PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=750258}

Split

7,3 191 510
ocen
7,3 10 1 191510
6,0 36
ocen krytyków
Split
powrót do forum filmu Split

o to, że pół filmu to bełkot, bo thrillery mogą być durnowate. Ale żeby przynajmniej był straszny albo zaskakujący. Również główna rola bez zachwytów - najwyżej średnia, a tu niektórzy coś o Oskarze wspominali. Byłby skandal, gdyby dali Oskara za takie pięć min na krzyż.

Jeszcze raz przekonałem się, że Shyamalan to jednak tandeciarz, któremu wyszedł jeden film - i to głównie dzięki aktorom, bo w scenariuszu też były mielizny.

Zgadzam sie praktycznie ze wszystkim. A najbardziej z opinia o roli McAvoya. Nic specjalnego, rowniez nie rozumiem tych zachwytow.
Shyamala stworzyl jeden, genialny film . szosty zmysl. Reszta to marnota lub przecietne obrazy.

użytkownik usunięty
Aretus

Ja po wielu doświadczeniach jestem do Shyamalana tak sceptycznie nastawiony, że obejrzałem ten film głównie dla tej tak reklamowanej wspaniałej roli. Bo i w marnym filmie może trafić się kreacja aktorska. A tu nawet z tą rolą bardzo przeciętniutko. Żadną miną mnie nie przeraził, a już kiedy się prężył jako ta "Bestia" to w ogóle - śmiech na sali. No, może na tle tych panieneczek brylował, ale one z kolei to piszczały prawie na poziomie amatorskim.

Racja. Film jest absurdalny i niedorzeczny. McAvoy zagrał bardzo przeciętnie, jedyne co się zmieniało w odtwarzaniu każdej kolejnej przez niego postaci to jego głos. Najgorsza była ta scena porwania w aucie. Psika po twarzach usypiającym spreyem w zamkniętym samochodzie, a zaraz potem zdejmuje maskę. Jakby tego było mało, jakimś cudem nie zauważa dziewczyny siedzącej obok niego, która z niewiadomych przyczyn z kolei nie podejmuje nawet próby ucieczki. Szczyt absurdu i niedorzeczności. Szczyt głupoty. W ogóle ta panna tą swoją "zagubioną" minką tak mi potwornie działała na nerwy przez cały film, że masakra.

W tym filmie absurd goni absurd.

użytkownik usunięty
forek23

Ja już nawet takie czepialstwo sobie odpuściłem - niech będzie bajka w trochę alternatywnym świecie. Sama "choroba" głównego bohatera to przecież bajka. Ale tego, że mnie nie przestraszyli ani nawet nie zaskoczyli darować nie mogę. Niektórzy tu próbują ratować różne głupstwa teoriami, że może to wszystko była tylko projekcja tej panienki, jakaś jej "zmaterializowana trauma" itp. Ale to dalej nie jest straszne. Film raczej kołysał mnie do snu, chociaż przed projekcją wcale nie byłem śpiący.

Co do min tej panienki i pozostałych - zgoda. Dlatego na tym marnym tle McAvoy nawet troszkę błyszczy. One mają po dwie miny na krzyż, a on aż pięć!

Akurat choroba głównego bohatera to nie bajka.
Był taki człowiek, Billy Milligan, który cierpiał na wielokrotną osobowość, film bazuje trochę na jego przypadłości właśnie. On też miał 24 różne osobowości. Poczytaj książkę "Człowiek o 24 twarzach". Leczył się z tego psychatrycznie ale nigdy do końca nie wyleczył. Jedną z jego 24 osobowości była kobieta. To było jego jedyne żeńskie alter ego, nie tak jak głównego bohatera filmu, który kobiecych osobowości miał kilka (co można zobaczyć po nazwach plików na pulpicie jego komputera, każdy plik to inne imię). Billy Milligan również dopuścił się porwania, a nawet gwałtu. Potem tego nie pamiętał. Każda z jego 24 osobowości miała inne zainteresowania, inne umiejętności, inne IQ oraz co najciekawsze różne ciśnienie krwi. Był wśród nich Artur, mówiący z brytyjskim akcentem klasy wyższej, oraz pewien serb posługujący się językiem serbskim. Jedna z jego osobowości znała sztuki walki, inna malowała obrazy, jeszcze inna pasjonowała się elektroniką. Kolejna pisała wiersze, następna kradła i paliła papierosy. Jeden z najsłynniejszych przypadków rozszczepienia osobowości.

użytkownik usunięty
forek23

Już o tym pisałem w innym wątku, ale powtórzę.

