przeczytać komiksu, więc moja ocena wynika tylko z tego, co obejrzałam na ekranie. Wiem, że wielu fanów Marvela poczułoby się urażonych za te kilka swobodnych myśli, które napisałabym, gdybym chciała zająć się fabułą, dlatego skupię się głównie na technice przekazu i odwołaniach,(żeby było ciekawiej ;)), zwłaszcza, że niektórzy już wiedzą, że z montażem mam romans od dawna :):
TAK:
1) grafika na wstępnych napisach
2) efekty specjalne - niektórzy twierdzili, że najlepsze do czasu King Konga, choć to temat sporny, mimo to wg mnie efekty są największym plusem filmu (zwłaszcza w momentach "podróży" na pajęczynie; minusem efekty w scenach z ogniem - mało rzeczywiste)
3) tzw. rajdy kamery - czyli szybkie obroty kamery, nawet o 360st.; od razu podnoszą walory techniczne produkcji
4) drobiazgowe przedstawienie pająka spuszczającego się po linie - widać najdrobniejsze szczegóły
5) scena łączenia genów + szybkie przejście do rozszerzającej się źrenicy - bardzo sugestywne
6) Dafoe w roli Goblina - strzał w dziesiątkę
7) ciekawa, choć kiczowata scena z złapaniem potykającej się MJ - ruch w stricte elvis'owskim stylu ;)
8)zwolnienia akcji przy scenie wyostrzenia zmysłów - brawa dla muchy ;)
9) scena z pajęczyną nad głową Petera w momencie eksperymentu z chodzeniem po ścianie - ciekawe ujęcie
10) ręka czy próbach "wypuszczania" pajęczyny - od Osady mam sentyment, ale tu przedstawienie w dużo gorszym stylu
11) wstawka z wypowiedziami mieszkańców dla mediów - ożywia film
12) Moondance - miłe wspomnienia związane z Nightwish
13) rozmowa Goblin - Goblin - ekspresywna, skojarzenie z LOTR (Golum - Golum ;))
14) nieliczne teksty: "Gryzienia mi wystarczy", "Pomóż mu! Któremu?", "Zadrzesz z nim..." (nie przepadam za patosem, ale to nawet ujdzie), tekst końcowy
15) komiksowa kolorystyka (choć niektórzy mogą uważać ją za minus)
NIE:
1) banalne teksty - nie wiem, czy były też takie w komiksie, czy to wymysł scenarzysty; również gł. motto: Siła wiąże się z odpowiedzialnością - mało twórcze (ale dobre przesłanie: zemsta nie zawsze popłaca)
2) zdjęcia z góry podczas snu - nie znoszę tego stylu kręcenia
3) denerwujące uśmieszki Maguire'a - czasem nie mogłam na niego patrzeć ;)
4) użycie zbyt wielu kolorów w scenerii - zwłaszcza podczas sceny na festynie
5) scena napaści na ciotkę - niezbyt przekonywująca, przypomniała mi stare sitcomy
6) stylizowanie niemal na komedię - trochę naciągam, ale miałam uśmiech na twarzy nawet na scenie finałowej, a chyba nie o to chodziło Raimiemu; z drugiej strony: po Evil Dead wszystkiego się można po nim spodziewać, więc może to zamierzony skutek - sprawa do dyskusji
etc., etc., etc.
W porównaniu do ekranizacji np. Sin City Spider-man pod względem techniki wypada bardzo blado. Interpretacja fabuły pozostaje natomiast rzeczą dyskusyjną i nie chcę się do tego odnosić, zważywszy, że nie czytałam komiksu. Gdyby nie znakomite efekty specjalne film dostałby najwyżej 5, ale w końcowym rachunku wychodzi mi 7/10. Pocieszenie: dwójka była gorsza ;).
Lady Know-It-All ;) No ale miło czytało się tę wyczerpującą "recenzję". Brawo. Pracujesz z Georgem Lucasem, czy Złotym Stevem ?
:D. Kto to jest ;)? Nie przypominam sobie tych panów - jacyś lokalni kinowi majsterkowicze :)??? A tak serio: przeczytałam te swoje wypociny. Ale to nudne!!! Gratuluję odwagi :).
Hmmm. Wcale nie uważam, by były nudne. Ja czytałem z zainteresowaniem ;) Bez ironii!
"15) komiksowa kolorystyka (choć niektórzy mogą uważać ją za minus)
4) użycie zbyt wielu kolorów w scenerii - zwłaszcza podczas sceny na festynie"
Eeee, no to może się zdecydujesz w końcu, czy tu plus, czy minus?
