Na seansie widownia co rusz wybuchała śmiechem. Ładne zdjęcia, mnóstwo stereotypów i chwilami zabawna historia. Woronowicz był świetny, akurat z nim żarty łóżkowe były idealne. Sporo było żartów tzw. niskiego lotu ale przynajmniej urozmaicały prościutką historię o niedoszłych teściach , którzy za sobą nie przepadają. Wypadek przy pracy, to piesek, niemiaszki lubiący stare panie i zero chemii u przyszłych młodych małżonków. Ale historia pani profesor i jej du...cyngiela jakoś się broni. Poza tym film jest nie za długi, dialogi słyszalne i jest o niebo lepszy od wielu polskich komedii romantycznych. da się obejrzeć.