Ten film, to taka słowacka "tragedia na Przełęczy Diatłowa",z tą różnicą, że film o przełęczy Diatłowa z 2013 roku, to był kiepski horror, oparty na najgorszych schematach, a film słowacki to nie najgorszy thriller z klimatem. Szkoda mi, że nie pociągnęli wątku tamtych drzwi w starym domu i w ogóle trochę bardziej się postarali. Tu był potencjał na świetny film, np. świetna scena, kiedy przeglądają zdjęcia i widza, że do lasu wchodzili w pięć osób. Czad! Na mnie ta scena podziałała :)
Tak czy owak mam niedaleko do Słowacji, więc zamierzam w tym roku zrobić sobie wycieczkę na te górę.