"3) denerwujące uśmieszki Maguire'a - czasem nie mogłam na niego patrzeć ;) "
A bo to Peter Parker był playboyem czy głupkiem? Chyba głupkiem, no a głupek inteligentnie się nie uśmiecha, no nie?
"efekty specjalne - niektórzy twierdzili, że najlepsze do czasu King Konga"
do czasu king konga to jeszcze druga część powstała i nawet oscarem uchonorowano efekty specjalne w niej.
"W porównaniu do ekranizacji np. Sin City Spider-man "
A co te filmy mają wspólnego? Obydwa to ekranizacje komiksu i na tym koniec, a dalej to se spójrz chociaż na wymagania wiekowe i poczujesz różnicę.
A tak wogóle jakby ci to powiedzieć, zachwycasz się i gnoisz zwykłe bzdety. Mi też się to nie podoba, że w jednej ze scen MJ miała nie pomalowane paznokcie, ale co zrobić, no nie?
""15) komiksowa kolorystyka (choć niektórzy mogą uważać ją za minus)
4) użycie zbyt wielu kolorów w scenerii - zwłaszcza podczas sceny na festynie"
Eeee, no to może się zdecydujesz w końcu, czy tu plus, czy minus? "
Komiksowa kolorystyka to nie to samo co zbyt dużo kolorów. Znam wiele komiksów, które są w tonacji stricte czarno-białej i są całkiem niezłe, choćby Sin City. A zbyt dużo kolorów faktycznie w scenie na festynie było.
"3) denerwujące uśmieszki Maguire'a - czasem nie mogłam na niego patrzeć ;) "
A bo to Peter Parker był playboyem czy głupkiem? Chyba głupkiem, no a głupek inteligentnie się nie uśmiecha, no nie? "
Nie uważam, że był głupkiem, raczej frajerem, a to nie to samo. Frajerzy nie zawsze głupio się usmiechają ;)
""efekty specjalne - niektórzy twierdzili, że najlepsze do czasu King Konga"
do czasu king konga to jeszcze druga część powstała i nawet oscarem uchonorowano efekty specjalne w niej."
I co z tego? Akademia nie zawsze podejmuje dobre decyzje - przykładem Crash.
""W porównaniu do ekranizacji np. Sin City Spider-man "
A co te filmy mają wspólnego? Obydwa to ekranizacje komiksu i na tym koniec, a dalej to se spójrz chociaż na wymagania wiekowe i poczujesz różnicę."
Wiem, wiem Spiderman to film dla dzieci. Jak stwierdzasz, mają cos wspólnego - oba są ekranizacjami. Chodziło mi o to, że jesli porównywać komiks SC do filmu to ekranizacja wypadła lepiej niż przy porównaniu komiks S a film S (przyznam, że tu oparłam się na komentarzach moich znajomych z branzy filmowej, gdyż sama komiksu w całości nie czytałam, choc przeglądałam); w SC było mniej błędów natury montażu, a tylko o tym przecież w tej recenzji pisałam).
" A tak wogóle jakby ci to powiedzieć, zachwycasz się i gnoisz zwykłe bzdety. Mi też się to nie podoba, że w jednej ze scen MJ miała nie pomalowane paznokcie, ale co zrobić, no nie?"
Ja, Kotku, nie ogladam filmów tylko dla przyjemnosci, ale też dla potrzeb mojej pracy, a że na to forum wchodzą nie tylko dzieci, więc ta recenzja była przeznaczona dla ludzi, którzy tak ja interesują się techniką przekazu, więc czytaj ze zrozumieniem. Mam takie samo prawo do wypowiedzi jak Ty, więc oszczędź sobie wstydu i to wiejskie słownictwo w stylu "bzdety" czy "se" zachowaj sobie dla siebie, jeśli nie interesuje Cię temat, który poruszyłam.
Ciekawe, że Peter był głupkiem. Szkoda więc, że zakończył szkołę z wyróżnieniem. Ciekawa relatywizacja, gratuluję inwencji twórczej.
"Komiksowa kolorystyka to nie to samo co zbyt dużo kolorów. Znam wiele komiksów, które są w tonacji stricte czarno-białej i są całkiem niezłe, choćby Sin City. A zbyt dużo kolorów faktycznie w scenie na festynie było. "
Ale w obydwu punktach odwołujesz się do kolorystyki, najpierw piszesz że jest ona jak w komiksie, czyli fajna, no a później dodajesz że jest be bo za dużo kolorów (notabene komiksy ze Spideyem są właśnie takie).
