PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=296427}

Strasznie głośno, niesamowicie blisko

Extremely Loud & Incredibly Close
7,5 56 733
oceny
7,5 10 1 56733
5,3 11
ocen krytyków
Strasznie głośno, niesamowicie blisko
powrót do forum filmu Strasznie głośno, niesamowicie blisko

i uwierzyłem, bo są tacy, którzy oglądali, a nie zrozumieli, przelecieli się po nim i jedne, co potrafią powiedzieć, to, że nuda... A jednak głębia tego filmu jest tak niezwykła i tak nieogarnięta, że jak już czytałem, nie jest to bieganie po mieścia chłopca z tamburynem, jest poszukiwanie na gruzach świadomości ludzkiej człowieczeństwa, które w jakiś sposób odebrano nam właśnie tam 11 września...

Film, choć dotyka tematu, nie narzuca się z nim, w szerokim stopniu pokazując relacje międzyludzkie, a tym bardziej wyjątkową przemianę głównego bohatera, a co za tym idzie również finalnie przemianę jego matki. Opowieść, która zapiera dech w piersiach...

ocenił(a) film na 8
Artur_G__Kaminski

Zgadzam się, film bardzo dobry i niesztampowy. Dobrze, że są osoby posiadające widzenie świata i wrażliwość, które pozwalają stworzyć taki obraz. Ja tylko nie rozumiem wątku z "utajnionym dziadkiem", o którego istnieniu kilkunastoletni wnuk nie ma pojęcia. To już chyba prędzej zdarzają się sytuacje, gdy dzieciak nie zna ojca, wtedy nieznajomość dziadka i babci jest zrozumiała.

ocenił(a) film na 8
widzszaraczek

SPOILER książkowy (bo w filmie chyba o tym nie było)

Nie oglądałam jeszcze filmu, ale jakieś pół roku temu czytałam książkę, swoją droga polecam- genialna, z tego co pamiętam, to "utajniony dziadek" kochał siostrę owej babci, a nie ją samą i tak się jakoś złożył (ona chyba zginęła w pożarze), że wyszedł za tą a nie inną osobę z jakiegoś dziwnego poczucia obowiązku, w każdym razie nic ich nie łączyło, praktycznie nie mieli ze sobą kontaktu, więc któregoś dnia powiedział jej, że idzie po gazety dla niej i nie wrócił (to chyba miało też związek z tym, że ona zaszła w ciążę).

EDIT: jeżeli było o tym w filmie i się powtarzam, to przepraszam.

ocenił(a) film na 9
Artur_G__Kaminski

Przez ponad dwie godziny trwania filmu, ani na moment nie oderwalam oczu od ekranu. Jestem zachwycona! Piekna historia!

ocenił(a) film na 3
Artur_G__Kaminski

Byłam bardzo pozytywnie nastawiona do tego obrazu, ze względu na nominację do Oskara oraz obsadę i samą tematykę tragedii z 11 września, jeszcze niewyczerpaną w filmach. Cóż z tego skoro tak przegadanego filmu dawno nie widziałam!! Użyte symbole oraz same dialogi żywcem wyjęte z "prozy" Paulo Coelho. Nie pamiętam kiedy również główny bohater był tak irytujący. Oczywiście nie znałam zakończenia ale rozwiązanie zagadki z kluczem nie wywołało we mnie żadnych emocji, tak samo jest inne zastosowane 'triki" czyli wkurzający tamburyn (szkoda, że nie cała perkusja), karteczki pisane przez dziadka (cóż za zaskoczenie z tym dziadkiem :-), mama śledząca Oskara.

