PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=116327}

Tajemnica Brokeback Mountain

Brokeback Mountain
2005
7,4 197 tys. ocen
7,4 10 1 197260
7,6 70 krytyków
Tajemnica Brokeback Mountain
powrót do forum filmu Tajemnica Brokeback Mountain

Zadaję to pytanie ściśle w kontekście treści filmu pt: "Tajemnica Brokeback Mountain".

A pytam będąc przejętym trudnym, dramatycznym losem głównych bohaterów tego filmu. I choć to tylko film - wyobrażam sobie, że osób podobnie cierpiących z powodu bycia owładniętym -powiedzmy w pewnym skrócie- przez uległość -z jakichbądź przyczyn- konwergencji, zauroczeniu, zboczeniu z umiejętności, woli, czy nieodpartej chęci braku skłonności do współżycia z osobami płci przeciwnej. Co zazwyczaj -w mniejszym czy większym stopniu, wcześniej czy później- wywołuje oprócz ich indywidualnego cierpienia -swoisty strach przed ujawnieniem swoich skłonności homoseksualnych, by nie być potępionym, odrzuconym, wyśmianym czy znieważanym- ale także i z powodu dramatu środowisk rodzinnych czy społecznych, w których żyją. Jestem jakby zatroskanym przykrym często ich losem.
Jaki to jest los, widzimy na przykładzie przedstawionym choćby właśnie w filmie "Tajemnica Brokebacka Mountain".

Osobiście nie jestem żadnym specjalistą. Dlatego nie podejmuję się tu teraz nawet próby udzielenia odpowiedzi, na zadane przez siebie pytanie.

Przy czym nie chodzi mi absolutnie o to, aby kogokolwiek zmuszać do ew. jakiegoś sprawdzonego sposobu leczenia.
Przypuszczam, że wielu osobom może być nawet dobrze z ich przyzwyczajeniem do bycia skłonnym do, czy praktykowania homoseksualizmu.

Wiele też z tych osób może nawet nie potrafić sobie uświadomić -choćby może i chciały- jakim sposobem mogłyby zmienić swój sposób zapatrywania i myślenia /bo te dwa czynniki przecież są od siebie nierozłączne: jak człowiek myśli, czuje - takie też ma zapatrywania, taką wizję siebie i otaczającej go rzeczywistości/.
Ale to -moim zdaniem- nie powód do potępienia osób, których problem homoseksualnych skłonności dotyczy, ani ich stygmatyzacji, ani odrzucenia!

Ja jestem tylko prostym, zwykłym, niezbyt mądrym człowieczkiem. Mam problem z tym, że nie potrafię ani nie chcę nienawidzić, ale kochać i to kochać całe stworzenie. Więc np. kobiety, mężczyzn, dzieci, koty, psy, konie, motyle, ptaki i inne zwierzaki. A także rośliny, drzewa, łąki, rzeki, góry.
Lecz niestety z takim pragnieniem, pragnieniem kochania i bycia kochanym niełatwo mi się żyje. -Jakby to było jakieś bardzo nienormalne(!?).

Cóż.. nie mam też żadnego większego wykształcenia, bo zawsze w swym życiu słyszałem np., że nie ma dla mnie szkoły /mówiąc w pewnym sensie ogólnie/ bo i tak niczego bym się nie nauczył. Co jednak nigdy nie przeszkadzało mnie deprymować i upokarzać oraz wymagać ode mnie, abym wszystko wiedział, umiał czy doświadczał czegokolwiek, co się z posiadaniem wiedzy i mądrości wiąże - poprostu znikąd. Także abym nie miał zajęcia, pracy. Zwłaszcza takiej, która by przynosiła mi nie tylko satysfakcję /mniejszą bądź większą/, ale i pieniądze /zamiast życia w ubóstwie/.
Ale cóż, Bóg to pieniądz -przynajmniej moim zdaniem dla większości wierzących, na podstawie doświadczenia- więc jeśli ja -postanowieniem 'pobożnych', wierzących członków Kościoła a zarazem społeczeństwa- zostałem uznany umownie i apriorycznie za niewierzącego, a za tym potępionego. To cóż poradzić na to? Zwłaszcza, że 'czerwonym' i faktycznym ateistom, czy innowiercom też sprawia to jakąś sadystyczną przyjemność, w moim przypadku?

Myślę, że teraz już całkowicie uzasadniłem dość dokładnie i wyczerpująco, dlaczego stawiam to pytanie w temacie i sam nie odpowiadam na nie. Lecz proszę o odpowiedź na nie, ludzi mądrzejszych od siebie.

p.s. Takiego pytania -wśród licznych i reprezentujących różny poziom- w dyskusjach na tym forum chyba dotąd nie było.

pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
usuniety

Przeczytaj kilka razy to, co wyżej napisałeś - przeczysz samemu sobie i temu co piszesz !!

ocenił(a) film na 10
D23

Schizofrenia to znana psychoza endogenna powodująca silne zakłócenia w percepcji rzeczywistości, podobnie też i depresja - i w pezeciwieństwie do homoseksualizmu są leczone !! Może odasz przykaład jakie to choroby przekazywane są "genetycznie o niepoznawalnym rodowodzie" - gdzie tu sens tego zdania...?? Skoro genetycznie to rodowód znany. :P

ocenił(a) film na 10
usuniety

to co nie jest normą wcale nie musi być chorobą... -

I TO TAKZE DOTYCZY HOMOSEKSUALIZMU TO ZE JESLI WIEKRZOSC JEST HETERO CO WSKAZUJE NORME( NIE -NORMALNOSC TYLKO NORME) TO TAK SAMO JAK LEWORECZNI NIE SA CHORZY, TO TAK SAMO HOMO. zADAJMY SOBIE PYTANIE CZYM SIE ROZNIA. TYLKO WRAZLIWOSCIĄ, BO WIEKRZOSC HOMO JEST BARDZO WRAZLIWEYCH, STYLEM UBIRANIA, SEKSEM CHOC NIE DOKONCA, GDYZ WIEKRZOSC MEZCZYZN UWIELBIA ORAL I ANAL( NIE KAZDY GEJ UPRAWIA SEKS ANALNY, TAK JAK NIE KAZDA KOBIETA GO UPRAWIA BO JA TO BOLI I NIE MA OCHOTY)gDYZ W ZWIAZKACH MESKO MESKICH ONI MAJA WYBOR CZY CHCA BYC AKTYWNI CZY PASYWNI, KOBIETY ZAZWYCZAJ NIE MAJA TAKIEGO WYBORU. JESLI CHODZI O INNE ZABAWY SEKSUALNE, TO TAK SAMO MOZE NIE TAK CZESTO ALE ZDARZAJA SIE W ZWIAZKACH DAMSKO-MESKICH JAK

pyzy

Leworęczni różnią się od homo tym, że ich "przypadłość" w niczym im nie przeszkadza, w przeciwieństwie do homo, którzy jeśli chcą mieć dzieci to mają problem, czaisz baze ??

p.s. wyłącz capsa i pisz jakoś zgrabniej bo się czytać niechce...

ocenił(a) film na 1
Flying_Spaghetti_Monster

"Co innego to cechy przystosowawcze gatunku, a co innego jednostki." Hmmm... Szarski to się właśnie w grobie przewrócił...

