Chciałbym powiedzieć, że "Tańcząc w ciemnościach" to film genialny. Wspaniałe połączenie dramatu i musicalu. Niestety reżyser używa tak drastycznych środków,z kulminacjną - przedłużającą się sceną egzekucji, że wrażliwi widzowie długo nie otrząsną się z przygnębienia. Kontrast wartości, zachowań społecznych zaciemnia tragedia. Czego domyślą się gruboskórni?