Chciałam zobaczyć film, który zmusza do refleksji, gdzie nie wszystko jest tak brutalnie mówiąc chamsko wytłumaczone jak 5latkowi (zresztą chyba " Strasznie głośno, niesamowicie blisko" dedykowany jest nastolatkom). Przykro mi, że tak zepsuli ten film - nie czytałam książki, która ponoć jest rewelacyjna, po jej przeczytaniu jeszcze gorzej pewnie ocenie owe dzieło.
Plusem całej produkcji jest udział Sandry Bullock oraz Hanksa.

ocenił(a) film na 10
karolinaz

Jeśli oceniasz bezbarwny film "Musimy porozmawiać o Kevinie" na 7 a dajesz 3 świetnemu "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" to wiedz, że coś się dzieje :D i nie jest to nic dobrego!

ocenił(a) film na 3
anyxx

Wiesz działo by się coś złego, gdybym się zachwycała "Piłą"::)).
"Musimy porozmawiać o Kevinie" zmusił mnie do refleksji, chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o osobowości dysocjacyjnej, różnych zaburzeniach a w przypadku "Strasznie głośno" nie odczułam żadnej potrzeby pogłębienia tematu, bo wszystko zostało tak maksymalnie przegadane. Książkę przeczytam, liczę na dobrą literaturę bez robienia z czytelnika głupka.

ocenił(a) film na 9
karolinaz

Przede wszystkim popełniłaś katastrofalny błąd umieszczając ten film w tematyce 9/11. Potem to już poszło z górki - wpisałaś się w nurt ludzi z imdb.com. Pomimo, że oceniam tamten portal dużo lepiej, niż filmweb, to akurat przy tym filmie nie miałem żadnych wątpliwości, że ocena tego filmu tutaj będzie znacząco wyższa, a opinie nieporównywalnie sensowniejsze. Nie pomyliłem się - zdecydowana większość amerykańskich zjadaczy chleba spodziewała się filmu o 9/11 - trochę dramatu, trochę akcji. I tak jak pisałem - po premierze poszło jak z górki, zawód, rozczarowanie i słabe oceny.

A film właśnie miał być przegadany, tak samo jak przegadana została książka - na opowieściach, wspomnieniach, niebanalnych opisach przeżyć i uczuć. I pomimo tego, że film znacząco odbiega od książki, to nadal pozostaje filmem niesamowitym, jakiego dawno chyba nie było (chyba, bo wszystkiego pooglądać się nie da).

Przede wszystkim polecam przeczytać książkę, ale jeśli liczysz na wartką akcję i zwroty wydarzeń... Zawiedziesz się.

ocenił(a) film na 9
gari90

Aha, i co do irytującego głównego bohatera - jeśli takie wrażenie odniosłaś, to tylko kolejny dowód na to, że Thomas Horn zagrał na Oscara na Oskara, do którego niestety nie otrzymał nawet nominacji. Co ciekawe, jest to zarzut do filmu numer 2 zaraz po "ee, miało być 9/11" wśród oglądających - irytujący główny bohater. Ciekawe, bo właśnie taki jest Oscar, wrażliwy, ale cholernie irytujący, często zarozumiały i pyskaty.

ocenił(a) film na 3
gari90

Ten film jest poniekąd o 9/11, to wydarzenie stanowi oś, wokół której bohater krąży. Trauma Oskara jest przecież bezpośrednio związana ze śmiercią ojca właśnie w zamachu na WTC. Nie przemawia do mnie teoria o poszukiwaniu własnego ja we współczesnym świecie, dorastaniu, odnowieniu więzi z matką - owszem dostrzegłam to, film bardzo nachalnie pokazuje wszystkie możliwe interpretacje, ale nie zobaczyłam w tym większej głębi.
Bohater może budzić irytację, ba często oczywiście powinien, ale jeśli z jego powodu nie mam ochoty na oglądanie filmu, to efekt przerósł zamierzony cel.

ocenił(a) film na 9
karolinaz

Osią wydarzeń nie jest 9/11, tylko klucz. Nic dziwnego, że nie widzisz nic w tym filmie, skoro, jak już wcześniej pisałem, ubzdurałaś sobie, że jest on "poniekąd o 9/11", a "9/11 stanowi oś wydarzeń". Wyszłaś z błędnego założenia i nic dziwnego, że - jak już również wcześniej pisałem - wszystko posypało się z górki.