Do dziś nie istnieją porządne systematyczne badania empiryczne potwierdzające istnienie dissociative identity disorder (DID).

Jest na ten temat bardzo dobry artykuł Joela Parisa "The rise and fall of dissociative identity disorder" w Journal of Nervous and Mental Disease z 2012 roku.

W latach 90. była to dość modna jednostka chorobowa, ale obecnie w zasadzie nikt tego nie diagnozuje. Paris twierdzi, że DID to "dziecko" freudowskiej psychoanalizy (co by tłumaczyło, że moda na DID istniała niemal wyłącznie w Ameryce). Ponieważ zaś freudowskie bzdury wreszcie odchodzą do lamusa, to i DID znika.

A to zakończenie jego artykułu:

Ultimately, the loss of interest in DID is rooted in psychiatry’s current change of paradigm. Neither the theory behind the diagnosis nor the methods of treatment are consistent with the current preference for biological theories and pharmacological interventions. Theories and methods with a close resemblance to what Freud practiced in the 19th century cannot retain popularity. Scientific criticism of these concepts has also had a strong impact. As shown by its shrinking literature, the epidemic of DID is now behind us. Only DSM-5 has failed to notice that this diagnosis fails to meet criteria for a valid diagnosis.

Zwracam uwagę, że cytowany artykuł ukazał się w naukowym recenzowanym piśmie, a nie w jakimś brukowcu goniącym za sensacjami. Natomiast autor "Człowieka o 24 twarzach", Daniel Keyes, nie jest naukowcem, psychiatrą itp. tylko znanym pisarzem science fiction i dostał za tę książkę 30 lat temu nagrodę Kurd-Laßwitz-Preis, najważniejszą niemiecką nagrodę dla książek science fiction. Rok wcześniej dostał tę nagrodę Dick za "Valisa".

U Milligana tak naprawdę zdiagnozowano zwyczajną schizofrenię (jeśli schizofrenia może być zwyczajna). Reszta to w dużej mierze inwencja prawników usiłujących go wybronić.

No nie wiem. Po przeczytaniu książki oglądałem jeszcze dokument na jego temat, gdzie w zasadzie było to samo co w książce. Jest pewne nagranie z sesji, na którym widać, jak Milligan przełącza się pomiędzy alter ego.
Jest też znany przypadek pewnej kobiety, współczesny, która ma córkę. Ona również cierpi na rozszczepienie osobowości. Gdy dziennikarze byli u niej w domu i nagrywali z nią wywiad, w pewnym momencie przełączyła się na swoją odrębną osobowość.
Moim zdaniem, to, że autor Człowieka o 24 twarzach pisuje fantastykę nie ma tu nic do rzeczy. Nikt mu nie udowodnił kłamstwa.
A naukowcy to bardzo dziwni ludzie. Raz twierdzą, że coś jest, innym razem, że tego nie ma. Teraz piszą, że nie istnieje coś takiego jak osobowość wieloraka a za 20 lat będą pisać pewnie znowu co innego.

użytkownik usunięty
forek23

McAvoy też w tym filmie "przełączał się" na inne osobowości. Sądzisz, że nie nabrałby dziennikarza, gdyby to sobie zrobił prywatnie dla jaj? A zwykli ludzie też nie takie rzeczy robią, by zwrócić na siebie uwagę.

Masz tylko książkę sf (odkąd to książkom sf udowadnia się kłamstwo? przecież to byłoby śmieszne) i dziennikarskie plotki plus paru freudowskich psychoanalityków, którzy kiedyś na tej "nowej chorobie" chcieli zrobić karierę. Nie dziwi Cię, że była to choroba wyłącznie amerykańska? Czemu nikt nigdy nawet nie słyszał o Japończyku z DID albo o Polaku?

Poważni naukowcy to rzeczywiście bardzo dziwni ludzie: domagają się poważnych empirycznych dowodów, a nie opowieści sf albo kombinacji prawników usiłujących za wszelką cenę wybronić klienta przed krzesełkiem pod prądem...

