Wzruszająca opowieść o traumie ponadprzeciętnego dzieciaka po stracie ojca. Film jest nierówny są momenty które ogląda się z przyjemnością (jak podróż chłopca ze swoim dziadkiem) ale są też momenty które się dłużą i widz zwyczajnie się nudzi. Bliżej filmowi do bajki z happy endem niż do dramatu.
Główny mały bohater wg mnie zagrał świetnie, potrafi zirytować, wzruszyć, zaskoczyć wielu Polskich aktorów nie ma takiego warsztatu i nie potrafi grać tak naturalnie! Sandra Bullock w roli matki także wypada bdb. Aktorsko nikt nie daje klapy.
Zaskoczenie związane z kluczem jest zaskakujące nie da się ukryć , pogodzenie się chłopca ze strata ojca i „wykonanie misji” to już mnie nie zaskoczyło. Ogólnie film wart obejrzenie. Dobre kino z dramatem WTC w tle. Zero pompatyczności, wielkości ameryki itd. emocjonalne, momentami trochę zbyt słodkie rodzinne kino.
7/10
Nie wiem czy wiesz co piszesz zbyt słodkie rodzinne kino ?Przecież to jest dramat z prawdziwego zdarzenia.W filmie niema absolutnie żadnego nudnego momentu pod każdym względem film ten kwalifikuje się do miana arcydzieła.
Oj zdarzyło mi się ziewnąć kilkakrotnie. Wolę dramaty które kończą się bez happy endu, są brutalniejsze ( tak jak nasze życie) wtedy przekaz jest o wiele mocniejszy a tutaj no niestety wszyscy szczęśliwi, wszystkie problemy rozwiązane,wszyscy są dla siebie mili, żadnych niedomówień. Rozumiem że o to chodziło by pokazać traumę dziecka i w oryginalny ( choć delikatny) sposób przedstawić walkę z nią. Jednak dla mnie to wszystko jest przedstawione momentami za delikatnie.