Mimo oczywistego propagandowego charakteru film jest warty obejrzenia ze względu na samą fabułę i obsadę aktorską (młody Zapasiewicz). Celem filmu samym w sobie było przedstawienie wyśmienicie funkcjonującego aparatu bezpieczeństwa, który korzystał z ogromnego potencjału ludzkiego i technicznego. Doskonała koordynacja działań służb kontroli lotu, nasłuchu emisji amatorskich, milicji, funkcjonariuszy MSWiA, a ponadto pierwsze komputery i centra obliczeniowe. Nie dziwi zatem fakt, iż w czołówce widnieje notka o współpracy z WAT, MON i MSWiA. Z drugiej strony myślę, że władza trochę nieopatrznie odkryła się przed społeczeństwem, że dając możliwość zwykłym śmiertelnikom do emisji amatorskich bardziej poluje na jednostki niewygodne, niż daje ludziom możliwość na rozwijanie hobby. Stad można wywnioskować, że co było dozwolone to służyło do wyłapywania „szkodników”. Dawanie poczucia wolności było doskonałą pułapką. Imponujące, ale nie o tym mowa.
Fabuła jest wciągająca i film ogląda się przyjemnie. Klimat lat 60-tych, super-samochody Warszawa, Skoda oraz PKSy. A ponadto elita aktorska z tamtych lat: Machowski, Mikulski, Skaruch, Bąk, Niwiński, Tyszkiewicz, Kowalski. Nie należy jednak się spodziewać czegoś więcej niż rozrywki na jeden raz.