Rozumiem Hollywood, dzisiaj ciężko wymyślić coś nowego, skoro wszystko już było. Problem polega na tym że nie każdy potrafi zrobić dobry film ze znanych elementów, nawet mając super budżet i świetnych aktorów (pije do "Strażnika" z Douglasem). Do "Strzelca" podchodziłem sceptycznie, oczekiwałem średniaka lub nawet chały, ale po seansie byłem mocno zaskoczony. To na pewno film bardzo udany, jest dużo akcji, jest dreszczyk emocji, są świetne zdjęcia i nie przeszkadzający montaż (tu pije do "Domino"). Aktorzy zagrali dobrze, Mark Wahlberg był wiarygodny. Oglądało się przyjemnie i na pewno wrócę do tego filmu. Antoine Fuqua to dobry reżyser, czekam na kolejny jego film. A teraz w punktach:
Na plus:
-Zdjęcia
-Aktorzy
-Początek filmu i pozostałe sceny akcji
-Dialog o Bobo :)
Na minus:
-To wszystko już kiedyś gdzieś było
Ocena: 8/10