Biologia doszła już do konsensusu w sprawie, o której Ockham napisał w XIV wieku, że mianowicie nic co ogólne nie istnieje

poza umysłem. Gatunki i rodzaje to tylko sposób w jaki nasze umysły myślą o rzeczywistości. W której jednak istnieje tylko

to, co jednostkowe i konkretne. A ponieważ gatunku nie ma, nie może mieć też żadnych cech. Wszystkie cechy są cechami

jednostek i wszystko co jest selekcjonowane przez dobór musi być korzystne dla jednostek. Nie istnieje dobór cech dla

dobra gatunku.

Nie ma też żadnej tajemnicy w instynktach rozrodczych. Biologicznie rzecz biorąc, celem każdego organizmu jest

rozprzestrzenianie własnych genów. Wszystko co zwiększa szansę na to jest dla jednostki korzystną adaptacją, a co

zmniejsza - wręcz przeciwnie. Instykt rodzicielski temu służy, więc jest utrwalany przez dobór.

Z tego punktu widzenia homoseksualizm czy bezpłodność oznaczają śmierć genetyczną i są ewolucyjnie niemal równoważne genom

letalnym. A więc na pewną są dysfunkcją popędu płciowego.

Za tym idzie wniosek, że 6% wrodzonych homoseksualistów jest ewolucyjnie niemożliwe. Gdyby miało to mieć podłoże

genetyczne, to albo odziedziczone, albo z mutacji. Nie odziedziczone, bo geny, które by za to odpowiadały, byłyby

bezlitośnie eliminowane i nie mogłyby się utrzymywać w takiej proporcji w populacji, nawet jako wielokrotnie recesywne.

Ale również nie z mutacji, bo jest to wielokrotnie powyżej wszelkich szacunków dotyczących tempa mutacji u człowieka.

Należy więc raczej postawić na tezę, że jest to skrzywienie psychosomatyczne. Co da się pogodzić ze wszystkimi znanymi

faktami, łącznie z przywoływaną reakcją hormonalną, bo taka reakcja może mieć podłoże psychosomatyczne. Podobnie jak

choroby psychiczne może nie być odczuwana subiektywnie jako dolegliwość - wielu czubków wcale nie uważa, że coś im dolega.

Raczej problem jest zwykle odwrotny. Sama zresztą przywołujesz przykład Goethego. Podobny problem jest czasem w przypadku

uzależnień. W dodatku wyleczenie z takich skrzywień rzadko jest możliwe całkowicie i pozostawia wyraźne ślady w psychice.

Leczenie na siłę też będzie raczej nieskuteczne. Paradoksalnie największą szansą jest utrzymanie społecznego potępienia

dla homoseksualizmu, bo przypadłości psychosomatyczne nie pojawiają się całkowicie niezależnie od takich czynników. Jeszcze raz przykład z romantyzmem: społeczna akceptacja sprzyja pojawianiu się skrzywień, chociażby w podświadomym pragnieniu podziwu, współczucia, opieki, bycia w trendzie itd.

Trzymcie się,
DZIK

ocenił(a) film na 1
Flying_Spaghetti_Monster

"Co innego to cechy przystosowawcze gatunku, a co innego jednostki." Hmmm... Szarski to się właśnie w grobie przewrócił...

Biologia doszła już do konsensusu w sprawie, o której Ockham napisał w XIV wieku, że mianowicie nic co ogólne nie istnieje

poza umysłem. Gatunki i rodzaje to tylko sposób w jaki nasze umysły myślą o rzeczywistości. W której jednak istnieje tylko

to, co jednostkowe i konkretne. A ponieważ gatunku nie ma, nie może mieć też żadnych cech. Wszystkie cechy są cechami

jednostek i wszystko co jest selekcjonowane przez dobór musi być korzystne dla jednostek. Nie istnieje dobór cech dla

dobra gatunku.

Nie ma też żadnej tajemnicy w instynktach rozrodczych. Biologicznie rzecz biorąc, celem każdego organizmu jest

rozprzestrzenianie własnych genów. Wszystko co zwiększa szansę na to jest dla jednostki korzystną adaptacją, a co

zmniejsza - wręcz przeciwnie. Instykt rodzicielski temu służy, więc jest utrwalany przez dobór.

Z tego punktu widzenia homoseksualizm czy bezpłodność oznaczają śmierć genetyczną i są ewolucyjnie niemal równoważne genom

letalnym. A więc na pewną są dysfunkcją popędu płciowego.

Za tym idzie wniosek, że 6% wrodzonych homoseksualistów jest ewolucyjnie niemożliwe. Gdyby miało to mieć podłoże

genetyczne, to albo odziedziczone, albo z mutacji. Nie odziedziczone, bo geny, które by za to odpowiadały, byłyby

bezlitośnie eliminowane i nie mogłyby się utrzymywać w takiej proporcji w populacji, nawet jako wielokrotnie recesywne.

Ale również nie z mutacji, bo jest to wielokrotnie powyżej wszelkich szacunków dotyczących tempa mutacji u człowieka.

Należy więc raczej postawić na tezę, że jest to skrzywienie psychosomatyczne. Co da się pogodzić ze wszystkimi znanymi

faktami, łącznie z przywoływaną reakcją hormonalną, bo taka reakcja może mieć podłoże psychosomatyczne. Podobnie jak

choroby psychiczne może nie być odczuwana subiektywnie jako dolegliwość - wielu czubków wcale nie uważa, że coś im dolega.

Raczej problem jest zwykle odwrotny. Sama zresztą przywołujesz przykład Goethego. Podobny problem jest czasem w przypadku

uzależnień. W dodatku wyleczenie z takich skrzywień rzadko jest możliwe całkowicie i pozostawia wyraźne ślady w psychice.

