Film, który powinni teraz puszczać nastolatkom w szkołach. Ot tak, dla podtrzymania gatunku muzycznego.
Jakby dawali nam herbatę, to byłoby jeszcze fajniej.
Ten film na nas wpłynął. Zainspirował nas. Połowa klasy (przede wszystkim chłopcy) postanowiła brać narkotyki, założyć zespół i uprawiać przypadkowy seks. Druga połowa (w tym i ja) ze smutkiem stwierdziła, że chciałaby żyć w czasach, kiedy ludzie się nie myli, nie golili i nie było internetu. Za to była cudowna muzyka a dziewczęta miały dobrą stylówę.
tak trzymaj! badz soba i nie daj nikomu wplynac na Twoj swiatopoglad !!! tylko umyj sie... przynajmniej raz na tydzien... zobaczysz - warto
Z całym szacunkiem The Doors - do tworzenia muzyki nie są potrzebne prochy choć na gazie powstają lepsze kawałki( podobno) Jest kilka świetnych zespołów, które obyły się bez tego a teksty ma świetne( mówię tu przede o Iron Maiden i ACDC). Jestem przeciwnikiem narkotyków i część się ze mną zgodzi a część nie
Niektórzy potrzebują dragów, inni nie, ale jeśli powstała dzięki dragom taka dobra muzyka, to ja nie mam nic przeciwko.
Szkoda, ale to już zależy od ludzi. Ważne, żeby byli świadomi zagrożenia, a potem niech sami wybierają czy chcą, czy nie.
Floydzi też używali dragów (Wright chwilowo wyleciał z zespołu za dragi, Barrett wyleciał na stałe).
Cholerna racja
Jak teraz powstaje coś takiego jak LIMFAO to ja dziękuję za taką muzykę
Na całe szczęście nie wiem co to jest LIMFAO. Dobrze że nie jesteśmy zmuszani to słuchania muzyki 'współczesnej'. To byłby koniec świata.
Jesteś największym szczęściarem świata skoro nie spotkałeś się z taką muzyką.
Zazdroszczę ci
Trzymam się z dala od radia i facebookowych hitów.
Jak słyszysz tandetę, zatykaj uszy ;]
Wiesz "nawróciłem" się dopiero kilka miesięcy temu i może aż tak zagorzałym fanem nie jestem, to jednak swój rozum mam i potrafiłem znaleźć coś do czego mogę się utożsamiać. I to nie jest tylko bunt nastolatka tylko coś głębszego.
Bunt nastolatka w obecnych czasach to niestety tylko hip-hop. Dawniej był punk itp, a teraz sama tandeta, której słuchacze czują się 'fajni'. Dobrze, że niektórzy jeszcze doceniają dobrą muzykę.
Nie no rap "prawdziwy" jest fajny bo ma sens ale to nie są takie piosenki typu "gruba impra..." czy pokolenie jp.
A pozatym coraz więcej nastolatków to raczej rock alternatywny i mocny punk typu Rammstein i Manson za którymi nie przepadam. Najbardziej lubie Iron Maiden i stare utwory amerykanskiego rocka typu Lynyrd Skynyrd czy Kula Shaker oraz oczywiście Pink Floyd
Ja nigdy nie próbowałem słuchać rapu. Moje zespoły to Doorsi, Floydzi, PJ Harvey, Qotsa, Metallica i wiele innych. Punka nie słucham ale wydaje mi się lepszy od hip hopu a może to tylko mój stereotyp, że rap to nie jest muzyka...w sumie nie wiele wiem o rapie, nie znam żadnego 'prawdziwego' rapu niestety.
Tekst ok, ale w rapie jest mało jako takiej 'muzyki' i dlatego tego nie słucham. Sam wokal plus jeden bit, nic więcej w sumie.
Nie doceniaj rapu za wykon bo nawet sami raperzy wiedzą, że w ich muzyce o to nie chodzi. W samym rapie chodzi o przesłanie i na to tak patrz. Mam nadzieję że moja porada coś da jak nie to i tak się nie przejmuję. Nic na siłę.
Nic na siłę to dobre podsumowanie. Jeśli faktycznie jest w tym coś, to pewnego dnia to do mnie dotrze, i się 'nawrócę' :)
No i co z tego ? Owiesek napisał o zespołach, które tworzyły muzykę bez dragów a Pink Floyd niewątpliwie to robił co potwierdzają owe odejścia Barretta i Wrighta :)
Powiedzmy, bo zanim ich Waters wyrzucił to zdążali zrobić coś konkretnego. A wylecieli z powodu NADMIARU dragów, a nie samego faktu ich spożywania, więc nie do końca to było tak, że nie brali ;] Po prostu gdy zaczęli przesadzać to Waters interweniował, tyle ;] Przesadzać, a nie spożywać.