Antoine Fuqua zaliczył w Hollywood wejście smoka świetnym DNIEM PRÓBY- potem było raz lepiej raz gorzej gdy realiozwał takie filmy jak ŁZY SŁOŃCA czy KRÓL ARTUR. STRZELEC nie jest najlepszym dziełem reżysera, ale to kino bezsprzecznie solidne. Świeżo upieczony laureat Oscara (kontrowersyjny werdykt za przeciętną rolę w INFILTRACJI) Mark Wahlberg poczyna sobie na ekranie całkiem nieźle. Jego rola jest stereotypowa, ale zagrana z "powerem" i wyczuciem. Wahlberg to wielka zaleta tego filmu. STRZELEC to zgrabnie zmontowane i sprawnie zrealizowane kino. Intryga i oś fabuły są stereotypowe, ale grając znaczonymi kartami Fuqua radzi sobie całkiem nieźle. STRZELEC trzyma w napięciu mimi nazbyt długaśnego zakończenia i licznych nieprawdopodobieństw (swą sprawnościa główny bohater przewyżasza niekiedy samego Johna Rambo).
Film ma też humanitarno-patriotyczny morał, ale całe szczęsnie nie jest on podany w patetycznym sosie. Na drugim planie dobrze grają Elias Koteas i Michael Pena. Nie sprawdza się tu Danny Glover w nazbyt komiksowej roli. Reasumując: nieco oklepana, ale świetnie zrealiozwanana rozrywka dla rządnych mocnych wrażeń chłopców.