Leczenie na siłę też będzie raczej nieskuteczne. Paradoksalnie największą szansą jest utrzymanie społecznego potępienia

dla homoseksualizmu, bo przypadłości psychosomatyczne nie pojawiają się całkowicie niezależnie od takich czynników. Jeszcze raz przykład z romantyzmem: społeczna akceptacja sprzyja pojawianiu się skrzywień, chociażby w podświadomym pragnieniu podziwu, współczucia, opieki, bycia w trendzie itd.

Trzymcie się,
DZIK

ocenił(a) film na 4
dzik_3

Witaj Dzik
Ciekawą wypowiedź zamieściłeś tutaj. Konkretną, dość przejrzystą i w miarę /choć syntetycznie/ pełną.

Nie wiem wprawdzie kim jest ów, wymieniony przez ciebie, Szarski ani z jakiego powodu miałby się rzekomo w grobie przewracać. Chyba laikiem jestem zupełnym, skoro o nim nie słyszałem... ;)

Osobiście całkowicie skłaniam się do podzielenia, wyrażonego przez ciebie, poglądu mówiącego, że:
"Należy więc raczej postawić na tezę, że jest to skrzywienie psychosomatyczne. Co da się pogodzić ze wszystkimi znanymi faktami, łącznie z przywoływaną reakcją hormonalną, bo taka reakcja może mieć podłoże psychosomatyczne."

Dodam od siebie -z własnego, osobistego, 'nie stricte naukowego' poznania i przekonania-, że:
W zasadzie każda reakcja człowieka może, a najczęściej ma, podłoże psychosomatyczne. I jeśli się mylę, to mnie popraw - uzasadniając swoją poprawkę.

Ciekawa i -moim zdaniem- bardzo zbliżona do prawdy, z którą mógłbym się zgodzić, jest ta część twojej wypowiedzi:


"Podobny problem jest czasem w przypadku

uzależnień. W dodatku wyleczenie z takich skrzywień rzadko jest możliwe całkowicie i pozostawia wyraźne ślady w psychice.

Leczenie na siłę też będzie raczej nieskuteczne. Paradoksalnie największą szansą jest utrzymanie społecznego potępienia

dla homoseksualizmu, bo przypadłości psychosomatyczne nie pojawiają się całkowicie niezależnie od takich czynników. Jeszcze raz przykład z romantyzmem: społeczna akceptacja sprzyja pojawianiu się skrzywień, chociażby w podświadomym pragnieniu podziwu, współczucia, opieki, bycia w trendzie itd. "

Otóż lecznie "na siłę" nie daje pozytywnych efektów. Generalnie tak. To tak jak np. z głaskaniem po twarzy (jest zazwyczaj przyjemne) a z biciem po twarzy (jest nieprzyjemne, bolesne, a nawet niebezpieczne).
Podobnie jak stosowane niegdyś metody leczenia osób chorych psychicznie, poprzez głodzenie, upuszczanie krwi (prowadzące raczej do anemii niż do zdrowia), bicie, wywieranie silnych presji psychicznych (np. upokarzanie różnego rodzaju). Czy choćby metody terapii szokowej, czy elektrowstrząsów - które, o ile mi wiadomo, jeszcze w Polsce są stosowane, niestety. Natomiast metodą najbardziej, w moim przekonaniu skuteczną w leczeniu, przykładowo wspomnianej przypadłości jaką jest schizofrenia, jest cierpliwe wyjaśnianie i obiektywizowanie stanu uczuć i zachowań osoby chorej. A następnie podawanie relatywnego sposobu myślenia, odczuwania i odbierania -ogólnie rzecz ujmując- świata wewnętrznego i zewnętrznego, według normalnych zdrowych wzorców.
Na marginesie wspomnę, że dość ciekawie problem chorobliwego -że tak powiem- zboczenia w sposobie myślenia osoby chorej na schizofrenię, ukazany jest w filmie "Piękny umysł" /ale tylko raczej od strony zewnętrznego, widocznego na zewnątrz /a nie wewnątrz, w myślach osoby chorej/ przejawiania się tej, przykładowo tu przeze mnie podanej - jako obrazującej nieco, w pewnym przejaskrawieniu wobec problemu 'skrzywienia psychosomatycznego' homoseksualizmu, stan sfery duchowej, psychicznej, czy mentalnej; jak byśmy to mogli określić.
Istota problemu leży -moim zdaniem- w psychice, t.zn. w sposobie swoistego myślenia i odczuwania. A wraz za tym idzie sposób zachowania, postępowania. I poprzez to utrwalają się pewne stereotypowe zachowania.
Dlatego, aby coś zmienić, należy bardzo delikatnie, z wielką mądrością i indywidualnym wyczuciem, próbować zmieniać sposób myślenia i odbierania rzeczywistości. Zarówno tej wewnętrznej, jak i zewnętrznej, na podstawie pozytywnych wzorców. Przy podstawowym i niezmiennym założeniu: akceptacji osoby.
-To bardzo pobieżnie i w skrócie powiedziane moje zdanie na ten temat.


Lecz chcę też podkreślić jeną, ważną sprawę. Otóż bardzo ostrożnie i nieufnie podchodzę to stwierdzenia, zawartego w zdaniu wypowiedzi użytkownika o pseudonimie Dzik.
Bowiem teza wyrażona zdaniem:
"Paradoksalnie największą szansą jest utrzymanie społecznego potępienia dla homoseksualizmu"

jest -w moim przekonaniu- bardzo niebezpieczna wręcz. A to dlatego, że praktycznie wszelkie rodzaje i przejawy życia, można tą metodą zniszczyć, zabić! To jest totalitarna metoda, za pomocą której można zabić każdego człowieka, w zależności od potrzeb jakichś np. politycznych czy ekonomicznych. Za pomocą tego rodzaju metod 'potępiania', wielokrotnie w dziejach ludzkości mordowano setki milionów niewinnych ludzi. A majątek po nich zagarniali ich 'społeczni' mordercy! Vide: Żydzi (bo wg. nazistowskiej propagandy szerzyli brud i choroby swoim istnieniem, wobec tego byli, przez nazistów żądnych ich majątków, potępiani propagandowo i uśmiercani), Polacy (którzy wg. propagandy nazistowskiej byli również uważani za t.zw. podludzi, którzy niepotrzebnie zajmują miejsce na ziemi - tak potrzebne gloryfikowanej nordyckiej "rasie panów"). W tym również byli homoseksualiści, chrześcijanie, np. eksterminowana w XX wieku narodowość Ormian na ziemiach tureckich. Że nie wspomnę o równie spiskowej teorii dziejów, propagowanej przez komunistów, dla usprawiedliwienia każdej dokonywanej przez nich olbrzymiej zbrodni - wymordowania wielu dziesiątek, a może i setek milionów ludzi.

