to ujął jeden z krytyków, "natchniony". No bo jeśli detektyw prowadzący śledztwo płacze w co drugiej scenie, to chyba trochę przesada. Może Caviezel tak przywykł do grania różnych świętych i apostołów, że zdawało mu się, że wciąż gra Jezusa... ;-)
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.