dziwna rozmowa, to film dla specyficznej widowni, nie jest za grubemiliony i nie zarobi grubych milionow (chociaz tutajzapowiadasieinaczej).. widzialem, jest ostry ale bezprzesady sieczkib pilaczysiekiera byly widoczne juz wczesniej, osobiscieniewidzetutaj nicponadstan krwi
Czy lepszy, nie wiem pewnie zależy czego szukasz. Dla mnie tak, jeśli oceniać sam horror.
W porównaniu z poprzednią częścią przystępniejszy w swojej narracji. Ma lepsze tempo, krwawe sceny są wplecione w fabułę, a nie takie jakby ucięte, wycięte i przeklejone. Sadyzm dwójki zachowany jeśli tego szukasz.
Dobra więc dla Twojej satysfakcji dam mu trzy za tempo, scenografie i makijaż protetyczny…
No i luz, szacunek. Ja sam w zeszłym roku dałem 3jkę z litości Puchatkowi: Krew i miód, a film o wiele gorszy od każdego z Terrifier. Ocena 3 za to że ze stu tysięcy dolców zarobili ponad 4 bańki, tworzą uniwersum o postaciach z bajek i będę nim zainteresowany, kilka fajnych zgonów i raptem jedno ujęcie bardzo ładne. Ja też pod wpływem emocji waliłem "jedynki" na lewo i prawo, ale zacząłem to odkręcać bo akurat te filmy aż tak na to nie zasłużyły. Pozdrawiam.
Noo, czyli jakieś plusy są, więc nie rozumiem czemu ocena to 1. Od 2-4 to bym jeszcze kumał. O to mi chodzi z tym zaniżaniem ocen.
Art. Śledzę jego poczynania już z 10 lat, odkąd jeszcze Mike Giannelli go portretował, ale to, co obecnie David Howard Thornton robi na ekranie z postacią sprawia, że twarz mi się raduje na samą myśl. Brakuje mi w gatunku horroru charyzmatycznych złoczyńców, do których z chęcią się wraca, a Art tą lukę pięknie wypełnia... no i te nieziemskie praktyczne efekty specjalne w bonusie. Takiej sieczki (zwłaszcza trochę na wesoło) na ekranie się nie ogląda za często, więc doceniam naprawdę bardzo.
Słabym punktem tego filmu jest dla mnie niestety fabuła. Jednym z największych wyzwań dla twórców horrorów w ogóle jest znalezienie odpowiedniej równowagi między przerażającą atmosferą, a spójną fabułą. W przypadku "Terrifier 3" twórcy zdecydowanie postawili na brutalność, kosztem bardziej rozbudowanej historii nie sądzisz? Fabuła jest dość prosta i przewidywalna, a postacie płaskie i mało przekonujące dla mnie.
Mogę się zgodzić, że mimo prostych schematów fabularnych, filmowi udaje się wywołać niepokój i napięcie. Twórcy doskonale budują atmosferę grozy, wykorzystując mroczne kadry, klaustrofobiczne przestrzenie i niepokojące dźwięki. Scena po scenie widz jest trzymany w napięciu, czekając na kolejny szokujący zwrot akcji.
Czarny humor w Terrifier 3 – owszem jest tylko czy to mroczna komedia czy już przesada? :) Film jest skierowany do wąskiej grupy odbiorców, to jest pewne, którzy cenią sobie ekstremalne doznania i są odporni na wstrząsy.
To co mi się podoba to mroczna sztuka przeobrażenia. Makijaż protetyczny w Terrifier 3 to prawdziwe dzieło sztuki, które wymagało niezwykłej precyzji i talentu ze strony makijażystów. Dzięki niemu klaun Art stał się tak ikoniczny.
Jednak do całości nie jestem przekonana. Daj inne przykłady horrorów, które uznajesz za dobre…
Trójki nie widziałem jeszcze, więc trudno mi się wypowiedzieć na jej temat ;)
Ale co do horrorów, które uważam za dobre... to może z w miarę nowych "Late Night with the Devil", "Midsommar" i "Hereditary", ale nie pogardzę też "Zombie SS" (zwłaszcza dwójką) i "Zombiebobrami", ale w moim top jest "Coś" Carpentera, "Dracula" Coppoli, czy "Antychryst" Von Triera.
A jaka jest rozrywka w tym, by oglądać przemoc dla samej przemocy, jak ktoś kogoś torturuje czy szlachtuje…? Oświeć mnie bo może mam inne ”rozrywki”.
Skoro nie lubi się filmów ze scenami gore, po co je oglądać? To jakiś masochizm? Patrz, ja nie lubię musicali, więc nawet już nie zaczynam ich oglądać, bo wiem, że nie będzie mi się podobać. Mam wszystkie ocenić na 1?
A po za tym te sceny są tak przerysowane i tak sztuczne, nie rozumiem jak można je tak przeżywać i traktować, jakby to były tortury przez meksykańskie kartele. Litości. Nie lubisz krwawych, obleśnych horrorów, nie oglądaj… widocznie nie twój gust.
Dla mózgu nie ma to znaczenia. Długotrwałe oglądanie tego typu scen i przemocy dla rozrywki jest szkodliwe i zostało to udowodnione. Litości - porównujesz musical, który niesie za swoją walory jakieś artystyczne czy pożyteczne z czymś co jest po prostu pointless.
Jeśli nie czujesz tego, to po co oglądasz? Jeśli coś nie jest w twoim guście, to nie oznacza od razu, że jest bezsensowne. Przecież to jest fikcja, a nie prawdziwe sceny tortur…
Dlatego, że jestem krytykiem i filmem zajmuje w się w ogóle. Wyrażam tylko i myślę, że mam do tego prawo! Kompletną bezużyteczność i szkodliwość tego typu produkcji. Fikcja czy nie fikcja nie zmniejsza szkodliwości oglądania takich obrazów co wyraziłam powyżej. Dałam ocenę na jaką zasłużył i wyraziłam swoją opinię. Na którą się obrażasz!! Jeszcze są horrory, które mają jakąś pointę, a ten nie ma ani nawet fabuły. Jest po prostu, tylko i wyłącznie, po to by oglądać obrazy przemocy nie wiem w ogóle jak można bronić tego wątpliwego „dzieła”, nawet w kategorii horroru. To nie jest Onibaba ani Suspiria żeby się tym filmem zachwycić. W kategorii horror jest dużo ciekawych filmów.
Żyłka ci pęknie. Spokojnie, po co te nerwy i wykrzykniki. Nikt inny niż ty tutaj nie czuje żadnej obrazy, bo i po co i na co? Nie dajesz, żadnych logicznych argumentów, dlaczego ten film zasługuje na ocenę 1. Tylko to, że jest krwawy i ma brutalne sceny? Wiele filmów które wysoko oceniasz, mają sceny przemocy, nawet wymieniona Suspiria. Toż to film giallo, krwawy kryminał. Oczywiście, że seria filmów Terrifier to nie jest wybitne kino, ale ono nigdy takim kinem nie miało być, więc nie rozumiem po co się oburzać na to. Jeśli ktoś ma słabą psychikę do brutalnych scen, to po co sięga za produkcje, gdzie wiadomo już co czeka zaraz za sieczka na ekranie. Tym bardziej tutaj, gdzie jest to już 3 część. Było zaprzestać oglądania na 1 części. Dla mnie nielogiczne. Ja sama uwielbiam oglądać krwawe horrory, przepełnione czarnym humorem i nie zauważam, aby sceny przemocy mi źle wpływały na mózg. Jakoś nie chcę nikogo krzywdzić i brzydzę się przemocą w prawdziwym życiu. Może jak ktoś ma problem z odróżnieniem fikcji od rzeczywistości niech nie sięga za takie produkcje, bo faktycznie może się źle skończyć. Jakoś jak przypominam sobie w randomowych momentach Martwicę Mózgu, to uśmiecham się pod nosem, jak przypomina mi się wciągnięty człowiek w tokarkę, zwierzęta w rzeźni, maltretowani ludzie przed śmiercią itd, mam ogromne współczucie. Więc jaka w tym filmie szkodliwośćcNie rozumiem.
Ekspozycja na brutalne treści może zmniejszać empatię i powodować wzrost agresywnych myśli, złości i agresywnych zachowań. Dodatkowo szczególnie u ludzi z już problemami.
Więc w zasadzie nic dobrego z tego nie płynie. Nawet jeśli są one inscenizowane, te sceny przemocy. Mózg tego nie rozgranicza - widzisz urywane części ciała i kręcisz nosem lub czujesz odrazę, Nawet jeśli jest to sztuczne.Podobnie jest z ekspozycja na pornografię. I nie mówię tu o jednorazowych incydentach, ale częstej lub ciągłej ekspozycji. To że Ty, na tę chwilę, uważasz, że czujesz się lepiej po oglądaniu typu treści może być prawda, ale nie będzie faktem dla wszystkich ludzi. Zależy od wrażliwości indywidualnej jednostki.
Ekspozycja na brutalne treści może zmniejszać empatię i powodować wzrost agresywnych myśli, złości i agresywnych zachowań. Dodatkowo szczególnie u ludzi z już problemami.
Więc w zasadzie nic dobrego z tego nie płynie. Nawet jeśli są one inscenizowane, te sceny przemocy. Mózg tego nie rozgranicza - widzisz urywane części ciała i kręcisz nosem lub czujesz odrazę, Nawet jeśli jest to sztuczne. Czasem odwracasz wzrok, zakryjesz twarz rękoma, bo mózg w tych obrazach nie widzi różnicy. Fizjologicznie reakcje są takie same.
Podobnie jest z ekspozycja na pornografię. Na gry komputerowe, szczegolnie u młodzieży. I nie mówię tu o jednorazowych incydentach, ale częstej lub ciągłej ekspozycji. To że Ty, na tę chwilę, uważasz, że czujesz się lepiej po oglądaniu tego typu treści lub, że ci nie szkodzi, może być prawda, ale nie będzie faktem dla wszystkich ludzi. Zależy od wrażliwości indywidualnej jednostki. A może też być tak, że to jest na tyle subtelne, że Ci się wydaje, a długofalowo będzie wpływać na nastrój.
Przykładem mogą być też wszelkie treści typu True Crime, jeśli tego słuchasz lub oglądasz bardzo dużo, i mówię to z pełną świadomością, gdyż kiedyś byłam fanką takich materiałów, może to wpłynąć po czasie na stany lękowe lub sposób w jaki odbierasz świat - jako miejsce pełne zagrożeń etc.
Porażający jest wręcz fakt, że tyle młodzieży chodzi na tego typu filmy. Ogółem, ja wiem, że są ludzie, krótszy uważają takie rzeczy za głupie pieprzenie, bla bla bla, ale to jest fakt.
Ciężko mi ocenić przemoc bez większego sensu, bez fabuły, która by ją jakoś usprawiedliwiła, jako coś dobrego stąd moja ocena i komentarz.
Ekspozycja na brutalne treści może zmniejszać empatię i powodować wzrost agresywnych myśli, złości i agresywnych zachowań. Dodatkowo szczególnie u ludzi z już problemami.
Więc w zasadzie nic dobrego z tego nie płynie. Nawet jeśli są one inscenizowane, te sceny przemocy. Mózg tego nie rozgranicza - widzisz urywane części ciała i kręcisz nosem lub czujesz odrazę, Nawet jeśli jest to sztuczne.Podobnie jest z ekspozycja na pornografię. I nie mówię tu o jednorazowych incydentach, ale częstej lub ciągłej ekspozycji. To że Ty, na tę chwilę, uważasz, że czujesz się lepiej po oglądaniu typu treści może być prawda, ale nie będzie faktem dla wszystkich ludzi. Zależy od wrażliwości indywidualnej jednostki.
Rozumiem i jest to w sumie bardzo ciekawe z punktu psychologicznego, jak to wpływa na mózg i dlaczego ludzi fascynują tego typu treści. Chciałbym poczytać jakieś badania na ten temat. Nie wszystko jest dla wszystkich i jak ktoś ma problem z tego typu treściami, lepiej niech ich sobie nie funduje. Ale krzywdzące jest wrzucanie wszystkich ludzi do jednego wora, że coś z nimi jest nie tak, skoro oglądają takie filmy i sceny. Mogę mówić tylko za siebie. Uważam się za empatyczną i wrażliwą osobę, a mimo tego takie treści nie wpływają na mnie negatywnie, nie znoszę przemocy na dorosłych, dzieciach, zwierzętach w prawdziwym życiu, nie romantyzuję przestępców itp. Ja po prostu lubię horrory. Choć na pewno dzieciństwo miało na to wpływ, np. moja mama, gdy byłam dzieckiem czytała mi Baśnie Braci Grimm do snu, tata wieszał na ścianie w moim pokoju świecące obrazki z postaciami z horrorów, więc gdzieś tam od dziecka żyłam w „tym dziwnym świecie” i od małego sięgam po takie produkcje, książki, sztukę. Widocznie mnie to nie zepsuło doszczętnie :) Może wiele ludzi miało podobne przeżycia od dziecka i za tym nie kryje się chęć mordu :) a zwyczajnie lubią horrory i właśnie tutaj nie ma nad czym się rozwodzić.
Owszem, tylko zapomniałaś o jednej ważnej rzeczy. Napisałaś że ten kto ma słabą psychikę niech nie ogląda tego typu filmów. Tylko, że ogladają ją właśnie ci którzy mają słabą psychikę i boją się bardzo wielu rzeczy w prawdziwym życiu a tego typu krwawe ochłapy udające kino są dla nich swoistego rodzaju sprawdzianem. Osoby z silną psychiką nie muszą tego typu widowisk oglądać bo... mają wyobraźnię i to im wystarcza.
Ale bzdury, ja mam ogromną wyobraźnię, a takie filmy lubię sobie oglądać, by podziwiać prace ludzi od efektów specjalnych, kostiumów i masek. To kupa ciężkiej roboty
Pewnie, że ciężkiej ale niech to podpisuje szef państwa od efektów a nie mr Leone.
Dokładnie. Ja też tak mam i uważam tak samo. Od zawsze praktycznie lubię horrory, thrillery. Już w podstawówce czytałam serię Gęsią skórką i inne. Uważam że to nic zlego. Mimo tego w życiu jestem empatyczna, wrażliwa i nie wyobrażam sobie nawet komukolwiek zrobić krzywdy. Łatwo się też wzruszam. Staram się pomagać innym. Reaguje na to gdy ktoś krzywdzi kogoś. Nie mam ani myśli ani zachowań agresywnych. A to że czasem lubię obejrzeć horror czy film jak "Terrifer" tego nie zmienia i jest dla mnie zwykla rozrywka jak inne filmy choćby komedie. To fikcja i to rozdzielam.
Wybacz, ale ja się z tobą nie mogę zgodzić. Oglądałam wiele takich treści i nie miało to na mnie żadnych negatywnych wpływów i nadal nie ma. #
Nie musisz się ze mną zgodzić to jest zbadane, nie na każdego treści takie wpływają tak samo. Już o tym mówiłam, więc to co mówisz to nie jest dowód. Napisałam może mieć wpływ. Nie będzie mieć wpływ a to różnica. Ale spróbuj przez bite 5 lat mieć ciągłą ekspozycję na takie treści a twoje podejście do świata, empatia do ludzi i nastroje będą ulegać stopniowej zmiany.
„ Centrum badawcze wykazało, że oglądanie brutalnych programów może powodować, że części mózgu, które tłumią agresywne zachowania, stają się mniej aktywne.
Żadna z tych zmian w aktywności mózgu nie wystąpiła, gdy badani oglądali filmy bez przemocy, ale równie wciągające.
"Te zmiany w obwodach kontroli behawioralnej mózgu były specyficzne dla powtarzającej się ekspozycji na brutalne klipy" - powiedział dr Joy Hirsch, profesor neuroradiologii funkcjonalnej, psychologii i neuronauki oraz dyrektor Centrum fMRI w CUMC, a także starszy autor artykułu PLoS ONE.
"Nawet gdy poziom akcji w filmach był porównywalny, po prostu nie zaobserwowaliśmy takich samych zmian w odpowiedzi mózgu, jak w przypadku oglądania brutalnych klipów".
"Przedstawienia aktów przemocy stały się bardzo powszechne w popularnych mediach" - powiedział Christopher Kelly, pierwszy autor artykułu i obecny student medycyny CUMC.
"Nasze odkrycia po raz pierwszy pokazują, że oglądanie medialnych obrazów przemocy wpływa na przetwarzanie w częściach mózgu, które kontrolują zachowania takie jak agresja. To ważne odkrycie, a dalsze badania powinny bardzo dokładnie zbadać, w jaki sposób te zmiany wpływają na rzeczywiste zachowanie".
Chyba można założyć że nawet fani horrorów nie oglądają horrorów non stop. To ze ktoś przesadza to może być jak że wszystkim tak samo z ksiazkami czy czymkolwiek innym. Wszędzie trzeba mieć umiar ale to nie oznacza żeby od razu takie filmy uznawać za szkodliwe i niepotrzebne. Ktoś chce oglądać, nie każdemu szkodzi, każdy ma prawo wyboru. Ja jak pisałam lubię horrory a i tak nie oglądam ich non stop i inne filmu też oglądam.
Droga Moniko ja opisałam już wszystko i nie mam zamiaru się powtarzać, podałam różne przykłady i przykładowe badania, napisałam o co mi chodziło, trzeba po prostu czytać, oczywiście masz prawo się ze mną nie zgodzić, kończę tą dyskusję gdyż powtarzamy się, a w kółko o tym samym nie będziemy rozmawiać, pozdrawiam :)
Naukowcy z Columbia University Medical Center's Functional Magnetic Resonance Imaging (fMRI) Research Center wykazali, że oglądanie brutalnych programów może powodować zmniejszenie aktywności części mózgu, które tłumią agresywne zachowania.
Naukowcy z Columbii wykazali, że sieć mózgowa odpowiedzialna za tłumienie zachowań takich jak niewłaściwa lub nieuzasadniona agresja (w tym prawa boczna kora oczodołowo-czołowa lub prawa ltOFC i ciało migdałowate) stała się mniej aktywna po obejrzeniu przez badanych kilku krótkich klipów z popularnych filmów przedstawiających akty przemocy.
Zmiany te mogą sprawić, że ludzie będą mniej zdolni do kontrolowania własnych agresywnych zachowań.
Ps. Pamiętaj, że palacz też twierdzi że tytoń mu nie szkodzi, a alkoholik też twierdzi, że alkohol mu nie szkodzi. Ale w organizmie procesy się dzieją. Po czasie widać, że coś jest spłycone lub w ogóle nie funkcjonuje. Takich badań jest tysiące. Obserwuje się mózg w czasie rzeczywistym więc to nie są bajeczki. Ten wpływ jest też dość ciężko ocenić gdyż nie wiesz jakim człowiekiem byś był gdybyś tych treści tyle nie oglądał. Może jesteś bardziej nerwowy lub przykry lub zmiękczasz swoją wrażliwość, ciężko to zmierzyć.
A wiesz o tym, że cały pic polega na tym, że gdyby miało to na Ciebie negatywny wpływ to byś o tym nie wiedziała? To identyczny model wyparcia jak przy chorobie alkoholowej. Każdemu alkoholikowi wydaje się, że ma kontrolę nad swoim piciem. Negatywny wpływ tego typu gówna jak powyższe widowisko nie oznacza, że pałasz chęcią mordu. Absolutnie nie! Po prostu wyrządzasz krzywdę swojej własnej wyobraźni tym boleśniej im bardziej nie jesteś tego świadoma.
A jaka jest to niby krzywda na swojej wyobraźni? Jestem świeżo po seansie i tak przyznaję, że jest o gowno, ale pozytywne ❤️ Art jest uroczy, a twarz sama się uśmiecha jak tylko widać go na ekranie, to samo uczucie mam z Obcym :) Czy tylko mi Art przypomina czasem Pana Jasia Fasolę? :)
Na czym polega to, że Art jest uroczy? Rozumiem, że chciałabyś spotkać uroczego Arta na swojej drodze?
Po prostu postać klauna jest odegrana świetnie. Przyciąga wzrok i wywołuje różne emocje. Czemu miałabym chcieć go spotkać? Przecież to fikcja... wtf xD Alieny też mnie fascynują i uważam, że wyglądają uroczo, mają słodkie mordy. Czy chciałabym spotkać na swojej drodze? No nie, a nawet to nigdy się nie wydarzy xD Całe szczęście, że szczury mogę sobie hodować, też są urocze xD
Oj nie trafiłaś, ja z tych kulturalnych, co nie jedzą w kinie, nie szeleszczą, nie siorbią przez słomki.
"Oj nie trafiłeś" Pewnie sugerowałaś się avatarem. Ok, zwracam honor, jestem zmuszony stwierdzić, że jesteś osobą na poziomie. Spróbuję obejrzeć "dwójkę" , chociaż nie wiem kiedy. Kojarzysz taki horror slasher "Martyns" ? No nie dałem rady. Za to uwielbiam "Evil Dead Rise" , superowy, remake Raimego też ale mniej. Oryginał ogólnie super. Zasadniczo horrory to mój gatunek nr jeden. I w sumie... jak tak sobie myślę to ten Terrifer... no ma to jakiś sens...głównie chodzi mi o to, że jest postawiony ten cudzysłów, przymrużenie oka. Nie nazwałbym tej serii gównem. Leone to nie jest głupi facet. Gówno to "Alien Romulus" holyłudzkiego gamonia Alvareza i serial "Dom smoka" czy jak ten rzyg się nazywa. Nooo, w porównaniu z tym ścierwem przygody Arta to miód, mleko i orzeszki.