Na samym końcu terminator mówi że ma w sobie mikroprocesor którego też trzeba zniszczyć i ponieważ sam nie może dokonać autodestrukcji to pozwala aby go tam (do płynnego metalu gorącego) wrzucić i tak też się dzieje bo dobry terminator ginie w "surówce". Otóż dlaczego to piszę? Ano dlatego że terminator uznał że skoro T-1000 został zlikwidowany to T-800 już nie jest potrzebny do niczego i można go zniszczyć. No więc jest to gruby błąd bo jak dobrze wiadomo Sarah będzie ścigana przez policję a ponadto zostanie wystosowany środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego wobec Johna Connora a to by było kiepsko.
Następna sprawa to głupi pomysł z ominięciem ofiar śmiertelnych wymyślonym przez Johna, dlaczego głupi? ano dlatego że taka akcja bez ofiar śmiertelnych jest praktycznie niewykonalna i muszą być ofiary. No właśnie, ponieważ terminator obiecał Johnowi że nikogo nie zabije, T-800 zaczyna robić sobie strzelnicę i rozwala wszystkie samochody policyjne marnując mnóstwo amunicji która bardzo ale to bardzo przydałaby się później. Taki T-800 przydałby się do ochrony Sary i Johna po uprzednim zniszczenia T-1000. Piszę że przydałby się do ochrony Johna i Sary co wiązałoby się z tym że prawdopodobnie musiałyby być ofiary śmiertelne z pośród policji i organów ścigania. I to tyle ode mnie.
Niby jak uszkodzony termintaor miałby im już pomagać, bez możliwości wtopienia się w tłum, byłby sporym ryzykiem na przejecie jego technologi przez Cyberdyne co wiadomo do czego by doprowadziło.
T-800 strzelał do policji miniguna, tego typu bron raczej nie byłaby skuteczna w konfrontacji z T-1000. Oddał tez kilka strzałów z granatnika i zachował nabój, który rzeczywiście bardzo się przydał później.
To fakt zapomniałam że stracił rękę a ponadto został dość mocno poniszczony. Minigun mógłby się przydać do zastraszenia władz miasta a nie do zniszczenia T-1000. Może taki terminator jak T-800 dość poważnie uszkodzony nie przydałby się ale twierdzę że taki lepszy niż żaden, zawsze to jakaś ochrona a na pewno lepsza niż ochrona w postaci zwykłego człowieka.
No tak, T-800 nie mógłby jedną ręką trzymać Miniguna i jednocześnie z niego strzelać, to mi umknęło że stracił rękę.
Nie wiem czemu niby Sarze i Johnowi potrzebna była jakaś ochrona, przecież nikt już na nich nie polował, nie chciał ich zabić, Sara co najwyżej mogłaby zostać zamknięta w psychiatryku z którego uciekła a tak to przecież nic nie zrobiła, nikogo nie zabiła. Poza tym sama była wyszkolona i potrafiła sobie radzić, mogłaby sie gdzies zaszyć w Meksyku żeby nikt jej nie odszukał