Spider-man to chyba jeden z najlepszych bohaerów komiksowych jaki powstał. Oczekiwania na film - mimo, iż ostatnio podobne przedsięwzięcia nie odnosiły większych sukcesów, były bardzo emocjonujące. Film generalnie jest raczej kiepski, a to z powodu kilku elementów (pomijam jakieś "niby" widoczne mikrofony - może nie oglądałem zbyt uważnie):
- cała akcja dzieje się bardzo szybko - w przeciągu kilku dni zostaje ukąszony, zdobywa super moce, zostaje zapaśnikiem, ginie mu wujek powstaje green gobiln (cóż za zbieg okoliczności) oraz pokonuje tak potężnego przeciwnika;
- w komiksach green goblin był jednym z największych jego przeciwników - znał tożsamośc i był wyjątkowo... "upierdliwy" :), a tu spajdi :) nie ma większych problemów z pokonaniem złoczyńcu;
- zadziwiające zakończenie - nie został chłopakiem Mary Jane z własnego wyboru - duże odbiegnięcie od komisku;
- efektu mogły by być trochę lepsze - to skakanie po dachcach i bujanie się na pajęczynie wygląda trochę śmiesznie, a spider przypomina (bez obrazy)... małpke;
- goblin ma okazje zabić pająka a zostawia go przy życiu bo liczy na "owocną" współprace - co za bzdura;
-raz spider jak ratuje Maary Jane to walczy bez maski - nie mam pojęcia czemu (tylko nie mówcie, że nie zdążył założyć);
- jako zapaśnika wielu widziało go bez maski i jakoś nikt sobie nie skojażył???;
- no i oczywiście jedna scena - powtórzona z resztą 2 razy - "uchylenie się od kuli" (Matrix) - tu tylko unika pięści, a później jakichś zabawek goblina ale ta scena zbytnio sie kojaży i prawdę mówiąc trochę drażni;
Według mnie te kilka elementów popsuł przyjemność oglądania tego filmu. Trudno powiedzieć czy ten film się wam spodoba:
- jeśli jesteś wielkim fanem to odbienięcia od komiksu mogą mocno razić;
- ale jeśli jesteś niewybrednym fanem, który się chce tylko dobrze bawić to polecam;
"Hope you''''ve enyoed the movie!!!"