A w tym wypadku po prostu nie ma żadnych obiektywnych badań. Trzeba w gruncie rzeczy wszystko brać na wiarę. Jak to w psychoanalizie. A pieniądze się na tym trzepie niezłe, bo szereg sesji terapeutycznych nie ma końca. Tu akurat film niechcący nieźle ten mechanizm pokazywał. Koleś chodzi latami do tej swojej "psychoanalityczki", gadają sobie, gadają, gadają i nic się przez te lata nie zmienia. Jak bym miał taką fuchę, to sam bym z 5 nowych chorób wynalazł do obgadywania :-)

To nie jest książka sf. Opowiada o prawdziwych wydarzeniach. To samo co w książce, pisali też w amerykańskiej prasie o tym człowieku. Można informacje o nim znaleźć w internecie. No faktycznie, trochę to niewiarygodne, by ktoś miał aż 24 alter ego. Ale jego rodzina potwierdzała, że czasami zachowywał się tak, jakby to nie był on. Wątpię aby to była schizofrenia. Coś jest na rzeczy.

użytkownik usunięty
forek23

"To nie jest książka sf."

Czyli nagrodę za sf dostała przez pomyłkę, a autor ją przyjął, bo nie chciał robić przykrości fundatorom.


"pisali też w amerykańskiej prasie "

Czy jest coś tak odlotowego, o czym w amerykańskiej prasie nie pisali jako o fakcie? Mnie jednak czołowe naukowe czasopismo od tych spraw przekonuje bardziej niż dziennikarskie teksty.


"jego rodzina potwierdzała, że czasami zachowywał się tak, jakby to nie był on"

Szczególnie kiedy dokonywał czynów zabronionych prawem. No bo kogo wtedy skazać? Jedną winną "osobowość" i jednocześnie 23 niewinne? Sprytna ta rodzina, ale sądzę, że to jednak prawnicy podpowiedzieli :-)


No ale załóżmy nawet, że to prawda. Że przypadkiem zidentyfikowano nową chorobę, którą wcześniej mylono ze schizofrenią. To tak na logikę biorąc w miarę poznawania tej choroby powinno się coraz więcej rzekomych schizofreników diagnozować jako DID. Po prostu wiedzy przybywa, coraz lepsza diagnostyka itp. Tak jak to jest z Alzheimerem, który dawniej był diagnozowany jako otępienie starcze. Odkąd jednak coraz więcej wiadomo, jakie są różnice, jak to diagnozować, mamy więcej pacjentów ze zdiagnozowanym Alzheimerem. A tutaj jeśli chodzi o DID proces jest odwrotny. Od lat 90. takich diagnoz jest coraz mniej, dziś już praktycznie wcale - w każdym razie w naukowej psychiatrii, bo psychoanaliza to dżungla i wolna amerykanka. Zauważ, że ta najsłynniejsza książka, na którą się powołujesz, ma ponad 30 lat.

Poza tym sama ta "amerykańskość" tej choroby już jest wystarczająco podejrzana. Jakby na Alzheimera zapadali wyłącznie Amerykanie też bym się dziwił i uważał, że coś tu jest nie tak.

Autor dostał za książkę: The minds of Billy Milligan dwie nagrody i był nominowany do trzeciej. I tak za wikipedią i za goodreads:

1986: Kurd Lasswitz Award for Best Book by a Foreign Author
1993: Seiun Award for Non-Fiction of the Year (czyli powieść faktu)
Nominated 1982: Edgar Award for Best Fact Crime (znowu powieść faktu)

Pewnie chodzi ci o tę pierwszą nagrodę gdy mówisz, że była to nagroda za powieść sf. Z tego co udało mi się znaleźć to chyba nie masz racji. Kurt Lasswitz Preis przyznaje nagrody zagraniczne w kilku kategoriach, i tak oprócz oczywistej sf są to: powieści, opowiadania, zbiory opowiadań i uwaga... literaturę faktu. Daniel Keyes dostał za swoją książkę nagrode w 1986 od Kurt Prise za najlepszego zagranicznego autora. Nie za powieść sf. Za najlepszego zagranicznego autora, że się powtórzę. Czyli tutaj chyba nie masz racji. Ta druga japońska nagroda sf została mu przyznana za... powieść faktu. No a potem znowu był nominowany do "kryminału" opartego o prawdziwe wydarzenia.

Czyli krótko mówiąc, nie jest tak jak piszesz, że książka dostała nagrodę sf przez pomyłkę. Autor książki dostał nagrodę sf za swoją powieść ale nie w kategorii: najlepsza powieść sf tylko literatura zagraniczna.

"Szczególnie kiedy dokonywał czynów zabronionych prawem. No bo kogo wtedy skazać? Jedną winną "osobowość" i jednocześnie 23 niewinne? Sprytna ta rodzina, ale sądzę, że to jednak prawnicy podpowiedzieli :-)"

No ale przecież sam mówiłeś, że cierpiał na schizofrenię, czyli jednak był chory umysłowo i nie mógł odpowiadać za swoje zbrodnie tak czy siak. Ja już nie nadążam. Teraz znowu twierdzisz, że nic mu nie było?

Dopiero teraz od ciebie się dowiedziałem, że jest to choroba wyłącznie amerykańska. Poszukam czegoś więcej na ten temat.



użytkownik usunięty
forek23

"Daniel Keyes dostał za swoją książkę nagrode w 1986 od Kurt Prise za najlepszego zagranicznego autora"

Najlepszego zagranicznego autora sf.

Bestes ausländisches Werk
1984: Brian Aldiss, Helliconia Frühling
1985: Philip K. Dick, Valis
1986: Daniel Keyes, Die Leben des Billy Milligan

https://de.wikipedia.org/wiki/Kurd-La%C3%9Fwitz-Preis

Postawili go na tej samej półce co Aldissa i Dicka

*****

"No ale przecież sam mówiłeś, że cierpiał na schizofrenię, czyli jednak był chory umysłowo i nie mógł odpowiadać za swoje zbrodnie tak czy siak. Ja już nie nadążam. Teraz znowu twierdzisz, że nic mu nie było? "

Nie twierdzę, że mu nic nie było, tylko że dobrzy prawnicy dbają o to, żeby w takiej sytuacji było oskarżonemu jak najwięcej. Bo co to szkodzi? Im większy wariat, tym mniejsze szanse, że go posadzą na krzesełko. Pamiętaj, że w Ameryce czasem skazywali ludzi wyraźnie zaburzonych, którzy w Europie z miejsca trafiliby do leczenia. Ale tam trzeba przekonać ławę przysięgłych.

Jakby to była Ameryka lat 80. to Kajetan Poznański albo Krystian Bala (ten od Amoku) też może mieliby po kilka osobowości. Już widzę tego Balę mnogiego: jedna osobowość robiła interesy, druga filozofowała, trzecia mordowała, a czwarta pisała o tym książki, bo coś jej się mgliście majaczyło o tym, co robiła trzecia, ale przecież nie miała pojęcia, że to prawda.


Poza tym dla mnie głównym argumentem jest artykuł fachowca zamieszczony w porządnym naukowym piśmie, tj. recenzowanym i ocenianym. Nie będę udawał, że jestem od fachowca i redakcji pisma lepszy i wiem więcej.

Drugi argument jest zdroworozsądkowy: czemu z tym diagnozowaniem DID jest w miarę upływu lat coraz gorzej, a nie coraz lepiej jak to z reguły bywa w przypadku nowych chorób.

ocenił(a) film na 8
forek23

Nie do końca kolego absurd za absurdem. Dlaczego scena w aucie Cie dziwi. hmm psika spreyem ale w płynie nie areozolu wiec nie moglo na niego dzialac. zauwaz ze uzywa za kazdym razem w obcym miejscu chusteczki dlaczego ? uzywa instynktu zwierzecia. Zachowanie dziewczyny z przodu .....Dlaczego nagle nie postanawia uciec ? Wujek dziewczynki molestował ja od małego co daje efekt spokoju bo dziewczyna wie ze gwałtowne ruchy nic nie dzadza co obrazuje od poczatku filmu. mysle ze to dobry film. Przepraszam za ortografie :)

adip07

To był sprey, nie płyn. Sprey w płynie. Można sprawdzić na youtube, ja właśnie to zrobiłem.
Poza tym skąd wiedział, że ta dziewczyna z przodu nic nie zrobi? Nie ucieknie?
Jak dla mnie to nielogiczne kino, końcówka, to fantastyka. Szkoda, że nie zachowali przez cały film aż do zakończenia chociaż pozorów rzeczywistości. Końcówka wszystko zepsuła. Z dramatu nagle zrobiło się sci-fi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones