Nieważne ile w tym prawdy, a ile prywatnej wizji Olivera Stone'a. Nieważne na ile Morrisona w swoim filmie wykreował reżyser. Ważne jest to, że nikt do tej pory nie nakręcił lepszej "biografii" gwiazdy rocka, czy jakiejkolwiek innej muzyki. Są właściwie dwa takie filmy "Amadeusz" Formana i "The Doors" Stone'a.

Po pierwsze fil jest przekłamany postac Morrisona jest stanowczo przejaskrawiona.Pominięto wiele ciekawych rzeczy dotyczących artysty.W gruncie rzeczy wykreowano go na bezlitosnego,tępawego pseudo artysre cpuna.Aczkolwiek szanuje oliviera stone'a i przyznaje ze fim jest dobrze i ciekawie zrealizowany.Polecam przede...

Film nie jest świetny, ale za to ukazuje prawdę o Jimie Morrisonie. Facet miał talent, mogł dokonac o wiele więcej, ale niestety się zmarnował. Gra Vala Kilmera podobała mi się i przyznam, że jest on całkiem podobny do Jima - chciałbym mieć ten film w swojej wideotece

nie wiem co jest takiego w tym filmie, jim morrison jest praktycznie caly czas narabany - ja sam sie pod koniec czulem troche na gazie

po obejrzeniu filmu mialam odruchy wymiotne dlatego uwazam ze spelnil swoja role

co prawda nie ogladalam jeszcze tego flmu, ale szukam kawalka doorsow uzytego do promocji tego filmu, czy ktos moze i pomoc?

Myślę że ktoś kto interesuje siępostacią Jim'a Morrison'a Powinien dostrzec nieścisłości i niekonsekwencje w postaci i zachowaniu "Filmowego Morrisona".
Choć Val Kilmer nie jest zły to do Jima daleko mu.

Mimo niewątpliwie sprawnej realizacji nie mogę się do tego filmu przekonać. Co tam, że wspaniała obsada; przy doborze muzyki nie musieli sie zbyt wysilać. Film jest dobry ale nic więcej

Podziwiam Stone'a, ze odwazyl sie robic film o Morrisonie-czlowieku legendzie, a jescze bardziej go podziwiam, za to ze mu sie to udalo. Gdy uslyszalem, ze Kilmer gra Morrisona to sie zalamalem, ale jednak to byl perfekcyjny wybor-teraz nie wyobrazam sobie nikogo innego w tej roli. Sam dobor muzyki do filmu, ukazanie...

Wielki film Olivera Stone'a, nie tylko dla fanow The Doors.
Doskonala obsada i naprawde zyciowa rola Val Kilmera, ktory perfekcyjnie wcielil sie w postac Jima Morrisona.

W najnowszym numerze gazety Viva! w prezencie "The Doors" na dvd.Ładne pudełko i dobry lektor.Własnie rozpakowałem =) Film poleca sama Grażyna Torbicka.Zachęcam do zakupu!

A gdzie te wszystkie wspaniałe cechy
Jima???? Przecież nie był z niego diabeł wcielony, nie był na samym dnie... wie to każdy, kto zna postać Jima Morrisona. Polecam więc książkę Nikt nie wyjdzie stąd żywy. Film się przyjemnie ogląda ze względu na muzykę i og. klimat, choć wiele znaczących rzeczy zostało...

Film jakich mało.O muzyce i aktorach nie ma wogole co dyskutowac bo jest genialna.Atmosfera tamtych lat-oddana od innej strony-nie z perspektywy kolorowych ludzi ale tych co wpedzali ich w ruch.Nie ukazuje Morisona tradycyjnie- jako czlowieka dazacego do samodestrukcji.Nie potepia go.Otwiera droge mysleniu o lekkim...

Ja bym jeszcze w gatunkach dodał musical i biografia. Co prawda nie lubie muzyki The Doorsów i jakoś nigdy mnie nie interesowali. Gdyby nie grała tam Meg Ryan to nie wiem czy kiedykolwiek obejrzał bym ten film. No obejrzałem. Gdyby The Doorsi grali muzykę, którą lubię (np. coś w rodzaju SlipKnoT) to byłby dla mnie...

dzwięk jest 5.1 z lektorem i z oryginalną ścieżką dzwiękową z napisami : do wyboru

Na moim blogu znajduje się sonda.Do jakich filmów użylibyście poszczególne zespoły.Zapraszam!!!!



Z poważaniem JoaquinQ.

To były dobre czasy...Ciekawe ile przedstawili prawdy o Jimie ,a ile kłamstwa w tym filmie.Wydaje mi się, że gdyby Jim Morrison nie umarł w tak młodym wieku to nie byłby taką legendą jaką jest do dzisiaj.Val Kilmer był bardzo do niego podobny,aż się zdziwiłam,nawet miał do niego podobny głos jak mówił i jak śpiewał...

jeśli uważacie,że kilmer jest podobny do jima,to pooglądajcie sobie wiele dokumentów i orginalnych koncertów z the doors. miedzy nimi jest takie podobieństwo jak matki teresy do papieża.

a o Ryan nie wspominam :(
Stone próbował przedstawić pewną stronę medalu .... i chyba niekoniecznie mu się to udało ... Morrison pozostanie i tak tajemnicą .... a może mu nie chodziło o ukazanie prawdy o liderze "The Doors" lecz przedstawienie atmosfery tamtych zakreconych lat ?
Film sie dobrze słucha ... chodzi...

Podświadomie szukamy w muzyce i filmach czegoś co zmieni nasze życie, co wyjaśni cały ten świat..Tak się jednak nie dzieje.. Jim to wiedział i się upijał.. Doskonałe staczanie się na samo dno narkotykowego/alkoholowego szaleństwa.Najlepsza biografia muzyka (wraz z Velvet Goldmine).