"Nie uważam, że był głupkiem, raczej frajerem, a to nie to samo. Frajerzy nie zawsze głupio się usmiechają ;) "
Głupek, frajer czasami te słowa można używać zamiennie, gdyż mają podobne znaczenie. No i był głupkiem, tylko że inteligentnym, ponieważ uczyć się uczył dobrze, ale o życiu (i dziewczynach) to pojęcie miał nie wielkie.
"I co z tego? Akademia nie zawsze podejmuje dobre decyzje"
Ech, no to niech nie podejmuje, ale jak (prawie) ten sam zespół robi podobne efkety specjalne dwa lata później, to raczej logiczne że zrobi je lepiej, bo ma już jakieś doświadczenie, zresztą "dwójka" jest o wiele efektowniejsza wizualnie (więcej ujęć na wysokościach, np. podczas huśtania na pajęczynie), postawiono sobie trudniejsze cele do wykonania (czegoś takiego jak macki Octopusa nie było w "jedynce", a udały się one niesamowicie).
Efekty specjalne to dosyć indywidualna sprawa, ja na przykład uważam, że Batman Begins i Charlie, mają lepsze efekty od King Konga.
"Chodziło mi o to, że jesli porównywać komiks SC do filmu to ekranizacja wypadła lepiej niż przy porównaniu komiks S a film S (przyznam, że tu oparłam się na komentarzach moich znajomych z branzy filmowej, gdyż sama komiksu w całości nie czytałam, choc przeglądałam); w SC było mniej błędów natury montażu, a tylko o tym przecież w tej recenzji pisałam)."
Na początku piszesz, że wogóle nie czytałaś komiksu, teraz okazuje się że przejrzałaś, no i ogólnie opieranie się na opini innych nie powinno występować w tak fachowej recenzji za jaką swoją uważasz.
Ale jakby ci to powiedzieć, SC to ekranizacja 3 noweli, ekranizacja dokładna, bez żadnych dodatkowych rzeczy. Komiksów o Spider-manie było z kilkaset, ciągle powstają nowe, a reżyser po prostu wyciągnął najpopularniojsze wątki, spoił je w całość, wprowadzając coś od siebie, więc nie można powiedzieć że jest to ekranizacja tego samego typu co SC.
"więc ta recenzja była przeznaczona dla ludzi, którzy tak ja interesują się techniką przekazu, więc czytaj ze zrozumieniem. Mam takie samo prawo do wypowiedzi jak Ty,"
No i ja też mam prawo do wypowiedzi, tak samo jak ty. Moge też posiadać odmienne zdanie.
"więc oszczędź sobie wstydu i to wiejskie słownictwo w stylu "bzdety" czy "se" zachowaj sobie dla siebie, jeśli nie interesuje Cię temat, który poruszyłam."
ok, jeśli ci nie pasuje moje słownictwo, to si objaśnię że "bzdety" oznaczają "szczegóły", a "se" to skrócona forma potoczna od "sobie". Odpowiadam na forum, gdzie nie muszę używać formalnego stylu pisania, więc piszę czasem używając form skrótowych lub potocznych, ale nie chce też popadać w skrajność i używać języka czysto "ziomalskiego".
No i interesuje mnie temat, który poruszyłaś, dlatego odpowiadam, logiczne prawda?
A i jeszcze skoro napisałaś taką fachową recenzję to jak już wspomniałem czemu uczepiłaś się nie do końca istotnych szczegółów, a o paru waznych rzeczach zapomniałaś:
- scenariusz i ogólnie cała fabuła (a to ważna rzecz, bo komiksy o Spideyu swoja lata już mają i trzeba było je przełożyć na bardziej nowoczesny język chociażby)
- aktorstwo (napisałaś Defoe genialny, Maguire się głupkowato uśmiecha i to tyle. A ten film był przełomowy w karierach trzech młodych aktorów (James Franco, Kirsten Dunst i wspomniany już Tobey), może wartoby poświęcić temu więcej niż dwa zdania)
- muzyka (hmmmm, ważne prawda?, a tutaj tylko wspomnienie było o jakimś Moondance, nie wiem nawet co to było, ale jakoś warto by zaznaczyć twórczość Elfmana, albo soundtrack z udziałem Chada Kroegera, Sum 41, Macy Gray i Aerosmith)
Po pierwsze nigdzie nie używam słowa "fachowa recenzja", ponieważ po pierwsze to nie jest recenzja w ścisłym tego słowa znaczeniu, po drugie: nie uważam jej za taką - dla mnie to zlepek swobodnych myśli, jak napisałam na wstępie. Moja gazeta na pewno nie przyjęłaby tekstu o takim stylu (zwłaszcza, że jakieś tam sukcesy w pisaniu o filmach mam).
