Oni oceniają film czy moralność bohaterów? Dość dobrze przedstawiona, przesmutna historia złej kobiety, która prawdopodobnie się puściła, tak jak w tamtym klubie, a nie podoba jej się rola matki, naiwnego, zdesperowanego do granic możliwości chłoptasia, który nie widzi, jak jego "miłość" wciąż kłamie, również w sprawie uczuć do syna czy do niego samego aż w końcu najmłodszego bohatera tej opowieści, który ucieka przed rzeczywistością pełną tęsknoty za rodzicielską troską i miłością w świat literacki dzięki sąsiadowi. Gra aktorska nie była zła, film zawierał też pewną dozę artyzmu, lecz skromną i nieprzesadzoną. Normalny film - jeśli nie dobry, to co najmniej niezły, lecz ogrom jedynek, dwójek i trójek oraz średnia ocen filmwebowych krytyków, do których od dawna nie mam zaufania i szacunku, to nieporozumienie.