Craig nie pasuje mi do roli Bonda. Wiadomo na ile filmów ma podpisany kontrakt? Jest tak sztywny i drewniany... Gorszy niż Lazenby, a to już wyczyn...
Ma chyba na 5 części podpisany kontrakt czyli jeszcze w 2 musi zagrać. Ech.. nie ma to jak Pierce Brosnan w roli Bonda <3
też potwierdzam! Pierce, w odróżnieniu od Craiga, miał wdzięk, a ta cecha, to jedna z głównych, jeżeli chodzi o Bonda.
Nie wiem jakie Bondy widziałeś ale Pierce to był zwykły lokaj w porównaniu z Craigiem. Pierce miał wdzięk? Nawet jak strzelił babce w łeb zaraz po seksie? I rzucił coś głupawego do śmiechu poprawiając krawat? W scenach walki wyglądał jak amator, gorzej niż Hugh Grant w Bridget Jones. On nie miał wdzieku, był NIJAKI, za to Craig jest rewelacyjny, dojrzały facet, sexy, dowcipny ale nie w idiotyczny sposób, męski i takiego Brosnana powaliłby w minutę. Bardzo wiarygodny Bond a nie jakiś komiksowy cwaniaczek.
Mówię o mimice, sposobie poruszania się. Wyrażam tylko swoją opinię, że pod tym względem Craig odstaje. Nie potrafi być uwodzicielski. Brosnana raczej trudno nazwać komiksowym cwaniaczkiem. Radzę zwrócić też uwagę na fabułę poszczególnych części. Najnowsze części kładą nacisk na akcję jako efekty specjalne. W scenie przy pokerze dla mnie nie dało się odczuć napięcia, które miałby wytworzyć Craig. Raczej główne skrzypce grał Mikkelsen.
Co ty wypisujesz? Craig nie potrafi być uwodzicielski? Uwiódł bez problemu Severine i te laske w Turcji, Vesper się w nim zakochała na zabój, podobnie Fields z Quantum. On jest MEGA uwodzicielski ale robi to od niechcenia, po MĘSKU.
Najnowsze cześci kładą nacisk na efekty specjalne? Widziałes jakieś poprzednie Bondy??????
Craig odstaje? Niby JAK? Dostal nominację do BAFTY za Casino, w scenie pokera to ON jest górą, pokazuje wszystkie emocje, nie tylko po próbie otrucia. Mikkelsen tylko albo sie uśmiecha albo siedzi i patrzy, choć uwielbiam tego aktora, to w Casino rządzi Craig. O scenie tortur nie wspomnę, bo Craig był wręcz wyśmienity.
Nie wiem do czego zmierzamy, aż napiszę : "Dobra przekonałeś mnie, Craig jest najlepszy" ? Każdy Bond próbuje się dopasować do autorytetów danych czasów. Widocznie dla mnie ten z lat 90tych jest nadal lepszy od tego aktualnego, a dla Ciebie przeciwnie. Docenię, jeśli zrozumiesz.
Rozumiem, Brosnan to Bond mojego pokolenia ale widziałam prawie wszystkie części i po obejrzeniu tych z Craigiem Brosnan niestety zbladł. Craig jest bardzo Flemingowy i znakomity aktorsko ale szanuje Twoje zdanie.
Pierce Brosnan lepszy od Craiga? Brosnan był słaby. To były filmy akcji a nie Bond. A Craig jest najlepszym Bondem jakiego widziałem.
Kto jest ze mną ,odpowiedzieć!
Ja jestem. Skyfall najlepszym filmem o Bondzie moim zdaniem ;). Craig jako agent MI6 najlepiej pasuje. Brosnan też nie był zły.
Hmm... ? Dla mnie jest tak:
5.,,Goldfinger".
4.,,W Tajnej Służbie Jej Królewskiej Mości"
3.,,Skyffall"
2.Pozdrowienia Z Rosji"
1.,,Casino Royale"
Craig sie nie nadaje?! Absurd.
Znajdźcie mi tu i teraz aktora który pasowałby do roli Bonda...
Craig ma jaja i klasę - pozorowane pod film rzecz jasna, ale jako aktor wnosi je w 100%.
Mało tego...śmiem twierdzić, iż Craig wchodząc na plan filmowy musi się asekurować taczką - właśnie z powodu tak wielkich jaj.
Co do klasy ? tsssss....tutaj nawet brak mi wizji a co dopiero metafor.
Przypomnijcie sobie scenę koparki łapiącej się łyżką wagonu.
Bond zbiega i w ostatnim momencie wskakuje do przedziału....i co robi następnie?!
mankiet.
rozpływam się przy tej scenie.
Drogi(a) tlh, chyba czegoś nie doczytałeś ;) Jestem tego samego zdania. Nie wyobrażam sobie nikogo innego to tej roli.
też lubię Pierce Brosnana, ale to nie zmienia faktu, że jego filmy były najgorsze z całej serii a wiem co piszę bo widziałem wszystkie części =)
Z tego co mi wiadomo, to Craig się kiedyś wypowiadał, że podpisał kontrakt na 4 filmy :)
Craig sztywny? Ty w ogóle znasz się choć trochę na aktorstwie? Mam gdzieś to, czy go lubisz, czy nie. Ale aktualnie to jeden z najlepszych aktorów. Mówię Ci to jako student filmówki, a mnie o tym mówią nawet wykładowcy. Nie będę tu wchodził w 'kuchenne' szczegóły, ale gość ma świetną ekspresję, dobrze gra ciałem.
Jeśli wiesz, co to jest teatr, to obejrzyj jakieś spektakle z nim.
"Mówię Ci to jako student filmówki, a mnie o tym mówią nawet wykładowcy. " prawie spadłem z krzesła ze śmiechu :D Dzięki za to, ponieważ setnie się ubawiłem ;)
Co w tym śmiesznego?
Może nie 'mówią', ale wspominali, gdy kiedyś rozmowa zeszła na temat Hollywood.
Oczywiście, że Craig to znakomity aktor i nie trzeba być studentem filmówki, żeby to zauważyć. Za to, jeśli ktoś tego NIE widzi, to znaczy, że nie ma pojęcia o aktorstwie.
tak, to bardzo zabawne. Jest to nic innego jak argumentum ad verecundiam - czyli argument odwołujący się do autorytetu. Tłumacząc maluczkim - oznacza to, że ja (autorytet) albo ktoś inny (autorytet) mówi, że czarne jest białe i w związku z tym wy chamy macie się zamknąć i przyznać mi rację bo się nie znacie :)
Mnie się tam nawet to jak gra Craig podoba (ale jak już to z "Dziewczyny z tatuażem"), herosa aktorstwa bym z niego jednak nie robił - zwłaszcza powołując się na tzw. autorytety, bo to we mnie niezmiennie wywołuje fale ubawienia. Ciekawi mnie też jak by go oceniano gdyby nie rola Bonda - zapewne tylko pasjonaci znaliby typa ;)
aaa i jeszcze ciekawy szczegół zauważyłem: "Może nie 'mówią', ale wspominali" spora różnica między tymi dwoma określeniami. Wiadomo, ze gdyby "mówili" to by znaczyło, że w ich mniemaniu jest lepszy niż gdyby "wspominali".
Ja nie przepadam za Craig'iem, ale w "Obledzie" nie moglem oderwac od niego oczu. MAGIA! A co do tego, ze gdyby nie "Bond" to bylby nieznany, tez nie moge sie zgodzic. Zagral w paru popularnych filmach jak np. "Tomb Raider " czy "Droga do zatracenia".
pzdr. d0man
Oraz w Monachium, Bez skrupułów(to JEGO FILM, był tam najlepszy), Przetrzymać tę miłość( też był najlepszy), Przekładaniec - rewelacja; Opór, Hotel Splendide, Człowiek Honoru, można wymieniać wiele, to znakomity aktor, Bond to tylko namiastka Jego umiejętności ale i tak skasował poprzedników.
