moim zdaniem film jest bardzo udany, fabuła jest taka jaka jest, choc trzyma sie kupy x) prawda jest ze film jest troche naciągniety, tu zacytuje tekst z filmu "Odparł atak helikoptera i 100 osobowego oddziału piechoty." troche niebywale ale cóż ^^ ale wartow zwrócic uwage na zdjęcia w filmie :D wspaniale sceny :D dla mnie film zasługuje na ocene9/10, trzeba przyznac ze film jest komercyjny, zero przeslania, tylko rozrywka ale naprawde polecam :D
No nie do konca niebywałe.
Dobry snajper moze coś takiego dokonać. Zauwaz njakie było ukształtowanie terenu. Piechota nie stanowiła dla niego zadnego zagroźenia, gdyz był na wysokiej pozycji. Pod takim katem i z takiej pozycji piechota nie mogla go trafic ze swojej broni. Co do smigłowca, wcale nie jest to takie niezwykłe. Mark mial w tej scenie wielkokalibrową snajperkę. Jeden celny strzał w silnik albo wirnik i po helikopterze. Kule z tego karabinu (chyba nazywa się Barrett, ale nie jestem pewien) przebijają bez problemu kadłub smigłowca.
Drogi fidelio, skoro nie wiesz nawet jak nazywa sie broń użyta w scenie ze śmigłowcem to co możesz wiedzieć o prawdziwym działaniu snajpera? Po pierwsze, snajper to nie rambo i 70 ( bo nie stu ludzi zabił tylko straty wyniosły 70% ) ludzi by nie zabił z bardzo prozaicznego powodu.Jakiego? Takiego że snajper nigdy nie nosi ze sobą tyle amunicji.Istotą działania strzelca wyborowego lub snajpera jest: rozpoznanie, osłona, wyeliminowanie konkretnego celu nie osiągalnego w inny możliwy sposób ( wykluczający użycie broni masowego rażenia), zawsze w tej kolejności. Wracając do tej nieszczęsnej sceny, piechota mogła parze snajperskiej zrobić duże kuku ponieważ wyposażona była w moździerz a moździerze od zawsze stanowiły duże zagrożenie dla snajperów. Przypuszczam że w wojsku nie byłeś, bo wiedziałbyś jak trudno jest oddać celny strzał nawet pod ostrzałem ze ślepaków nie wspominając o ostrzale artyleryjskim. Ponieważ w wojsku byłem strzelcem wyborowym działającym na poziomie kompani, zapewniam że wiem o czym pisze.
Wracając do meritum sprawy czyli filmu,kino łatwe i przyjemne,nie różniące sie zbytnio od bondów tylko pod inną przykrywką. Szczątkową wiedzę dotycząca strzelców można z kina wynieść,nic więcej.Czysta rozrywka dla ludzi którzy nie są fanatykami filmów wojennych,nie znają się zbytnio na militariach i broni.Tylko takim film może się spodobać.
Co do broni to powiedzialem chyba , bo nie byłem do konca pweien jej nazwey, ale znalm ta bron. Teraz sprawdzilem, zeby się upewnić.
Okazuje się,z e miałem reację. To 50 mm karabin snajperski Barrett Model 82.
Z takiego kalibru bez problemu podziurawisz tamtem smigłowiec. Ale to powinienes wiedziec skoro byles w wojsku.
Moze przesadzili z ta liczbą zabitych. Ale kilka magazynkow ze soba ma czyli ok 30 naboi na pewno. Do tego dochodzi druga snajperka spottera no i mamy ok 60 sztuk amunicji.
Piszesz o mozdziezu. Owszem dobra bron tylko trzeba ja ustawic, a snajper zdejmie ich zanim oni to ustawia. Zauwaz ze teren sprzyjal snajperowi. Byl otwarty, on byl na gorze , oni nie mieli gdzie się chować. Poza tym snajper działa z zaskoczenia.
Powiedz mi zresztą jaki film, mowi więcej o snajperstwie niz ten?
Jeśli już jesteśmy przy Barrecie to nie jest to karabin wyborowy w pełnym tego słowa znaczeniu raczej zaadoptowana rusznica przeciwpancerna z możliwością wykorzystania jako karabin wyborowy. Co do podziurawienia śmigłowca to sam piszesz że snajper działa z zaskoczenia, więc owszem wyjątkowo uzdolniony strzelec zestrzeli z niej helikopter ale na pewno nie w sytuacji przedstawionej na filmie , bo sytuacja pod ostrzałem, moździerzowym (moździerz był rozstawiony i czynnie ostrzeliwał pozycje pary snajperskiej co widać na filmie wyraźnie) jak i z owego helikoptera po prostu wyklucza oddanie celnego strzału. Pominąwszy już fakt ze para snajperska miała w tej scenie 2 karabiny wyborowe w tym właśnie owego Barretta którego użycie wyklucza zabranie ze sobą na misje jakiegokolwiek innego karabinu wyborowego, oraz osobista broń krótka a obserwator miał jeszcze o ile dobrze zauważyłem G36 czyli karabin szturmowy.To już rambo w niektórych scenach był mniej obładowany a pamiętaj że strzelec wyborowy musi także umieć szybko i bezszelestnie znikać po udanej akcji.
W scenie która omawiamy nie może być mowy o magazynkach ponieważ strzelec używa karabinu M24 który jest karabinem powtarzalnym a jego magazynek jest stały na 5 (zazwyczaj) lub 10 naboi (wersja A2) więc w grę wchodzi jedynie ładownica,lecz nie jest ona niechętnie używana przez pary snajperskie.Załóżmy ze jednak korzystali oni z ładownicy więc standardowa ładownica dla strzelców wyborowych w NATO mieści 15 nabojów + 5 w magazynku broni. Do tego dochodzą dwa magazynki do broni krótkiej i nóż. Tak przedstawia sie uzbrojenie strzelca obserwator posiada zazwyczaj karabin szturmowy lub para snajperski (w/w G36 np) i broń osobistą.
Co do ukształtowania terenu byłoby bardzo dziwne gdyby nie sprzyjał on snajperowi, było by to raczej zachowanie samobójcze ze strony snajpera jeśli nie znalazłby miejsca dającego mu przewagę...Pamiętaj jednak to o czym powie Ci każdy kto interesuje się zagadnieniem, oraz to co wbijają nawet w Wojsku Polskim szkoląc strzelców :Wykryty snajper = martwy snajper. Żadna przewaga terenu przy użyciu przez wrogie siły moździerza i helikoptera, przy liczebnej przewadze 50/1 nie da Ci nawet 10% szansy na przeżycie.
Jaki film? Na pewno nie fabularny choć na siłę Jaredhead jeszcze ujdzie pod względem szkolenia.Jeśli znasz rosyjski wpisz na youtube frazę sniper i zobacz 5 częściowy film o rosyjskich snajperach oraz film o szkoleniu niemieckich strzelców wyborowych w czasie drugiej wojny światowej.Na pewno więcej z nich wyniesiesz niż z Shootera.
Masz rację oczywiscie, ze film jest trochę przesadzony. W rzeczywistosci taka sytuacja, by sie raczej nie zdarzyła. Ale nie jest to tez sekwencja zupelnie niemozliwa jak w filmach z Bondem.
Masz dużo racji w tym co mowisz. Myslę, ze roznica miedzy nami polega na tym, ze ja nie definiuje realizmu absolutnie scisle. Dopuszczam pewien element fanatzji tak jak ten fakt, ze wykonczyl helikopter. Nie lubię natomiast absolutnego przeszarzowania w kinie akcji tak jak w Bondach, gdzie juz na pierwszy rzut oka widać idiotyzm sytuacji.
Poza tym musisz chyba przyznac ze w Strzelcu niezle ta scena z helikopterem zostala wyreżyserownaa.
Co do dzialania snajperów podobal mi się film "Snajper" z Berengerem. Niezly byl tez, jezeli chodzi o pojedynki snajperskie, "Wrog u bram".
Pozdrawiam.