W większości zgadzam się z Twoją opinią. Mam jednak pytanie. Co do tego wszystkiego o czym piszesz ma kapitalizm? Kapitalizm, czyli "system gospodarczy oparty na prywatnej własności środków produkcji i w konsekwencji czerpania z nich zysku, oraz na swobodnym obrocie dobrami w ramach rynku" Gdyby nie kapitalizm nie byłoby "tendencji do autoizolacji"? I następna Twoja wypowiedź: "...o mediach jako bańkach informacyjnych promujących kapitalistyczną wizję życia..." Co ma influencerka do kapitalizmu? Rozumiem, że według Ciebie jest jakiś inny system gospodarczy, który nie sprzyja temu zjawisku?

W swojej opinii wyraziłem się rzeczywiście niejasno. Chyba największe wrażenie wywarła na mnie wizyta bohaterki w programie śniadaniowym oraz spotkanie rodzinne. W obu tych sytuacjach fikcja zastąpiła rzeczywistość - fikcja pod tytułem "ma być miło i bezdusznie". Matka nie okazała córce czułości a dziennikarze nie wykazali zrozumienia. Chodzi tylko o to, aby konsumować i "żyć do przodu". Na tym polega kapitalizm, który miałem na myśli jako główny problem filmu. Kapitalizm nie jako system gospodarczy, ale ideologia ("Wielki Inny" ideologii towarzyszący każdym naszym wyborom - a czym jest to bliskie i rozedrgane spojrzenie na twarz bohaterki, ta duszna bliskość, jeśli nie wzrokiem "Wielkiego Innego"?). Bohaterka została sama ze swoją traumą. I tutaj widzę clue problemu. A przecież ta dziewczyna nie miała żadnych przyjaciół, jej relacja z chłopakiem była bardzo krucha, w zasadzie chcąc codziennie rejestrować swoje życie, sama stworzyła personę, którą nie jest, i która jest źródłem jej cierpienia i neuroz. Nie wiem czy jest jakiś inny system gospodarczy w równym stopniu rozpanoszony i bezwzględny, jak kapitalizm w duchu neoliberalnym? Chyba powinienem sobie bardziej uporządkować myśli zanim siądę do napisania opinii. Dzięki za komentarz.

Myślę, że tak powszechne zjawisko jak "dzielenie się swoim życiem" w różnorakich mediach społecznościowych jest wyrazem bardzo silnej u wielu osób potrzeby bycia dostrzeżonym, zaznaczenia w jakikolwiek sposób swojej obecności. W większości sytuacji jednak to oczywiście ślepa uliczka. Tak jak napisałeś - ani to nie zmniejsza samotności, ani nie przysparza przyjaciół. Taka ułuda. Dla mnie scena rodzinnego spotkania tez była poruszająca i dużo wyjaśniała, dlaczego dziewczyna tak bardzo szukała akceptacji. Dziękuję za odpowiedź:))