Popieram - jego rola z Monachium bardziej mi utkwiła niż Erica Bany, pomimo, że nie grał pierwszych skrzypiec. Człowiek honoru też był cool w jego wydaniu - ta relacja z byłą żoną była zagrana w bardzo subtelny sposób. Moim zdaniem świetny aktor. W jego wydaniu Casino Royale jest do szpiku realistyczne jeśli chodzi o emocje a przy tym nie zatraca tego czegoś co mają wszystkie 'Bondy' surrealistycznej wizji agenta do zadań specjalnych, który przetrwa wszystko...
Tak samo w Sylvi, dokumentnie przyćmił Paltrow, w Obłedzie był po prostu obłędny i zakasował Brody'ego, w Bez skrupułów zakasował wszystkich, włacznie z tobym Jonesem, genialna kreacja, nawet w Dziewczynie z Tatuażem Mara była trochę w Jego cieniu. A jeśli chodzi o Bonda, to zrobił kawał dobrej roboty, napisałeś: " W jego wydaniu Casino Royale jest do szpiku realistyczne jeśli chodzi o emocje a przy tym nie zatraca tego czegoś co mają wszystkie 'Bondy' surrealistycznej wizji agenta do zadań specjalnych, który przetrwa wszystko... " - CHYBA LEPIEJ NIE DA SIĘ TEGO UJĄĆ.
A mimo wszystko Bond jest nadal Bondem. Nie łatwo go zabić.
Mi przypomina on pierwszego filmowego Bonda. Zabawny, dobrze ubrany, ale nie pajacujący i konkretny.
Twierdzę że Colin Morgan zagrał lepiej w serii "Merlina" - w szczególności scenę, gdy wyjawił Arturowi że włada magią i moment gdy.... - właściwie w całym piątym sezonie było mnóstwo tych pięknych momentów :)
Ja również gram dobrze ciałem i co z tego? Bond ma być niezniszczalny a nie grać ciałem:) A Creig jest w sumie mega ok. Pomyślcie Johny Depp na Bonda XD
Mi się tam Daniel podoba.Podobno chcą aby pobił rekord Connerego i Moora którzy zaliczając wszystkie oficjalne i nieoficjalne Bondy grali w 7 filmach.Gdyby troszkę wyluzował byłoby super !!!
Craig to bardzo dobry aktor a jego Bond jest bardzo dobry tylko inny.Moim zdaniem.
Chyba mu nie przedłużą kontraktu. Zagra łącznie w 5. Brosnan też miał zagrać w 5 bankowo, zdjęcia co rok przekładali z 2004, na 2005, a pod koniec wybrali Craiga i na pocz. 2006 zaczęli nagrywać. Brosnan był już trochę po 50-tce, więc zezygnowali. Poźniej zmieniono konwencję, że chcą młodszego aktora. Gdy Craig będzie kręcił 5 film, to już będzie miał 50-tkę na karku, nie wiadomo jaka przerwa w praktyce będzie pomiedzy 24, a 25 filmem. Tak czy inaczej jeszcze przed nami 2 filmy z Craigiem. Ja tam nie narzekam. Mi on nie przeszkadza. Jest ok, więc niech gra.
Dobrze zrobił, jak już miał być kojarzony tylko z rolą Bonda przez większość laików, którzy nie oglądali żadnych innych filmów z jego udziałem to niech już będzie kojarzony za dużą kasę ;)
No tak, ale nadal jest z tym kojarzony. Poza tym z jakimiś słabymi produkcjami. Nie wiem, może gra w teatrze, ale filmowo to aktor marnych ról. Moim skromnym amatorskim okiem, chwycił, pana Boga, znaczy pana Bonda za nogi i chciał wyciągnąć ile się da, bo wiedział, że więcej okazji nie będzie.
Tak, masz rację, tylko że mi - mimo tego że jestem wielką fanką agenta 007 inność Bonda granego przez Creiga baardzo przeszkadza :)
Co Ci się nie podoba w grze aktorskie Craiga? Zrozum to człowieku, że era lalusiowatych bondo-komediantów już minęła i Craig tak gra jak mu każe reżyser...
Zgadzam się. Moim zdaniem jest z nich wszystkich najlepszy. Nie jest wymuskany i nie zawsze ma muszkę/krawat zawiązaną idealnie o każdej porze dnia i nocy.
