Film mnie nudził i bawił momentami swoją naiwnością (każdej nocy w filmie gdy budzi się matka Lucy, okna w domu są pootwierane mimo super silnego wiatru i jesiennej pory na zewnątrz - również w pokoju dziecka - tzw. efekt powiewających firan i hałasu wiatru - suuuper). A tak na marginesie oklepana fabuła - rodzina z miasta osiedla sie na farmie i zaczyna się jaaaazda z duchami. Ze smutkiem stwierdzam, że to kolejny słabiutki film z krainy dreszczowców :(((