przyznam, że spodziewałam się czegoś więcej po filmie biograficznym - muzyka! do samej gry aktorów nie mam zarzutów - stanęli na wysokości zadania, chodzi mi bardziej o scenariusz... niestety bardziej im wyszedł moim zdaniem film obyczajowy niż muzyczny - bo to chyba dość trudne zadanie, żeby "pokazać" wnętrze artysty, żeby dać je widzowi odczuć - tego mi właśnie brakowało tutaj... poza tym film ładnie zrobiony i dobrze dla Reese, że mniej "blondynkową" rolę zagrała - wzrosła jej wartość jako aktorki