Co tu dużo pisać? Genialny Dafoe jako Norman Osborne, Maguire dobry jako fajtłapowaty
jeszcze Parker. Z całej obsady nijak pasowała mi tylko Dunst jako MJ, kompletnie nie
oddała pierwowzoru. Stroje także stoją na wysokim poziomie, co by ludzie nie mówili o zbroi
Goblina. Wierzcie mi, że gdyby wsadzili Dafoe w gumowe rajtuzy i maskę to wyglądałoby
naprawdę źle. Nie wszystko, co jest dobre w komiksach dobrze wygląda w realu. Poza tym
dwie postaci w obcisłych gaciach w jednym filmie to za dużo.
Wychowałem się na Spideyu i mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że Raimi
odwalił kawał dobrej roboty. Kolejne części to niestety droga w dół, poza świetnym Moliną
jako Doc Ock.