To ma być ostatnia pieśń.|Tutaj się mylimy.
Będzie ostatnią wtedy,|gdy na to pozwolimy
I Selma pozwoliła! by ją powiesili. A mogła wrócić do syna, zrobiliby mu operację, a ona by żyła z renty szczęśliwa. DOKONAŁA wyboru, dziwnego i dlatego wielu z was ryczało;p ale gdzie tu niesprawiedliwość? że kasy nie miała? Pożyczyliby, wykombinowali cna adwokata. ONA NAWET NIE PRÓBOWAŁA dopuścić myśli "on potrzebuje zarówno matki jak i operacji". 2056 dolarów 10centów i koniec kropka. dlatego ten film denerwował. Ale to bez sensu, i głównie dlatego wam się chciało ryczeć, co nie? A jakby pomyślał człowiek racjonalnie, to to śmieszne było tylko...
I dlatego niektóre chłopaki się zniesmaczyły tym obrazem. ja tez. Nie wczuwałam się w przeżycia bohaterki, macierzyński instynkt, tylko kalkulowałam co i jak. i dlatego nie popłynęłam z filmem i nie wzruszył. A to chyba nie za dobrze dla efektu dzieła von Triera, ze wzrusza głównie kobiety albo osoby mało racjonalne.
Motto z tego filmu-To była ostatnia scena a być nie musiała. i dlatego fabuła wkurzała.
Ależ to proste... nie masz serca:D
Zawsze słysze głosy, w trakcie oglądania czy już po, Wujków Dobra Rada. Tacy wiedzą co zrobić zawsze, zdaje się, że są bez emocji, z zimną krwią podejmujący życiowe decyzje. Uważam, że oglądając filmy, a na pewno taki jak "Tańcząc w ciemnościach", potrzeba empatii, nie wynajdywania jak najlepszej możliwej drogi.
Brak wczucia w mocnych filmach mogę tłumaczyć, obroną widza przed zbyt poruszającym filmem. Przecież, mnie to nie dotyczy! Przecież bohaterzy są głupi! Ja bym tak nie postapił/a! Jak przedwczesny wytrysk, przedwczesne katharsis...