A zresztą, abstrahując od globalnie stosowanej metodyki potępiania, mogę powiedzieć, że sam jestem przykładem bycia mordowanym społecznie, poprzez całkowicie nieuzasadnione w realnej rzeczywistości, propagandowe plotki. I nie mam tu bynajmniej rozsiewanych o mnie -w sumie przez całe życie i zagrażające także wprost mojej fizycznej, choć przede wszystkim jednak /ze względu na silne stresy wynikłe z licznych nieprzypadkowych zaczepek, prowokacji, lekceważenia, deprymowania, deprywacji, upokorzeń/ psychicznej egzystencji.
Więc wiem, co mówię. Istnieją bowiem nadal sprytni i inteligentni, a bezwzględni zbrodniarze, działający społecznie - także za pomocą kłamstw i plotek. Po to, aby wzbudzać w ludziach odruchy społecznego potępienia wobec swoich ofiar. /na marginesie wspomnę, że do grupy społecznej posługującej się propagandą kłamstw, oszczerstw i pomówień w społeczeństwie, należą także lekarze i osoby duchowne, księża, nie tylko zresztą kościoła rzymskokatolickiego. Ale cóż.. historia zna wiele, bardzo wiele takich przypadków niestety/.

I dlatego przestrzegam przed potępianiem.

ocenił(a) film na 4
komentarz

uzupełnienie niedopowiedzeń:
Napisałem bowiem, jakby nie kończąc swej myśli, że:
"I nie mam tu bynajmniej rozsiewanych o mnie -w sumie przez całe życie i zagrażające także wprost mojej fizycznej, choć przede wszystkim jednak /ze względu na silne stresy wynikłe z licznych nieprzypadkowych zaczepek, prowokacji, lekceważenia, deprymowania, deprywacji, upokorzeń/ psychicznej egzystencji. "

Powinno być np. tak:
I nie mam tu bynajmniej na myśli rozsiewanych o mnie plotek o rzekomym homoseksualiznie /choć lubię mężczyzn, ale brakowało mi męskiej obecności w moim życiu -po skrytobójczej śmierci dokonanej na moim ojcu, w moim dzieciństwie-. Lubię także kobiety, dzieci, zwierzęta, ptaki, rośliny, drzewa, lasy, rzeki, góry. No i z tego też chyba powodu, że wmawiano mi, żebym w życiu nienawidził, kierował się nienawiścią - jako zasadniczą formą postępowania przynoszącą zyski, ale i zabijającą [czynili to też t.zw. katolicy, księża, chrześcijanie polscy, poprawni politycznie]. A ja wolałem i wolę nadal kierować się w życiu miłością. Dlatego wielu stara się ją we mnie wszelkimi sposobami zniszczyć.
A więc przez wielce wpływowe społecznie persony, jestem uznawany za nie normalnego, a czasem wręcz niebezpiecznego. A to twierdzenie o moim rzekomym niebezpieczeństwie społecznym jest powodowane tym, iż mogę im zbrodniczym interesom przeszkadzać, bo kieruję się inną zasadą życia - zasadą miłości nie nienawiści. A do tego wiele przecierpiałem - wielu z moich prześladowców by tego nie zniosło, modrowało by innych za o niebo mniejsze przewinienia wobec swoich osób.../.

Dalszy ciąg swego tekstu pozostawiam bez zmian, nawet jeśli są w nim jakieś literówki czy nieścisłości. Bo nie mam już czasu teraz na poprawki.

ocenił(a) film na 5
dzik_3

Do dzika:

Pachnie mi to "smolubnym genem":)

W pojęciu psychologii społecznej altruizm, jest dobra dla ogółu, ale potencjalnie krzywdzący dla jednostki i szczególnie "kin altruism" ma podłoże ewolucjyne. Dlatego na potrzeby koncepcji jakich mnie uczono, rozróżnia się przystosowanie gatunkowe i jednostkowe ( mój kierunek to połączeni pychologii i biologii). Również pojęcie preferencji sekslualnej traktuje się jako kontinuum, na którego jednym biegunie są homo a na drugim hetero, cyli zupełnie inaczej niż w czystej biologii.



Zagadką jest to, że pomimo widocznej straty dla gatunku, liczba gejów się nie zmienia, net jeśli, jak teraz się przyjmuje spowodowane jest to wpływem hormonów w czasie ciąży. Innymi słowy "who knows?". Czy to aberracja czy nie to bardziej kwestia ideologiczna.

ocenił(a) film na 5
dzik_3

I jeszcze jedno....Homoseksualizm nie jest nabyty, więc podejście:

"społeczna akceptacja sprzyja pojawianiu się skrzywień, chociażby w podświadomym pragnieniu podziwu, współczucia, opieki, bycia w trendzie itd."

nie sprwdza się. W przeciwieństwei do depresji, która często jest bardo zależna od zmiennych społecznych, h. takim prawom nie podlega.

Zdravim!

ocenił(a) film na 4
usuniety

Ej, bobasku! Co ty piszesz, co ja widzę?
""w XI wieku ludzie uważali, że homoseksualizm jest nieuleczalny - jakże to były zacofane czasy, nawet Średniowiecze nie było tak ciemne""
- a przepraszam, gdzie ty to wyczytałeś, że w XI wieku ludzie tak uważali, jak piszesz, hę?

;)

komentarz

sorki literówka, miałem na myśli XXI wiek... cuś się z tym forum dzieje czasami, że na niektóre posty niemożna odpowiadać - niemiałem jak poprawić...

ocenił(a) film na 4
usuniety

O.K. rozumiem.
"cuś się z tym forum dzieje czasami, że na niektóre posty niemożna odpowiadać - niemiałem jak poprawić..."
- niestety mnie również kilkakrotnie zdarzały się takie przypadki, że niemożliwe było dopisanie odpowiedzi, czy dopowiedzenia.

To sprawa techniczna - ja się kłaniam osobom odpowiedzialnym za nadzór nad poprawnym -od strony technicznej- działaniem Filmwebu. I uprzejmie proszę o spowodowanie, aby możliwe było zawsze normalne dodawanie opinii, czy dopisków lub poprawek - skoro, póki co, nie ma możliwości edytowania i ew. zmiany wpisów przez ich autorów.

p.s. Piszę to, bo w tej akurat kwestii zgadzam się z Tobą 'bobasku' ;) mimo, że zdarza się nam mieć czasami odmienne zdanie na różne tematy.

pozdrawiam ;))

komentarz

"przeczysz samemu sobie i temu co piszesz" - gdzie?? w którm miejscu??

ocenił(a) film na 4
usuniety

Krzychlor, bobasie. Noo to musiałbyś być bardzo zmęczony i bez popołudniowej drzemki wypoczynkowej. Eeee... kto jakieś brednie znowu próbuje wciskać?!...

A potem okazuje sie, że nie ma odpowiedzi, co?

;))

komentarz

Ignorują mnie - to taki nowy przejaw tolerancji :/

ocenił(a) film na 4
usuniety

Jak to?! Kto Ciebie ignoruje, za co? po co, co??!!?
-Boże wszechmogący i Przenajświętsza Panienko!
Co to muszą być za potwory, nie ludzie??? Żeby takiego małego bobaska lekceważyć... To ohydne i okropne!!!

Ale ale!... Krzychlor, bobasie - mimo wszystko przywołuę Cię do zachowywania zdrowego rozsądku! Jednak wiedz, że wszak Ingnorancja, to nie żaden rodzaj tolerancji - tylko jej ohydne przeciwieństwo!

Pozdrawiam Cię cieplutko i milutko, dziecino kochana ;) :D

ocenił(a) film na 4
komentarz

Aha i dodam, że ci którzy niekulturalnie -no, ja powiem poprostu ohydnie i niegodziwie- stosują ignorancję zamiast tolerancji.. powinni się spalić ze wstydu!

komentarz

20% zwierząt wykazuje skłonności homoseksualne. To tak na marginesie.

Polish

20% napewno ?? a jeśli nawet to co z tego ?? a poza tym jak było juz tu napisane skłonności homoseksualne wśród zwierząt idą w parze ze skłonnościami heteroseksualnymi - innymi słowy jeśli już to zwierzęta są biseksualne, a sam homoseksualizm wśród zwierząt niewystępuje !!!

usuniety

Niektóre zwierzęta wykazują skłonność do homoseksualizmu inne do…kanibalizmu. O czym to świadczy? ;) a do wątku chorób o niejasnym podłożu jeszcze wrócimy.

komentarz

Klee - jeśli chcesz to możemy tutaj kontynuować nasz wątek rozpoczęty w innym topicu (tym zablokowanym), mam skopiowany twój post jak coś...

ocenił(a) film na 10
usuniety

Nie, wolałbym nie. Z trzech powodów:

1) polityka blokowania jest taka a nie inna, przez co prowadzenie rozmów na forum tego filmu średni ma sens, jak się okazuje
2) trudno się z Tobą rozmawia
3) dość mam rozmów na temat homoseksualizmu, więc jeśli już jakąś z jakichś powodów rozpoczynam, to zależy mi na jak najszybszym i jak najsprawniejszym dojściu do jakiejś konkluzji; przyjmijmy, że zablokowanie wątku, w którym rozmowę prowadziliśmy, jest w tym wypadku jedną z takowych

ocenił(a) film na 4
Klee

Przepraszam, a o czym dyskutowaliście? /nie mogę sprawdzić, bo wpisy zostały usunięte, nietety/.
Przypuszczam, że o czymś ciekawym - bo doborowi z was dyskutanci... ;)

komentarz

Jak nie trudno się domyślić - o homoseksualiźmie ;d a dokładniej czy jest chorobą czy nie - w tym wątku tak apropos też o tym dyskusja się toczyła i już sam niewiem co z tego wynikło...

usuniety

Niektóre zwierzęta wykazują skłonność do homoseksualizmu inne do…kanibalizmu. O czym to świadczy? ;) a do wątku chorób o niejasnym podłożu jeszcze wrócimy.

ocenił(a) film na 4
D23

Proponuję skupić się jednak na ludziach niż zwierzętach... :D

ocenił(a) film na 10
komentarz

a ja radze spojrzyc na siebie i zastanowić sie nad tym, czy nie wrato było by za akceptowac że tacy ludzie byli sa i bedą. I to ze zaczniecie mówi głupoty w stylu giertycha i ojca jebniętego rydzyka ze homoseksualizm to choroba tego nie zmieni. Kazdy kto jest homo, albo ma blsiki kontakt z taka osoba jakby podszedł do nich ktos i powiedzial, ze twoj znjaomy jest chory to wiekrzosc by wysmiala go w twarz.Ja z reszta tez, gdyz nie jestem chora nie jestem homo tylko bi czyli w polowie homo, a w połowie hetero jakby ktos nie wiedział co to jest bi. Myślę ze tutaj wiekrzości nalezało by przed domem powiesic bilbord z napisem homoseksualizm to nie choroba, to nie hiv nie zakazisz sie. Moze wtedy by cos doszło. homoseksualizm to nie choroba psychiczna, to nie zabozenie w mozgu. Mnie tak wychowali rodzice, ze od małego wiedzialam ze niektórzy lubia osoby tej samej plci inni przeciwnej, moja siostra i brat zostali wychowani i to oni sa hetero, ale nie oceniaja ludzi po tym z kim dany człowiek idzie do łóżka. Bo to byłoby tak jak nie lubie cie bo jestes szatynką(która nie moze przefarbować włosów bo to nie zgodne z jj zasadami) bo w koncu jesli nawet zrobi farbe to nadal bedzie szatynką, po jakimś czasie znów bedzie widać jej kolor włosów.

pyzy

Akceptować ludzi trzeba, ale ich orientacje już nie... a co do twego mniemania o homoseksualiźmie to poza tym, że cie tak rodzice wychowali to niezawiele powiedziałaś skąd się wzięło... I naprawdę nierozumiem tego zamieszania wokół określenia homo jako choroby - czy to aż takie straszne?? przecież nikt wam nie przystawia, pistoletu do głowy i nie każe się leczyć... każdy z nas ma jakieś wady (nawet ja ;d) ale to nie znaczy żeby trzeba je odrazu ukrywać, rozumiem że wstyd jest być chorym, ale trzeba nauczyć się żyć z takim przeświadczeniem - czy dla was prawda już nic nie znaczy??

ocenił(a) film na 4
usuniety

"[...] Akceptować ludzi trzeba, ale ich orientacje już nie... [...]"

No tak. Można akceptować np. kogoś chorego na grypę czy mającego np. platfusa. Są to co prawda dolegliwości i niemiłe, i uciążliwe. Więc co? Może grypowicze i platfusi powinni czuć się dyskryminowani i walczyć o swoje prawa, także poprzez organizowanie parad i inne formy propagowania tych anomalii zdrowotnych?!

