najbardziej absurdalny, jak ona utrzymała pracę jako asystentki dentysty, po tym jak skacowana usnęła i upadła przy pacjentce, doprowadzając do jej zranienia przez dentystę, jak ten lekarz mógł zdradzać z nią żonę, widząc jak zeszmaca się, nie szanuje swojej własnej rodziny (rzyganie na koncercie) i chrzani swoje życie nie ponosząc żadnych (scenariuszowo) konsekwencji swojego postępowania, naprawdę nie wiem co chciał powiedzieć mi reżyser przez jej historię
Chciał pokazać, jakie skutki dla dzieci, przede wszystkim już dorosłych mają toksyczne relacje rodzinne. Lekarz w tym wszystkim miał minimalne znaczenie.
Co nie zmienia faktu, że wątek ten wybrzmiał najgorzej, bo efektem jest tylko alkoholizm (standardowy zabieg), w dodatku rzeczywiście absurdalnie przedstawiony, bo Ellen zawala na robocie nie tylko ten raz, bo za drugim prawie duszą pacjentkę z dentystą. Jej zachowanie też było absurdalne, bo ja bym po czymś takim zgłosił co najmniej skargę i stamtąd wyszedł, a ona przepłukała jamę ustną i położyła się na fotel z powrotem. Na ten wątek nie było mam wrażenie większego pomysłu, poza faktem córka-alkoholik.