Szperałem sobie po filmwebie aż zobaczyłem film obsypany oscarami, myślę sobie. wOw
dramat sądowy, LUBIĘ TO. I do tego tyle oscarów. Zasiadam przed telewizorem rządny
napięcia, niespodziewanych zwrotów akcji, a tu nic... mysle sobie spoko oscarowe role coś
pokażą... oglądam i nic... aż tu nagle koniec filmu:<
To prawda że może gdybym nie widział tych statuetek moja ocena byłaby wyższa no ale nie
jest i nie bedzie 3/10 po prostu słaby film
dobra to w takim razie zamień fraze z mojego pierwszego postu z "dramatu sądowego" na "dramat" jeden chj xD
Niezupełnie... Jeśli spodziewałeś się filmu w rodzaju "Anatomii morderstwa" czy "Świadka oskarżenia", to nie dziwota że ci się nie podobał. Ale to nie wina filmu przecież.
jasna sprawa, tak dla żartów napisałem wyżej. W sumie pozostańmy przy tym że Dla Ciebie film super, dla mnie niezbyt :D i już :)
dobre wytłumaczenie:| najprostsze... wymyśl coś oryginalniejszego, bo widze ze najłatwiejszym dissem jest, "nie dorosłeś, 13 latek trolluje, dzieciak" ...
Ani napięcie, ani zwroty akcji nie powinny stanowić kryterium oceny obrazu. Są filmy, w których je mamy, i są takie, w których ich brak - przecież to zależy od treści i przesłania, które niesie ona ze sobą. Gdyby w każdym filmie był zwroty akcji i napięcie, to kino straciłoby sens. Ja oceniłem ten film o wiele wyżej: ze względu na fenomelną grę aktorów, "życiowość" historii, emocje i uczucia, które wywołuje, przemyślenia, do których skłania...
Musze się zgodzić z pierwszą częścią twojej wypowiedzi zdecydowanie, w drugiej części wypowiedzi twój argument o życiowości historii jest trafny ja bym dodał żywotność, również skłania do przemyśleń też potwierdzam. Co jednak nie skłoni mnie do zmiany swojej oceny filmu oraz tego jak ja go odebrałem:)
Każdy ma oczywiście prawo oceniać jak chce. Nie zmienia to faktu, że film jest wybitny i w tym przypadku nagrody Akademii jak najbardziej zasłużone. Ten film to nie tylko popis aktorski na najwyższym poziomie, ale także jego głębia. W prostocie i naturalności tego filmu tkwi jego wielkość. Może być dla Ciebie i dla wielu innych nudny - nie mnie to oceniać. Ale skończcie z tym dziecinnym szufladkowaniem. 'Dramat sądowy', co to znaczy w ogóle..? Tak etykietować można proste filmiki, a nie obrazy w rodzaju "Sprawy Kramerów".