A i czemuż by nie? /hi hi.. / Oczywiście, że medycy chętnie przyłączyli by się do tych parad i propagandy! O tak, całkiem serio. Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że oni tak mało zarabiają... Podobnie zresztą jak psycholodzy i psychiatrzy popierają homoseksualizm oraz ludzi nim dotkniętych /no przynajmniej ci niektórzy w usa, stwierdzający, że homoseksualizm jest zjawiskiem najzupełniej normalnym... i jakby nie należy przeciwstawiać się jego rozpowszechnianiu/. No i ja się temu wcale a wcale nie dziwię - podobnie jak np. lewackim politykierom. Bo wszyscy oni upatrują przecież dużych zysków dla siebie, czerpanych z istnienia różniackich patologii. A może nie?
No to spróbujcie mnie przekonać do tego, że nie mam racji. Że nikomu nie chodzi w życiu o kasę...

"[...] przecież nikt wam nie przystawia, pistoletu do głowy i nie każe się leczyć... [...]"

-Ja tam nie wiem. Może gdzieś ktoś komuś przykłada, ale to patologia, z którą trzeba walczyć. Bo nie może być tak, żeby ktoś komuś groził, no nie? :p
-Natomiast wnioskując z treści, tonu i formy wielu wypowiedzi zamieszczanych na tym forum przez lobby homoseksualne i lewicowe vel lewackie - to mogę śmiało stwierdzić, że większość z nich jakby uważa, że bycie heteroseksualistą jest wysoce podejrzane, a wręcz nienormalne. Bo gdy tylko ktoś twierdzi, że heteroseksualizm jest normą, a homoseksualizm dewiacją - to jest natychmiast brutalnie napadany werbalnie i obsypywany niewybrednymi epitetami. I to przez tych, co obłudnie /jak zwykle w ich przypadku/ okrzykują się mianem "obrońców" i "propagatorów tolerancji, akceptacji, szacunku, demokracji i td., i t.p.

Pytasz czy prawda coś znaczy dla homosiów, którzy są koryfeuszami wszelkich dziwactw, jakie tylko może chory umysł wymyślić. A do tego są prześmiewcami prawdy, bluźniercami /o czym nie rzadko świadczy treść ich wypowiedzi/. Lewacy, libertyni i prawda?! Ha ha. Wybacz, ale myślę, że /mówiąc prawdę/ dla nich znaczenie tego słowa jest tylko funkcyjne i względne. A może mylę się, co?

ocenił(a) film na 4
komentarz

Jeżeli na przykład różne dewiacje natury psychopatycznej /nie zależnie jakią mają etiologię w poszczególnych przypadkach/, uważa się za choroby i leczy - to czeuż-by nie leczyć homoseksualistów?
Ja tam wszystkiego nie wiem, ale już bardzo dawno temu ludzie byli tak mądrzy, że wymyślili przekonanie, iż lepiej jest zapobiegać niż leczyć - bo to jest i taniej, i dogodniej. ...Ale kto teraz o tym jeszcze pamięta?...

Ostatecznie uważam -i jest to słuszne, jak najbardziej mądre oraz racjonalne moje przekonanie-, że zamiast propagować różne dewiacyjne ideologie, sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem - jak homoseksualizm, narkomanie i inne takie. Należy propagować wszelkimi sposobami zdrowy i normalny sposób życia.

pozdrawiam

komentarz

Zgadza się... zastanawiam mnie tylko - czemu bezpłodności nie wykreślono jeszcze z listy chorób?? Przecież to niemalże identyczna sytuacja jak wśród homo!! ...no cóż wszystko jeszcze przed nami ;d

P.S. tylko jeszcze taka jedna mała uwaga - lewicowców proszę libertynami nie nazywać, bo to bluźnierstwo i kolejny przykład ich szacunku dla prawdy...

ocenił(a) film na 10
komentarz

osoby homoseksualne cierpią pezez środowisko które je potępia, a nie przez "niechęć" do współżycia z osobą przeciwnej płci.

ocenił(a) film na 4
michi468

Hmm... dawno tu nie zaglądałem.
Jednak Twoja michi468 krótka i konkretna wypowiedź, w której zawarłeś swoją ocenę-spostrzeżenie, skłoniła mnie do tego aby znów tu coś napisać.
Gdyż ocena Twoja jest -w moim odczuciu- konkretną próbą zmierzającą do udzielenia odpowiedzi na zadane przeze mnie na wstępie pytanie.
Nie udzielasz na nie odpowiedzi wprost, ale przedstawiasz jakby -jedną z możliwych, a moim zdaniem słuszną- diagnozę.

W związku z tym co napisałeś pozwalam sobie przypuszczać, że jednym -a może nawet zasadniczym- czynnikiem zmieniającym sposób myślenia, odczuwania czy zachowania osób -ogólnie określając- homoseksualnych jest niepotępianie ich jako osób, jako ludzi; nie stygmatyzowanie ich za to, że bardziej upodobali sobie kontakty z osobnikami swojej płci. Czy tak? Zgadzam się z Tobą, że -powiedzmy- nie współżycie z płcią odmienną - uznawaną powszechnie za normalną formę współżycia seksualnego wśród ludzi (i innych ssaków czy zwierząt), także ze względów prokreacynych i w pełni wychowawczych, nie musi oznaczać niechęci do normalnego, zwykłego, współżycia z płcią przeciwną - lecz może, z jakichś powodów, jedynie nieumiejętność.

Zajpytam nieco retorycznie: czy zatem niepotępianie osób homoseksualnych może, czy też powinno, prowadzić do pozbycia się przez nich -być może- jakichś swoich przesądów czy barier emocjonalnych, uniemożliwiających im dotychczas -pod wpływem społecznego potępiania ich- współżycie z osobami płci przeciwnej?

