W sali kinowej pan obok mnie zasnął. Początkowo w moich myślach oburzyłam się jak można zasnąć na takim filmie. Potem jednak to przeanalizowałam i ...
Fabuła jest ciężka, a sam film przepełniony treścią (w tym postaciami) i jak to z takimi tworami bywa, w wielu miejscach odczuwalne jest, że idzie na skróty. Rozterki i zachowania bohaterów zdają się ewoluować za szybko. W pewnym momencie miałam ochotę machnąć ręką i powiedzieć do postaci "dobra, mów co chcesz, zmienisz zdanie i zrobisz/ zachowasz się inaczej".
Logika w filmie też pozostawia wiele zapytań. Ogólnie można ją skrócić do stwierdzenia, że w filmie możliwe jest wszystko, chyba że ktoś powie, że to niemożliwe.
Osobiście, przyjemność sprawiało wyłapywanie nawiązań do poprzednich części - wszelkie aspekty nostalgii. Zobaczenie całej "ekipy" w jednym filmie. Czułam się trochę jak na takim weselu, gdzie na jednej imprezie bawią się przyjaciele, rodzina z dwóch stron i jeszcze kumple z dzieciństwa. Dla mnie ok! Rozumiem jeżeli kogoś nie jara aspekt multiwersum, lub efekty wizualne nie robią dużego wrażenia. W takim przypadku uważam, że spokojnie można odbyć drzemkę w fotelu kinowym!