dziś.
Bo przygody Asha wymiatają do dziś, na to patrzy się z pewnym pobłażaniem. Nawiązania do ekspresjonizmu itp. nie dodają mu specjalnej wartości, dodają głównie uroku specyficznemu światu przedstawionemu.
Michael Keaton kiedyś bawił, teraz prędzej irytuje jako błazen. To sam Ash jest bardziej zabawny od niego.