Co o tym myślisz, co można zrobić więcej?

komentarz

homoseksualizm to niechoroba i nie da się jej wyleczyć, dla takich ludzi miłość do odobnika tej samej płci jest taka jak twoja do plci przeciwnej... wydaje mi sie ze niejestes zbyt tolerancyjny... wogole głupie pytanie "Jakie są metody leczenia z patologii dywergencji homoseksualizmu?" puknij sie w głowę zastanów sie czy ty jesteś normalny...

komentarz

Tańcowały dwa pedały jeden duży, drugi mały :D
Dlaczego w rowerze są dwa pedały? bo jeden bez drugiego nie może żyć :D

komentarz

Znam osobę, którą rodzice wysłali na takie leczenie. Terapia polegała na tym, że puszczali mu gejowskie pornosy i dawali jakieś tabletki po których czuł się niedobrze i wymiotował. Miało to w nim wywołać wstręt do homoseksualizmu. Oczywiście pożądanych skutków to nie przyniosło, nadal jest homoseksualistą. Jak mi opowiadał o tym wszystkim, to aż mnie ciarki przechodziły.

ocenił(a) film na 4
libra_4

Ojej, to rzeczywiście bardzo niemiłe co piszesz, co przeżywał ta znajoma Ci osoba.
No cóż, powiem na to tyle, że może to była część terapii - nie wiem, nie znam się.
Natomiast uważam, że jeśli tylko na tym owa "terapia" by polegała - to moim skromnym zdaniem było by to li tylko okropnym i odrażającym znęcaniem się nad chorym człowiekiem! -To byłaby forma sztucznego wpajania na siłę nienawiści w człowieka, to jest negatywizm.
Ale natura nie znosi pustki, a że do natury człowieka należy także pragnienie kochania i bycia kochanym oraz potrzeba seksualna. To nie wystarczy wpajanie na siłę jakby negatywizmu - konieczne jest przedstawienie jednoznacznych, pozytywnych wzorców postępowania. A to zazwyczaj nie jest sprawą łatwą, bo każdy człowiek to odmienna osoba. Ogólnie przypuszczam, że stosowanie terapii szokowej zazwyczaj nie przynosi trwałych, pozytywnych skutków w ogólności.
Przyczyny określonych zachowań leżą zazwyczaj po stronie albo złych wzorców wychowawczych /np. niepełne rodziny, środowiska patologiczne/ ale też różnoraka propaganda medialna różnego rodzaju dewiacji, jak np. pijaństwo i narkomania /liczne reklamy piwa i innych alkoholi, a także np. marihuany/, brutalność i pornografia także homoseksualna /brutalne filmy, pisma, reklamy/ prowadzące do brutalizacji życia rodzinnego i społecznego oraz wywołujące alienację społeczną, zwłaszcza -niestety, bo to tragiczne i bardzo smutne- młodzieży.

Nade wszystko potrzebne są pozytywne wzroce zachowań.

-Powściągliwość i praca, to coś dobrego... ;-)

To tyle pokrótce mojej skromnej odpowiedzi ad hoc, na Twoją wypowiedź.

pozdrawiam

libra_4

Ja mam inny ciekawy przykład. Puszczali na zmianę sceny z pornosów gejowskich i hetero. Podczas gejowskich podłączali osobę do proądu (takie małe porażenie nie szkodliwe dla zdrowia), a podczas hereto nie. To powinno być karalne - łamie konstytucję, prawa człowieka, konwencję genewską... To jest po prostu okropne...

ocenił(a) film na 9
komentarz

lol

a to choroba?
od kiedy? :D

powiem tak - po pierwsze, ten kto najglosniej krzyczy i potepia homo/biseksualizm, prawdopodobnie jest najbardziej podatny na "zarazenie" ta choroba ;)
po drugie, kazdy z nas, w kazdym momencie moze stac sie biseksualista.
biseksualizm jest w ludzkiej naturze, a to czy sie "uaktywni" u jednych, a u innych nie, to kwestia napotkania odpowiedniej osoby, ktora wywola w czlowieku odpowiednie emocje. i wtedy plec jest nieistotna. poczytajcie troche naukowej literatury, zamiast sluchac wciaz Ojca Rydzyka

ocenił(a) film na 4
horovitz

Kate-gun,

choroba od wtedy gdy się kto niej w jakiś sposób nabawi, czy zarazi - jak to z chorobami bywa.
Różna jest odporność jak i różna podatność różnych osobników na określone rodzaje chorób czy zakażeń. -No tak już jest, czy się to komuś podoba czy nie. Jak i bez względu na to, czy kto ma mały czy duży interes w propagowaniu dewiacji w społeczeństwie, z którego potem czerpie określone zyski. Czy też żadnego interesu w propagowani dewiacji nie ma, a wiedząc o szkodliwości propagandy dewiacji wszelkiego rodzaju na życie społeczne - sprzeciwia się jej.

[...]"powiem tak - po pierwsze, ten kto najglosniej krzyczy i potepia homo/biseksualizm, prawdopodobnie jest najbardziej podatny na "zarazenie" ta choroba ;) [...]"

-na jakiej podstawie tak twierdzisz?

I czy uważasz, że propagowanie dewiacji zamiast pozytywnych wzorców postępowania w społeczeństwie lub zagłuszanie pozytywnych wzorców /nie mówienie o nich/ przez propagandę dewiacji wszelkiego rodzaju, przynosi pozytywne jakieś skutki? Jakie?

Co do tego, że potencjalnie każdy człowiek jest podatny na różne bodźce, które mogą wywoływać określone reakcje, w określonych okolicznościach i sytuacjach emocjonalnych - to akurat zgadzam się z Tobą.

I myślę, że o Ojciec Rydzyk w tej kwestii miałby podobne zdanie - dlatego głosi i prosi, aby pozytywne wzorce społeczne propagować zamiast negatywnych. Bo Ojciec Rydzyk to nie jest niemądry człowiek, jak być może wielu się niesłusznie wydaje, ale przeciwnie.

Pozdrawiam! ;-)

ocenił(a) film na 10
komentarz

Ojciec MUCHOMOREK to może i mądry ale MANIPULATOR i tylko tyle.Jeśli komentarzu będąc manipulowanym czujesz się dobrze to zobacz iposłuchaj do czego taka manipulacja niektórych idiotów prowadzi www.youtube.com/watch?v=GilDAyuPXS8

komentarz

Homoseksualizm niestety nie jest chorobą i jakiekolwiek wyleczenie z tego powinno być nazywane patologią. To tak, żeby rybę słodkowodną przenieść do morza. Może i żyć będzie, lecz najmilej w innym środowisku jej nie będzie.
Jest udowodnione naukowo, że zwierzęta także tworzą nierozrywalne pary homoseksualne (czywiście mozemy to zaobserwować tylko ze względu na nierozrywalność i stałość ich wzajemnych kontaktów seksualnych oraz wspólnego wychowywania potomstwa[tu już wchodzimy w biseksualizm], co do konkretnego przywiązania nigdy się nie dowiemy).
Odzwyczajenie osoby, która już ma i tak kłopoty psychiczne, że jest inna od grupy powinno być jak najbardziej karalne, bo gdy ta osoba już zaczyna się oswajać, że jest inna, to tu nagle rodzice wysyłają go do jakiegoś księdza, który sobie myśli, ze potrafi wyleczyć homoseksualistę z bycia homoseksualistą i powodują, ze ta osoba jeszcze gorzej sie czuje w swoim ciele ze swoimi skłonnościami (jak mówiłe, homoseksualizmu się nie leczy, za to można obrzydzić osobie kontakty płciowe i pociąg seksualny - to udaje sie nadzwyczaj łatwo).