Rozwiązanie jest proste - powinnaś albo przeczytać książkę, albo zostawić film za sobą i do niego nie wracać. To, w jaki sposób podeszłaś do filmu może obrazować podchodzenie do Władcy Pierścieni jak do opowieści o elfach, bo przecież jest Legolas, a orkowie to przecież też "upadłe elfy" - no więc historia o elfach. Twoje błędne przekonanie o treści filmu po prostu rzutowało na całą interpretację - śmiesznie jest mówić, że błędną, bo co głowa to interpretacja, no ale czasem faktycznie można przesadzić.

Jednych irytował i tak jak ciebie zniechęcał do filmu, innych inspirował i ujmował, a jeszcze inni dają mu za tę rolę nagrody. Efekt wcale nie przerósł cel, ja bym nawet powiedział, że Oskar z filmu jest znacznie bardziej sympatyczny od tego z książki, a jak widzisz - mimo to bardzo irytujący.

ocenił(a) film na 3
gari90

Jeśli kluczem filmu jest właśnie ów nieszczęsny klucz, to tym gorzej dla całego obrazu. Skoro reżyser nie był w stanie na tyle intensywnie zaprezentować głównej koncepcji, to świadczy tylko o tym jak kiepskim filmem jest "Strasznie głośno". Książkę przeczytam bo zazwyczaj książka jest lepsza od filmu.

ocenił(a) film na 9
karolinaz

Cóż - jak świat stary, tak rozmowa o wartości filmów/książek/obrazów zawsze jest bezcelowa. Trudno przekonać kogoś, że polubił coś, co mu się nie podoba, i odwrotnie. Dlatego bardzo lubię wyrażenie "moim zdaniem..." - nie uznaję prawdy objawionej ani ze swoich ust, ani z ust innych.

Po prostu pozostańmy tam gdzie jesteśmy, ani ja, ani ty zdania nie zmienisz :-)

ocenił(a) film na 9
gari90

żeby polubił...*

Artur_G__Kaminski

Film mnie wzruszył, ale nie poruszył.
Nie pozostało po nim w pamięci praktycznie nic.
Jedynie postać Dziadka jest ciekawa, bez niej nie byłoby co oglądać.
Banał.
Autor posiłkuje się wyczytanym gdzieś cytatem o poszukiwaniu świadomości ludzkiej człowieczeństwa. Ładnie brzmi, ale co to w ogóle znaczy?

ocenił(a) film na 3
irgha

W pierwszym, lepszym obyczajowym filmie pojawia się motyw "poszukiwania świadomości ludzkiego człowieczeństwa". Nawet o Klanie można powiedzieć - bohaterowie dążą do odnalezienia swojego prawdziwego JA :))

ocenił(a) film na 9
karolinaz

"Strasznie głośno, niesamowicie blisko" to utopijny manifest wychwalający tzw. ludzkie wartości w tonie wiary i nadziei, że "źli ludzie", którzy atakują, są w mniejszości, i tak naprawdę rzadko zdarza im się dopaść niewinnych. Poza wartością terapeutyczną film Daldry'ego można potraktować jeszcze tylko jako dziecięcą fantazję chłopca, który wierzy w siłę wyobraźni. Dlatego w końcu udaje mu się sięgnąć nieba."

To ostatnie zdania recenzji, bardzo mądre zresztą, i ja ten film tak samo zrozumiałem, wydarzenia z 11 września to tylko tło do opowiedzenia tej historii, historii o cierpieniu i o chłopcu który próbuje się przed tym bronić, nie akceptuje takiej rzeczywistości, takiego świata, a broni się właśnie swoją wyobraźnią.

ocenił(a) film na 7
Domis

Dobrze powiedziane. Chętnie przyłączam się do takiej interpretacji.
I tylko żal, że sporo osób nie umie przyjąć prostych prawd podanych w prosty sposób...
Mili państwo, niekoniecznie dobry film to taki, którego nie możecie zrozumieć :)

ocenił(a) film na 7
Artur_G__Kaminski

głębia zaiste jest nieogarnięta, aż dziw że są tacy geniusze, którzy są w stanie ją ogarnąć...
jak dla mnie mierne i tyle
http://notatnikkulturalny.blogspot.com/2012/02/srasznie-gosno-niesamowicie-blisk o.html

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones