Ten film jest kultowy, to prawda, ale sam w sobie niczym niesamowitym nie jest.

Jeśli oceniasz go porównując do współczesnego kina, to rzeczywiście nic niezwykłego, bo wszystko już było.

Ja niezmiennie daje 10/10 bez znaczenia ile lat minie od premiery.

Oglądałem w dzieciństwie - oglądam teraz... zdecydowanie 10/10.

Polecam wydłużoną wersję reżyserską, jeśli jeszcze nie widziałeś.

Czym różni się wersja reżyserska od zwykłej? tzn. jakie sceny zostały dodane?

Scena wyjmowania procesora T-800 i przestawiania przełącznika, aby mógł się uczyć.

Scena rozmowy Kyle'a i Sarah w psychiatryku.

T-1000 przeszukuje dom Johna i znajduje obroże psa, który nie wabi się "wilk".

Próba nauczenia terminatora uśmiechania się - zabawna scena :)

Alternatywne zakończenie w przyszłości. Świat bez wojny z maszynami oraz Sarah bawiąca wnuczkę i nagrywająca na dyktafon. Pojawia się też przez moment dorosły John, jakiego widzieliśmy na początku filmu.

Sceny w hucie pokazujące małe awarie T-1000 tuż po "Hasta la vista, baby".

Plus kilka pomniejszych scen nie mających większego znaczenia dla fabuły.

W takim razie ja oglądałem wersję reżyserską, chyba bo prawie wszystkie te sceny, które opisałeś widziałem.

Oprócz "Alternatywne zakończenie w przyszłości. Świat bez wojny z maszynami oraz Sarah bawiąca wnuczkę i nagrywająca na dyktafon. Pojawia się też przez moment dorosły John, jakiego widzieliśmy na początku filmu"

To musiałeś to przeoczyć lub trafić na wersję z uciętą końcówką, bo inne wersje niż kinowa i reżyserska nie istnieją.

oczywiście że istnieje:) jest wersja kinowa, reżyserska i rozszerzona reżyserska tzw. Skynet edition wydana tylko na blu-ray i właśnie ona posiada to alternatywne zakończenie w przyszłości oraz scene jak T-1000 bada pokój Johna dotykając ścian.

No rzeczywiście. Dawno nie oglądałem niczego na oryginalnym nośniku :)

a co do tych wersji rozszerzonych to istnieje tez rozszerzona wersja T1 ale nieoficjalna, tzw. fun-cut :-) aczkolwiek do ściągnięcia z "gryzonia" :-) też polecam.
obie te wydłużone wersje T1 i T2 to dla mnie 100% uniwersum terminatora, bo T3 to profanacja serii, T4 delikatne nieporozumienie, a Kroniki - zwykły żart :)

T1 widziałem w wersji remastered - rzeczywiście przypomina to już jakość blu-ray w stosunku do tego co było wydane wcześniej, czyli zwykłe podciągnięcie rozdzielczości z DVD do standardu HD.

Co do T3 podzielam zdanie. Dla mnie istnieją tylko dwie prawdziwe części oraz te dwie pozostałe, to samo tyczy się serialu.

Nie tylko na blu-ray'u. Wszystkie dodatkowe scecny plus przeszukanie pokoju Johna sa w pierwszej wersji (nastepne wersje z jedna plyta i z szajsowym plastikowym pudełkiem) QDVD, której premiera odbyła sie ok 2004r. i do kupienia była tylko w Media Markt. Scena z alternatywną przyszłością dodana jest na drugiej płycie "The Making of".

ale mi chodziło nie o możliwość looknięcia samej sceny, a o całość wkomponowaną w film, bo sama scena, owszem, była na QDVD w dodatkach, a wpleciona we film chyba tylko na SkynetEdition i dostępna tylko z napisami, bez lektora. A premiera tego SkynetEdition była 19 maja 2009.

Pewnie tak było. Ogólnie to dzięki za wypisanie tych scen bo już myślałem, że coś przeoczyłem.

I tu się nie zgodzę - właśnie Terminator wydaje się filmem jeszcze bardziej wybitnym kiedy porównamy go do współczesnego kina. Po prostu tak dobre filmy akcji już nie powstają.

Zgadzam się: Terminator to fenomenalny film akcji, nawet nie przypuszczałem, że będzie aż tak cholernie dobry. To współczesne filmy mogą się od niego uczyć ; ) Te obecne wydają mi się denne i puste, natomiast Terminator to klasa sama w sobie.

Bo gimby się nie znajo.

Dokładnie i pseudo krytycy też.

film co najmniej na 9

A jakieś durne romansidła i dramaciki o kalekach i ułomnych mają zawsze wysokie oceny, Polacy się nie znają. Na imdb ten film ma średnią 8,5

dla mnie film 10/10 i tak zostanie na zawsze. Malo jest takich filmów gdzie kontynuacja powala na łopatki 1 część (no chyba jeszcze Aliens 2)... Patrząc na rok 1991 i na efekty jakie widzimy w T2 to śmiało można powiedzieć że obecne filmu z efektami przy użyciu komputera wyglądają amatorsko.

Zgadzam się z Tobą w 100-stu %% !!!

http://www.filmweb.pl/film/Trzy+metry+nad+niebem-2010-571889

Kolejny dowód na to, że ranking na Filmweb to żenada...

Na tym portalu takich kfjatków multum:
http://www.filmweb.pl/film/Park+Jurajski-1993-1212

Po prostu gimbaza która nie ma we krwi klasyki lat 80/90. zawistnie zaniża średnie ;/
BTW ranking Filmwebu jest arcytragiczny! O wiele bardziej miarodajne jest IMDb gdzie mamy porządek - nie to co tutaj, gdzie zarówno szmira jak i arcydzieło mają taką samą średnią...

Top 100 światowego kina.

Ja też nie pojmuję tej oceny. Wystarczy zrobić zwykły mały test w swoim środowisku i zapytać o terminatora? Kogo by nie zapytać czy to będzie dziecko, stary człowiek, kobietę, mężczyznę, księdza, złodzieja, pedofila, kafelkarza, bezdomnego,ćpuna, psa, kota, zawsze ale to zawsze słyszy się odpowiedz "ZAJEBISTY". Spróbujcie sami.To nie może być przypadek. Na filmwebie ewidentnie jest prowadzony sabotaż na rzecz tego arcydzieła aby nie podskoczył za wysoko. Nawet mój znajomy który nie widział terminatora odpowiedział zgodnie ze wcześniejszymi odpowiedziami "ZAJEBISTY" i nie dziwię mu się bo to naprawdę film który o lata świetle wyprzedził swoje czasy i już nigdy nic lepszego w tych klimatach niepowstanie.

Ja też jestem zdziwiony tak niską oceną, ale to naprawdę... Tylko przez chwilę zastanawiałem się, czy ocenić film na 9 czy 10, ale biorąc pod uwagę fakt, że oglądając go bawiłem się doskonale od pierwszej sekundy aż do samego końca, nie miałem najmjnieszego problemu z tak oczywistym wyborem ; J

Ogólnie na filmwebie jest trochę dziwny ranking, a wyniki są co najmniej dziwne, bo "Skazani Na Shawshank" jest na 1. miejscu z oceną 0,88, na IMDb ten sam film na tej samej pozycji ma notę 0,93... Nie wiem czy to wina wzoru, czy po prostu tak niskich ocen użytkowników... Na IMDb albo mają inny (lepszy) wzór, albo po prostu tam ludzie oceniają inaczej.

Ja się wahałem między 7 a 8, ale 9 czy 10 to przesada, proponuję obejrzeć Obcy - 8. pasażer "Nostromo", Stalkera czy 2001: Odyseja kosmiczna i wtedy ... no właśnie wtedy widać różnicę w poziomie filmów, moim zdaniem Cameron nie nakręcił nigdy wybitnego filmu, choć kilka niezłych i dobrych ma w dorobku. Ale gdzie mu do kunsztu Tarkowskiego i Kubricka.