Oj jaki ładny cytat znalazłem:
"W przypadku pingwinów zaobserwowano, że niektóre osobniki płci męskiej łączą się w pary na całe życie i zdarza się, że wspólnie budują gniazdo, w którym zamiast jajka umieszczają kamień próbując wysiadywać go. W 2004 roku pracownicy Centralnego Parku Zoo w USA eksperymentalnie podmienili jednej męskiej parze pingwinów kamień na prawdziwe jajko po czym zaobserwowali, że wyklute pisklę para pingwinów otoczyła taką samą opieką jak pary osobników płci przeciwnej.[10]. Zachowania homoseksualne wśród pingwinów także potwierdziły zoo w Niemczech, Japonii i Nowej Zelandii." Wikipedia.pl

Pozdrawiam! :-)

ocenił(a) film na 10
komentarz

Czasem zastanawiam się jak można oceniać ludzi po orientacji seksualnej, mnie rodzice wychowali tak bym nie krytykowała i oceniała ludzi tylko dlatego że ktoś jest troche inny.Mnie wychowano by szanować ludzi za to jacy są- jaką mają dusze, wrażliwość charakter a nie dlatego ze mają odmienne upodobania seksualne. Dla mnie zawsze w pełni normalne było to ze jednych pociąga płeć przeciwna a innych nie. I co w tym złego,jeśli ktoś kogoś kocha, opiekuje się, szanuje to jakim prawem mogę się w to wtracać, wymyślać i poniżać mówić że to chore, dewiacyjne czy niemoralne. Dla mnie nie moralne, chore są gwałty, molestowanie czy zabicie drugą osobę. Ale to że ktoś szuka szczęścia co w tym złego.

Co do filmu film jest bardzo na czasie, uważam ze warto robić takie filmy o trudnych tematach, nie zamierzam nikogo krytykować bo uważa inaczej niż ja, ale może się zastanowi po co się robi takie filmy, po co ja pisze taki post a nie inny, czy po co ludzie wychodzą na ulice- radzę zajrzeć do konstytucji która mówi o tym że wszyscy są równi bez względu na płeć, orientacje seksualną czy wyznania, kolor skóry. Radzę sie zastanowić czy biblia pochwala to by żuczać kamieniami, jajkami w kogos tylko dlatego ze walczy o to mu się jako człowiekowi należy. Zanim ktoś z was uderzy geja, czy lesbijkę czy będzie ich wyzywał zastanówcie się jakie mają trudne życie, jeśli ktoś uważa ze dlaniego życie daje w kość to wyobraźcie sobie jaktrudno zaakceptować siebie innego niz chcieło by rodzina, albo ukrywać prawdziwe je przez całe życie. Wlasnie o tym jest film- o strachu by nie być odruconym- jak spelnic oczekiwania społeczeństwa i nadal być sobą. Dla mnie patologią jest wtrącanie się w nie swoje sprawy, pobicie kogos za to ze ktos jest gejem.

Ja żyję tak by niczego nie żałować, po śmierci spojtrze na boga z czystym sumieniem że starałam się nie krzywdzić niewinnych ludzi i być wolnym a zarazem nie krzywdzić innych. Czy każdy z was bedzie mógł zrobić to samo- brak wiedzy, zrozumienia nie oznacza ze mamy prawo kogos deptac, bic czy krytykować

ocenił(a) film na 9
komentarz

Jak czytam wypowiedzi takich ludzi jak Krzychlor to ręce opadają. Zakładam, że nie poznałeś żadnej osoby homoseksualnej i opierasz swoje tezy na poglądach innych. Otóż nie masz prawa mówić ludziom, że to jak kochają i jak żyją jest złe i powinni się leczyć. To że kocham swojego partnera to moja sprawa! Nikogo nie krzywdzimy (siebie tym bardziej), dlatego porównania do pedofilii i zoofilii świadczą o Twojej totalnej głupocie (przykro mi, ale musiałem to powiedzieć). Jeśli jakiś homoseksualista czuje się z tym źle to jest to wina TYLKO i wyłącznie społeczeństwa, które nie potrafi go zaakceptować.
Jeśli chodzi o przypadki wyleczenia z homoseksualizmu, (na które się powoływałeś) to wiedz, że wielu z tych 'wyleczonych' potem zdradzało swoje żony z facetami. Ci którzy żyli potem jako szczęśliwi heteroseksualiści, nie byli 100% homo tylko można powiedzieć bi.
Szczerze mówiąc nie obchodzi mnie czy uznajesz homoseksualizm za chorobę, dewiację, 'widzimisię', kaprys czy cokolwiek innego, bo i tak nie zmienisz faktu, że homoseksualizm jest coraz bardziej tolerowany/akceptowany (nawet w Polsce). Dlatego krzycz sobie dalej, złość się i dochodź swoich urojonych tez, a świat i tak będzie szedł do przodu.

P.S. Żyj i daj żyć innym!

ocenił(a) film na 10
komentarz

Ostatnimi czasy pięćset tysięcy najlepszych psychologów na świecie orzekło, że homoseksualizm to NIE jest choroba.
Więc jak można się z tego wyleczyć...?

mimito

każdego zachowania w sumie można się oduczyć... można tak wystraszyć osobę, żeby już się nigdy w życiu nie umyła, nigdy się nie podrapała, czy nigdy już nie powiedziałą ani słowa. Ale nie można tego nazwać leczeniem, tylko straszeniem, obrzydzaniem i wprawianiem w kompleksy. A tego przecież nikomu życzyć nie możemy. Dlatego wysyłanie na takie super "leczenie" jest conajmniej powolnym zabijaniem człowieka (bo stres to szybsza śmierć)... Nikomu nie życzymy ojca/matki jak założyciela tematu.

Sacronius

Miałam napisać "a po co leczyć?", ale mój przedmówca już wyraził to samo.
No właśnie, każde zachowanie ludzkie można w człowieku mentalnie napiętnować, tylko w tym wypadku, po jaką cholerę?