Clara i Tim są rodzicami zastępczymi dla czteroleniej Telli. Dziewczynka trafiła pod ich skrzydła, po tym jak jej biologiczny ojciec ją zaniedbywał. Na nieszczęście całej trójki, ojciec Telli ma prawo widywać się z dzieckiem. Dziewczynka jednak przed każdą wizytą popada w histerię i robi wszystko, aby się nie z nim nie spotkać. Po czasie wychodzi na jaw, że jej ojciec molestuje ją seksualnie. Rodzice zastępczy robią wszystko by przerwać wizyty ojca z Tellą, jednak sąd zarządza, że mała ma trafić pod jego opiekę na stałe (!).
Taki tam "okruchowo-życiowy" gnieciuch oparty na faktach. Temat przejmujący, aż trudno sobie wyobrazić co przeszło tytułowe dziecko, jednak film jedzie po najmniejszej linii emocjonalnego oporu. Całość składa się w zasadzie ze zlepków: wrzasków matki zastępczej, lamentu dziecka, wrzasków opiekunów społecznych, szarpaniny (dziecko ciągle jest wyrywane sobie z rąk do rąk) oraz kuriozalnej batalii w sądzie (chwała systemowi!).
Kury domowe i egzaltowane pancie pewnie będą zadowolone (seans w sam raz do obierania ziemniaków, czy sortowania skarpet), reszta widowni może przyliczyć baranka (chyba, że również jest egzaltowana).