Jeśli chodzi o kolorystykę, to w obu przypadkach odwołałam się tylko do pewnego wycinka filmu, a nie całości. Gdybym chciała pisać o całości, zajęłoby to zbyt dużo miejsca i wtedy na pewno nie chciałoby Ci się tego czytać. Nakreślilam to więc bardzo ogólnikowo.
Głupek i frajer to słowa, które utożsamiają ze sobą tylko ludzie, którzy myślą zbyt dużymi skrótami. Nie bedę się nad tym rozwodzić, choc w materii rozumienia i utożsamiania ze sobą słów brałam udział już w kilku wykładach. W każdym razie współcześnie rozumie się niektóre zwroty zbyt obiegowo i np. z tego powodu adwokaci przegrywają niektóre sprawy w sądzie. To tematyka zbyt trudna, więc, wybacz ale oszczędzę Ci tych wszystkich naukowych wywodów.
Efekty? Każdy może mieć swoje zdanie, gdyż są różne sposoby przyjmowania co jest w tej materii dobre, a co złe. Ja np. uważam, ze w dwójce były niezbyt przemyślane, ale, jak piszę, kwestia sporna, więc mogę się z Tobą zgodzić. Podam tylko przyklad: Matrix i Matrix Rewolucje. Mimo, że MR jest późniejszy, efekty tego filmu uważam za zbyt "ostre" w porównaniu do M, co wpłynęło na to, że film szybciej mi się znudził. Po prostu było ich za dużo.
S a SC? Tu się z tobą zgodzę, choć nie we wszystkim. Po pierwsze znów niedokładne rozumienie moich słów: Przeczytać całość to nie to samo co przejrzeć. Przejrzeć to znaczy np. obejrzeć obrazki, przeczytać kilka słów etc., co zrobiłam. A teraz plus dla Ciebie: fakt nie powinnam polegać na opinii innych, ale tu się wytłumaczę: dwaj moi starsi koledzy pasjonują się Spidermanem i nawet pisali na studiach masę esejów na ten temat, które spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem. Uważam ich za ludzi naprawdę biegłych w tej tematyce, co tłumaczy dlaczego się do nich odwołałam. Czasem warto coś poznać od innych, niż obstawać przy swojej błędnej racji. Przyznam, że zaraz po premierze oceniłam Spiderman na 9/10, więc miałam na jego temat trochę inne zdanie niżą obecnie.
Własne zdanie? Nie kwestionuję wcale Twojego, w niektórych przypadach dałeś mi nawet do myślenia, a to naprawdę sukces. Przyznam, że pierwszy raz tak komuś pojechałam na forum ;).
Słownictwo? Wszystko, co wczesniej napisałeś, zrozumiałam doskonale, więc to tłumaczenie było zbędne. Po prostu nie znoszę tego typu odzywek. Forum, fakt, ale jakiś wyższy poziom wysławiania się trzeba mimo to prezentować. Czytając to mój zmysł estetyki został poważnie naruszony.
Stwierdzenie, że ten temat Cię interesuje? Uważam, że jeżeli ktoś nazywa moje argumenty "bzdetami" (określenie pejoratywne), to po co w ogóle się na ten temat wypowiada. Przecież szczegóły go nie obchodzą. Naprawdę dziwne. A z logiką mi nie wyskakuj, gdyż... Zresztą nie będę się chwalić, to nie miejsce do tego.
Ostatni akapit? Aktorstwo? Ta rzecz mnie szczerze powiedziawszy nie zawsze interesuje, chyba, że ktoś naprawdę się wyróżni. a np. Dunst dobrą aktorką nie jest, co nie znaczy, że nią kiedyś nie zostanie.
Muzyka? Nie uważam jej za coś rewelacyjnego. S to jeden z tych filmów, gdzie muzyka pełni rolę drugoplanową. Jeśli chodzi o mój argument dot. tej kwestii to był to tylko rodzaj dygresji (nieważny dla sprawy). Wtajemniczeni wiedzą, o co mi chodzi. A scenariusz? Mogę sieę zgodzić z Twoim zdaniem, ale jak miałam napisać coś na ten temat, jeśli nie czytałam komiksu???