Jak tak wam przeszkadza konwencja, która jest tradycją przy tej postaci, to idźcie oglądać Batmana, Avengersów, czy cokolwiek innego.. Bond ma być szowinistą, ma mieć cięty język, ma pić Martini, ma się przedstawiać, tak jak to robił, ma mieć zawsze idealny strój, być elegancki i z klasą, a jednocześnie zaliczać panienki, wozić się sportowymi furami w ekwilibrystyczny sposób itd...
To jest, kurna, BOND! James Bond..
A nie kolejny film sensacyjny, czy też rzewna ballada o tajnym agencie służb specjalnych... Moim zdaniem, pogubili się trochę i próbują wyjść z tego, do czego doprowadzili, ale w płynny sposób. Czekam na rzucanie kapeluszem w wieszak w gabinecie Moneypenny w następnych odcinkach.
Pierce Brosnan najlepiej wypadł w tej roli.
Ten nowoczesny Bond to trochę taki niechluj. Craig wypada b.dobrze w scenach, ale w scenach łóżkowych jest nieporadny, w mimice i gestykulacji Brosnan, Moore czy Dalton go kładą na głowę. Poczucie humoru też mieli lepsze. Nie mówiąc już o tym, że wyglądem w ogóle nie przypomina Bonda. Craig nie wypada źle jako Bond, ale od Connery'ego, Moora, Brosnana gorzej. Lepiej zagrał od Lazenby'ego i Daltona.
Przeanalizuje twoje stwierdzenie "Bond ma zaliczać laski." dobra zgadzam się ale w Quantum Of Solace agent 007 ledwie pocałował jedną kobietę. Masz rację Bond ma zaliczać laski tylko że jeśli zobaczymy spis dziewczyn Bonda przekonasz się że w ostatnich filmach to 2 dziewczyny a nie jak kiedyś cztery. "Mieć zawsze idealny strój " masz racje dobrze jest jak ktoś słuchy wychodzi z zamarzniętego jeziora. "Wozić się sportowymi furami w ekwilibrystyczny sposób" nie wiem co źle robił Brosman jeżdżąc po jeziorze aston martinem."być elegancki i z klasą" ma taki być. Nie wiem czy z klasą jest zabicie człowieka obijając mu mordę o pisuar w toalecie czy nie zabicie snajperki która miała zabić generała. Elegancki każdy Bond nosi smoking w czym tu jest lepszy Bond od innych..... A raz miał rozwiązaną muszkę wcale Timothy Dalton nie miał takiej samej w filmie w obliczu śmierć. "Ma pić martini " zgadzam się fajnie jest jak co film się powie wstrząśnięte nie zmieszane ale część osób woli w dzisiejszych czasach Heinekena . Ma mieć cięty język każdy z Bondów miał tę cechę nie tylko "najlepsze " Bondy z Craigiem przykład gdy w tylko dla twoich oczu jakaś nastolatka wpadła mu do łóżka Roger Moore powiedział "-Ubierz się idziemy na lody -" Oczywiście że być to dla ciebie argument że jej nie zaliczył ,ale klasa jaką miał nie pozwalała mu do tego. "ma się przedstawiać, tak jak to robił," mówimy tu o nowym Bondzie to jest tylko argument że Craig jest beznadziejny chociaż wita się tak jak .....zawsze . Ma być szowinistą nie wiem czy czytałeś książkę ale Bond nie jest szowinistą miał żonę." A nie kolejny film sensacyjny" to jest argument który mówi o tym że Craig jest złym Bondem bo mam wrażenie, że kolejne filmy to bardzo dobre filmy sensacyjne, ale agent 007 jest tam dany na siłę . "Czy też rzewna ballada o tajnym agencie służb specjalnych.." Co dla ciebie bardziej nadaje się na balladę historia o tym jak Agent wywozi szefową MI6 do Szkocji żeby przyjąć atak terrorystów z starą bronią myśliwską i sztyletem czy rozbicie gangu przemytników diamentów . "Moim zdaniem, pogubili się trochę i próbują wyjść z tego, do czego doprowadzili, ale w płynny sposób" tak jaki płynny sposób lepiej zniszczyć piękną serie i zrobić nowe zupełnie inne części .