Kto lubi Burtona, pewnie spodoba mu się i ten film. Choć nie da się ukryć - jest nieco inny: przede wszystkim specyficzna forma (nie każdy lubi musicale, sam jestem również nastawiony nieco sceptycznie - w tym brak mi np. choć jednego dobrego utworu, który faktycznie na dłużej zapadałby w pamięć. Muzycznie nie jest to wielkie dzieło) i krew rozlewająca się absolutnie wszędzie. Z drugiej strony jest Depp, jest charakteryzacja, stylistyka typowa dla Burtona, jest mroczność, strach, wyraziste postacie. No i chwilami także niezła dawka humoru, jak choćby w scenie, kiedy pani Lovett przedstawia Toddowi własne wyobrażenie tego, co będzie za rok - "radość" i "zadowolenie" Sweeneya w połączeniu z jego strojem wypadają kapitalnie;)
Warto obejrzeć, to na pewno.