PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34180}

Sztuka wyboru

Taking Sides
7,1 380
ocen
7,1 10 1 380
Sztuka wyboru
powrót do forum filmu Sztuka wyboru

Ronald Harwood przekazuje nam w tym filmie dwie ważne prawdy: po pierwsze, w obliczu zła nie ma czegoś takiego jak postawa neutralna. Każdy brak akcji jest zgodą na zbrodnie. Po drugie, ludzka krótkowzroczność i słabości ludzkiej natury w większości przypadków czynią rozpoznanie zła niemożliwym. Dlatego tak często idziemy na kompromisy, ratujemy własną skórę czy wybieramy mniejsze zło - po prostu nie mamy sposobu przewidzieć iż oto stanęliśmy wobec wyboru najważniejszego w naszym życiu a może najważniejszego w historii.

Film "Sztuka wyboru" doskonale ilustruje te tezy ale jest to zarówno jego słabość jak siła. Słabość gdyż scenarzysta doszedł do celu poprzez uproszczenia, kontrasty i irytujące truizmy. Mamy otóż zestawionych święcie oburzonego Amerykanina (Harvey Keitel) i pokonanych Niemców którzy poprzez Amerykańską propagandę zostają przedstawieni jako potwory gdzie każdy jest podejrzany i winny współpracy z reżimem chyba iż zginął lub trafił do obozu. Propaganda Amerykańska pokazana w tym filmie to lustrzane odbicie dzisiejszych sloganów i postawy Amerykanów którzy obecnie w każdym Muzułmaninie chcą widzieć terrorystę. Akurat obrazowi propagandy uproszczenia wychodzą na dobre. Gorzej jest z pełnowymiarowym przedstawieniem postaci i prawdą psychologiczną których trudno się tutaj doszukać. Amerykanin to wojownik w imię wolności który zwiedził wyzwolone przez innych obozy koncentracyjne i teraz pluje z obrzydzeniem na każdego żywego Niemca. Nie ma za to żadnych problemów w picem wódki z Rosjanami którzy jakby nie patrzeć reprezentują reżim równie ohydny i morderczy. Na koniec filmu bohater Keitela wygłosi tyradę o tym jak nie dorwał sk**wiela ale udało mu się go przygwoździć. Sam zieje nienawiścią i stosuje metody godne Gestapo jednak uważa iż jest ponadto i ma moralne prawo oraz odpowiednią perspektywę aby oddzielać ziarno od plew czyli przeprowadzać denazyfikację. Niemiec, głównie reprezentowany przez postać oskarżonego dyrygenta (Stellan Skarsgard) to człowiek złamany i zagubiony. Jego koledzy również przyjmują postawę czołobitną wobec ukochanych wyzwolicieli. Nie mogą a może nie chcą się bronić ale w końcu jak wytłumaczyć iż tolerowało się takiego potwora jak Hitler nawet jeżeli się go nie popierało. Dlatego dużo mamy tutaj męczeństwa a mało konkretów.

Nie zaprzeczam iż nie można było Niemcom wybaczyć pozwolenia na zło, łatwości z jaką Hitler doszedł do władzy. Ale nie zapominajmy iż nie działo się to w próżni tylko w środku Europy a wielu przywódców krajów sąsiednich było pod ogromnym wrażeniem osoby Hitlera. Dlatego nie tylko Niemcy byli winni. Z drugiej strony Ameryka nie zaprotestowałaby gdyby Hitler podbił całą Europę bo po prostu nie leżało to w ich interesie. Dlatego nie mieli moralnego prawa osądzać ludzi których sprawy były im obce i obojętne. A jednak 50 lat później nadal to robią. Takie jest smutne podsumowanie filmu Harwooda - możemy nazywać Hitlera diabłem ale 50 lat po jego śmierci na świecie znajdzie się wielu takich samych diabłów. Niestety, nikt nie pomoże ludziom pokonać zła jeżeli nie leży to w jego interesie. Najłatwiej przyjść na gotowe i wydawać pełne świętego oburzenia osądy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones