Nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam zakończenie. Ta martwa kobieta, którą on znalazł to nie była jego córka tylko ta wariatka, którą wcześniej tam zrzucił tak? I tak na prawdę główni bohaterowie umarli tylko, dlatego że ten wariat nagle rozpoznał swoją córkę, której nie widział przez 15 lat, w jakiejś martwej lasce, czy to na prawdę była ta córka? XD Bo ja już nie wiem!
To była jego ukochana żona, nie córka, gdy ją rozpoznał Lovett przyznała, że go okłamała z tym, że ona nie żyje, tłumacząc się, że zrobiła to dla jego dobra i że ona byłaby dla niego lepszą partnerką od żony. Na początku filmu powiedziała mu, że Lucy wypiła alszenik i zginęła. Potem, kiedy okazało się, że to nie prawda, a on właśnie ją zabił, Lovett powiedziała, że tak na prawdę jego żona otruła się, ale przeżyła, tylko uszkodziło jej to głowę i została lokalną wariatką (którą zabił, gdy wpadła do pokoju, w którym golił, ponieważ wtedy jeszcze jej nie rozpoznał). Prawdopodobnie to Lovett ją otruła, ponieważ pragnęła Benjamina już od dawna, co kilkukrotnie przyznała i chciała zabić ją z zawiści, że to właśnie ją pokochał i kiedy wróci wziąć go dla siebie, jako ,,przyjaciółkę, która siedziała przy jego żonie na łożu śmierci''.
Córki przecież nie zabił, kazał jej zapomnieć swoją twarz i zbiegł na dół, ona została na górze i czeka Anthony'ego.