film jest nudny, tak jak aktorzy, śpiewem nikt nas nie zachwyci, akcja filmu też zostawia dużo do życzenia, rozumiem że to coś w rodzaju biografi ale troche ciekawiej mogło by być. A główny aktor który gra Johnny'ego Cash'a jest wprost nieprzytomny i dobijający. ogólnie mówiąc: co pięć minut sprawdzasz ile do końca filmu.
Sama jestes dobijajaca..................
Pomyśl....widocznie taka miał role do zagrania............A Ty nastepnym razem przeczytaj recenzje filmu i o postaciach w nim granych zanim sie wybierzesz na '' coś w rodzaju biografi'' , to może nie bedziesz patrzeć na zegarek...:P
Ja oceniam film bardzo pozytywnie.
To nie jest film tylko dla fanów Cash'a czy country czy rock and rolla.
To film o człowieku,który śpiewał wymyśline piosenki,a po jakimś czasie stały się one prawdą o nim samym. Miał wszystko i poszedł na dno,ale na szczęście znalazł się ktoś kto mu pomógl.
Fakt-w Polsce ten film może się nie przyjąć,moze być średnio lub nawet źle odbierany-bo to biografia,a wiadomo,że Polacy nie gustują w tym typie...
A co do Phoenixa-rewelacyjnie i wyśmienicie zagrał-i jeszcze do tego nauczył się śpiewać i grać na gitarzy-pełen podziw i trzymam kciuki za to,żeby dostał Oscara. Właśnie ta jego nieprzytomność była tutaj cudowną grą...
Pozdrawiam wszystkich,którym film się podobał i tym co nie również.
Ja daję 9/10.