Wielcy krytycy się znaleźli...
Zgrywacie tu takich wielkich znawców filmowych a mogę się założyć, że na filmie się śmialiście.Jak dla mnie film był po prostu śmieszny a cały wątek z McLovinem to już w ogóle sikałem, jak ostatnio to sobie na ulicy przypomniałem to aż się posmarkałem.No ale większość z was (nie mówię, że wszyscy i tak zaraz mnie pocisną, że jestem tępym dzieckiem, które w ogóle na niczym się nie zna i nie umie pisać po Polsku.Zgrywacie znawców a pewnie siedzicie teraz przed kompem z puszką piwa i myślicie, próbujecie się dowartościować w internecie.