Po obejrzeniu "Szkoły stewardes" zupełnie nie dziwi mnie niechęć, z jaką Miramax wypuszczało ten film. Niezła obsada, widać starania zrobienia z tego filmu pozycji priorytetowej... a w rezultacie dostajemy zimną zupę. Film jest całkowitym niewypałem i nawet trudno wskazać, co poszło źle. Po prostu ten film nie wychodzi i nie pomaga Mike i reszta obsady, sceny po prostu nie są zabawne a cała historyjka bez tych gagów wydaje się jeszcze głupsza i jeszcze mniej oryginalna niż jest w rzeczywistości.
Zdumiewające, że ten film trafił w ogóle do polskich kin, podczas gdy filmy lepsze (nawet w tym gatunku) ekrany w Polsce omijają z daleka.