tak więc poszedłem do kina na film o zesłanych na sybir Polakach...
jednak czegoś mi tu zabrakło, drobnego szczegółu...
mianowicie, Polacy nie jechali na syberie do ogrzewanych chatek z łóżkami, gdzie opiekowały się nimi pielęgniarki, pan doktor zawsze czuwał, no czasem ktoś krzyknął, ewentualnie zabrakło lekarstw.
nasi bohaterowie nie są odgrodzeni od świata, nie umierają z głodu,czy też przemęczenia, mają wyznaczone godziny pracy.
radziecki oficer jest dosyć miły dla kobitki która mu się podoba.
no cóż... film poprawny politycznie
szczerze nie polecam.
To jakiś inny film oglałeś. Jakie ogrzewane chatki z łóżkami? Przecież to były prycze, jak w obozach koncentracyjnych. Ludzie nie umierali z głodu i przemęczenia? A pamiętasz te brzozowe krzyże i pogrzeby? A za co sprzedawała się Sonia Bohosiewicz? Czy nie za chleb?
Zgadzam się. Z pozostałych wypowiedzi widzę, że nie jestem jedyna. Film z pewnością nie może być traktowany jako odwzorowanie faktów.
jak miło że nie jestem sam... :)
jednak dałem sporo niżej, bo jak dla mnie jest to spowodowane tym, że film miał być poprawnie polityczny
Czyli film wybielał komunistów i wyjaśniał ich postępowanie? A czego oczekiwałeś od tego filmu? Trzęsienia ziemi, strzelaniny, krwi? A nie sądzisz, że samo wyrwanie ludzi z ich środowiska, z ich domów i w miarę dostatniego życia w ekstremalnie ciężkie warunki w celu wykorzystania tych ludzi jako darmowej siły roboczej nie przesądza o dramatyzmie filmu?
moim zdaniem tak. oczekiwałem że pokaże jak wielkim złem był komunizm.
film był o wiele zbyt mało dramatyczny jak na temat, który przedstawiał.
chodzi mi ze bardziej nienawiśće ZSRR,Rosja,Stalina niz Niemców i Hitlera. przez Rosja Polska rozpadła się a teraz prawdopodobnie jak by nie rozbiór Polski to Polska była by na miejscu Rosji (jak chodzi o tereny) albo jeszcze wieksza ;/
Bo to była Syberia w wersji "LAJTOWEJ", strawnej dla przeciętnego leminga. Nikt nie miał odmrożeń, w zimie zawsze świeciło słonko, a mróz na oko nie przekraczał -5. Nikt nie cierpiał wielkiego głodu, przyjechali do gotowych, szczelnych i ocieplanych domów. Praca ot taka sobie, nielekka, ale i nie ponad siły. Był lekarz, pielęgniarka. Ludzcy NKWD-ziści, nikogo w sumie nie nie bili, strażnicy z gruncie rzeczy życzliwi niemalże. Jeden po drugim zakochiwali się w polskich damach... Sielanka dla idiotów nie znających historii. Bo na Syberii było HARD-COROWO. Sama podróż była już torturą, miesiąc w wagonie o chlebie (o ile był) i wodzie. Starcy i niemowlęta umierały już podczas samego dojazdu na nieludzką ziemię. Nie mam siły opisywać tu realiów zsyłki, to był KOSZMAR dla Polaków. Film robi większą krzywdę, niż pożytek młodemu, nie znającemu skądinąd historii...
A wiesz kto to Z.Domino? Może od tego trzeba zacząć.
Jaki autor taki scenariusz (p.Komar m.in.) i taki film.
J.Zaorski czekał długo na swój kolejny film i zrobił go tak jak umiał, a że z niego średniak to wyszło jak wyszło. To gość, który coś znaczącego nakręcił 25 lat temu. Ale początek to domino.
