Michał miał oddanych przyjaciół, dom z całym sprzętem. Mógł znaleźć pracę, założyć rodzinę i żyć normalnie. Niestety wybrał alkohol, który pomagał mu zapomnieć na chwile o problemach i troskach. Wysprzedał sprzęt, zaczął zapożyczać się u wszystkich naokoło, a na koniec spał na ulicy. Zawsze towarzyszyli mu w tej drodze przyjaciele chętni do pomocy. Przyciągał do siebie ludzi, bo mimo dna jakie osiągnął budził sympatie i współczucie. Lecz miłość do alkoholu zwyciężyła...
Film zawiera w sobie dwie prawdy:
Historia Michała pokazuje, że jeżeli człowiek nie chcę skończyć z nałogiem to nikt nie jest w stanie tego zmienić. Ale warto kupić chleb, wodę mineralną czy dać jakieś ubranie tym, którzy umierają na ulicy żeby umilić tę resztę życia jaka im została. To w końcu też są ludzie.