Kiepskie dialogi , słaba akcja , denne pomysły [wzięcie autostopowiczki , a potem rżnięcie jej przez obu w hotelu] ,i Nowicki który wogóle do tej roli nie pasuje.
Ale trzeba przyznac , że Olaf Lubaszenko miał genialny epizod [dlatego 3 a nie 1]
"Sztos" to jeden z najlepszych polskich filmów komediowo-sensacyjnych. Ty natomiast znasz się na filmach jak świnia na gwiazdach. Tyle tylko napiszę.
To , że mi się nie podobał nie znaczy , że musisz mnie obrażać , i wybacz mi ale na pewno nie jest to jedna z najlepszych polskich komedi.
Nie znam się na filmach ? , to zobacz komentarze w moim temacie wolnym.
Dialogi miażdżące "ja nie kolekcjonuje pieniędzy - ja żyje", akcja swobodna, pomysły prawdziwe i Nowicki, który gra wręcz samego siebie i bawi się tą rolą jak nigdy. A Lubaszenko ma łeb bo pewnie wszystkich tych historii wysłuchiwał przy takich samych libacjach jak ta z Milowiczem i Józefowiczem.
Lepiej nie graj w rulete bo słabo obstawiasz.
Dla uzupełnienia :
Oglądnąłem drugi raz. Genialna komedia. Przede wszystkim rewelacyjny Jan Nowicki i [troche gorszy] Pazura.
Wspaniałe dialogi, sam nie wiem dlaczego za pierwszym razem mi nie podszedł może dlatego, ze miałem ciężki dzień.
No i "Grać to trzeba umić" :]
A no właśnie wpierw trzeba odejść żeby móc powrócić :]
I jest jeszcze jedna rzecz jaką powinien znaleźć gość taki jak Ty - prawdziwą nostalgie za dniami jakie można zobaczyć w starszych filmach.
To wogóle dobry film na cięższe dni może być.
świetny film, do tego fenomen - debiut Lubaszenki zdecydowanie najlepszym jego filmem, dalej juz bardzo konsekwentnie - każdy następny gorszy od poprzedniego
znakomicie przedstawiony jest obraz środowiska cinkciarzy lat 70., te szemrane interesiki podlane wódą i sporą dawką humoru. Fabuła to samograj, ale pomysły scenarzysty znakomite - tytułowy sztos na Gruchę pomyślany genialnie.
No i last but not least - aktorstwo. Nowicki w roli dla siebie stworzonej, niejako kontynuuje rolę z Wielkiego Szu - cwaniaka - filozofa. Znakomitość. Pazura dzielnie trzyma kroku, do tego fantastyczne role na drugim planie i epizodach - majstersztyk Henryka Bisty jako prokuratora i nieodżałowany Krzysztof Zaleski jako Grucha. Palce lizać !
Naprawdę oryginalny polski film, co rzadkie.
stwierdzam z cala odpowiedzialnoscia, ze to typowy polski film: siedzisz, ogladasz i masz poczucie, ze marnujesz czas...
Patrzac na Twoje ulubione filmy ,rzeczywiscie poprzestan na tym co ogladasz ,ten film moze byc dla Ciebie niezrozumialy.