Ostatnia odsłona gwiezdnej wędrówki z klasycznym składem okazuje się być również jedną z dwóch najlepszych (obok części pierwszej). Film jest całkowicie odmienny od tego co prezentowały poprzednie dwie części, a i z całej serii się wyróźnia swym polityczno-kryminalnym charakterem.
W zasadzie gdyby nie brak muzyki Goldsmitha, który doskwiera zwłaszcza gdy ma się do czynienia z Klingonami, nie miałbym chyba tej częsci nic do zarzucenia. Kawał solidnego SF i aż się łezka w oku kręci przy ostatnich, pożegnalnych scenach
8/10