Odbieram bardzo osobiscie ten film. Wszystkie sytuacje sa z zycia wziete. Nic przesadzonego nic
wymyslomego. Z punktu widzenia kobiety jest to bardzo realistyczne. " gotowalam caly dzien i
jeszcze zabawialan gosci, a ty zamiast 12 cytryn kupiles trzy!" :-D " mogles wymyc chociaz
naczynia" " gdybys mi powiedziala...
Wypożyczyłam ostatnio The Break-up na DVD i były tam bonusy. Jednym z nich był skomentowany przez Jen Aniston i Vince'a Vaughn'a cały film. W momencie kiedy pojawiła się pierwsza polska koszulka Vince zaczął mówić na ten temat i powiedział coś w stylu "W Chicago mieszka bardzo dużo Polaków, chciałem by Gary był z...
film swietnie pokazuje, ze nie zawsze jest czas na naprawienie pewnych spraw i ze przez upartosc duzo tracimy. wielki +
dla scenarzysty. swietnie poskladamy film.
Za każdym razem jak oglądam ten film przypominają mi się moje rozstania z facetami. Tak bardzo rozumiem postać Jennifer Aniston a jeszcze bardziej rozumiem zakończenie filmu. Jeszcze kilka lat temu nie postrzegałabym zakończenia jako hapy endu a teraz? Teraz widzę sens i szczęście w końcowej scenie.
Trzeba coś przeżyć w życiu, żeby docenić treść, bo pokazuje bardzo życiowe sytuacje, może momentami nieco przerysowane, ale nie tracą fałszem ani przez chwilę.
Przecież to normalnie jest dramat obyczajowy! Czuję się wpuszczony w maliny, obejrzałem w niedzielny wieczór dramat. I jak tu teraz stawić czoła poniedziałkowi w robocie z tak popsutym nastrojem?:P
porusza typowe problemy związku, bohaterowie popełniają klasyczne błędy w komunikacji, uważam, że można się z niego czegoś nauczyć, wiec jest dobry zarówno dla kobiet jak i mężczyzn w związkach ;)
Jak to brak zakończenia??? Film pokazuje, że dwoje ludzi pomimo tego, że się kochają, to brną w kwestię rozstania i nie potrafią się zatrzymać.Ostatnia scena spotkania pokazuje to jeszcze bardziej. Nie zawsze musi być happy end! ponieważ na swój sposób byli szczęśliwi, ułożyli sobie życie po związku.
W filmie występuje dużo polskich akcentów ponieważ film jest kręcony w Chicago a tam jest najwięcej Polaków oraz Amerykanów polskiego pochodzenia!!
ja piernicze, już dawno nie widziałam filmu, który by się tak kiepsko zakończył. Jakby reżyser uciął, bo skończyła mu się taśma. Pffffff.......
Przede wszystkim to nie komedia romantyczna jak wielu sugeruje.
Romantycznie jest na początku, na wstępie, na zdjęciach które wprowadzają do historii.
My poznajemy parę na dobre dopiero w czasie kryzysu ich związku, dalej obserwujemy lekko komiczne podchody pod siebie.
Nie zdradzając fabuły - po prostu przypadło...