No tak już widziałem film z niemal identyczną fabułą, ale główny bohater był czarny... tyle ze juz tytułu zapomniałem.

Co do samego filmu, to widze, że na forach aż huczy od debat na temat realizmu tegoż dzieła...no cuż powiem tak. Twórcy nie potrzebnie babrali sie w takie ciekawe smaczki dotyczącego strzelania jak to, że dużo zalezy od wiatru, wilgoci itp., by potem nasz bohater bezwzględnie łamał prawa, które sam wcześniej wyznaczył... nagle strzela idealnie z byle gówna, wkażdych warunkach i nigdy nie chybia... no trochę naciągane no chyba, że mamy tu tani film sensacyjny pokroju MI, ale tu został nam przedstawiony niemalże dokument;p

Dalej na plus na pewno efekty... dośc drastyczne miejscami, co jest często niespotykane bo zazwyczaj w tego typu filmach mamy co najwyżej strzał w głowę lub zakrwawioną koszulę, a tu proszę nawet parę kończyn odpadnie ;o

Fabuła zerżnięta

Aktorstwo trochę drętwe, ale poprawne po za rolą damską przyjaciółki naszego bohatera... jej, nie wiem kto dla niej teksty i sceny pisał, ale są fatalne i nieprzemyślane, przez co wręcz każdy niby to poważny z nią moment jest śmieszny.

I co tu więcej... nic chyba poprawny film, ale bez fajerwerków 5