dzięki następnym razem będę omijał filmy związane w jakikolwiek sposób z tymi panami :)
Zgadzam się w 100% film poprawny politycznie w obecnych czasach ,może się nie znam ale odniosłem wrażenie że wszyscy Rosjanie oprócz ciągle pijącego komendanta wręcz kochali Polaków i spieszyli z pomocą co mnie jeszcze bardziej zniesmaczyło.Bardzo "delikatny" film i nie mający nic wspólnego z rzeczywistymi faktami
jacy sowieci kochali Polaków i spieszyli im z pomocą? chyba nie ci, którzy kazali zostawić matce dziecko, które urodziło się na terenie ZSRR jako własność państwa. albo ci co odesłali Dolinę na front z Niemcami, mimo że miał rodzinę i chciał wrócić do Ojczyzny. po prostu trzeba zrozumieć, że reżyser skupił się głównie na ukazaniu dramatu ludzi, ich uczuć i relacji z innymi. symbolem cierpienia, które tam miało miejsce jest wiele scen, przykładowo ta z grobami i ciszą w tle. jeśli interesuje cię prawda to obejrzyj film dokumentalny.
nawet nie "jeśli interesuje cię prawda", a raczej "jeśli chcesz mieć wszystkie odpowiedzi podane na tacy"...
rzeczywistość była zdecydowanie gorsza i nie ma co tego ukrywać.
jak se dramaty chcą kręcić to niech nie poruszają takich poważnych tematów
gdyby nie to co uznaję za fałszowanie historii ocena byłaby o wiele wyższa, bo sam film przyjemnie sie ogląda...
:)
no właśnie, problem, bo film sam w sobie bardzo dobry, ale popieram to co napisałeś. zbyt poprawny politycznie.
Totalna bzdura!!! Idź człowieku jeszcze raz na ten film!! I nie pij przed jego obejrzeniem
Nie do końca rozumiem zdziwienia, że coś nie tak jest w tym filmie jeśli chodzi o odniesienia do realiów. Film został nakręcony na podstawie książki o tym samym tytule Zbigiewa Domino - jest to historia jego zesłania. Dowcip polega na tym, że ów autor, był po wojnie stalinowskim prokuratorem występującym w pokazowych procesach żołnieży AK i nie tylko, wielokrotnie żądając dla nich kary śmierci, oraz uczestnicząc w przesłuchaniach. Zero zdziwień.
Dzięki za tę uwagę. Nie miałem świadomości kto to napisał. Skoro po powrocie z Syberii poszedł do szkoły prawniczej to można się zastanawiać jak się zachowywał wobec Polaków a jak wobec Rosjan na tejże Syberii. Chyba sobie film podaruję.
http://wnas.pl/artykuly/1040-kim-jest-autor-syberiady-polskiej-zbigniew-domino
przed nie piłem,
jednak jak już z niego wyszedłem byłem tak zniesmaczony że miałem ochotę zalać się w trupa.
pozdrawiam.
zgadzam sie z glosami ktore odradzaja ten film Nie wystarczy scenografia czyli obdarte ubrania krosty na twarzy aby stworzyc atmosfere odarcia z godnosci ludzkiej zniewolenia upodlenia odczlowieczenia To za malo bo poziom czegokolwiek na tym fimie jest zenujaco niski Ci ktorzy nie znaja prawdziwej historii wyjda z filmu z przeswiadczeniem ze nie bylo tak zle ze byli zli i dobrzy w rownowadze Bzdura Zdecydowanie odradzam ci ktorzy znaja historie beda zniesmaczeni a ci ktorzy nie znaja wyjda z wypaczonym obrazem zycia zeslanych na Syberie
Nie zgadzam się, że film przedstawia warunki panujące na Syberii w nieprawdziwy sposób. Reżyser powiedział, że zrobił pierwszy film o tej tematyce. Niech inni, którzy przyjdą po nim kręcą swoje (nawet udziwnione) wersje. On oparł się na relacji bezpośredniego świadka, Dominy. Film nie miał być syntezą doświadczeń wszystkich Polaków na nieludzkiej ziemi, tylko wersją jednego z nich - Zbigniewa Dominy, który w filmie nazywa się Staszek Dolina. Przecież co osoba, to inna wizja. Jeżeli ludzie wyjdą z filmu z przekonaniem , że na Syberii nie było tak źle, to będzie znaczyło że traktują film fabularny jak dokument, a nie dzieło sztuki filmowej rządzącej się swoimi prawami.
tak tylko Domino był stalinowskim funkcjonariuszem, który ścigał polskich patriotów, za co dzisiaj my powinniśmy go ścigać, a nie kręcić film na podstawie jego wspomnień. historia w tym filmie jest zakłamana, choć sam film mi się podobał.
czyli film w którym hitler byłby dobrym bohaterem też uznałbyś za fabularne dzieło sztuki rządzące się swoimi prawami?
nie no spoko