pierwsze co przychodzi mi na myśl w przypadku "'Prey'' to to, ze jest to slasher posiadający wymowę ekologiczna. Poparciem tej teorii może być to, ze Potwor (którego natury i pochodzenia nie będę zdradzał) zabija ludzi, którzy jego zdaniem stanowią niebezpieczeństwo dla lasów poprzez rozpalanie w nim ognia.
Ponadto w filmie uświadczymy dużo zbliżeń miejscowej fauny i flory, przez co film momentami przypomina dokument z Animal Planet. Jest to zawsze jakieś inne podejście do tematu oraz przełamanie schematu slashera, mało istotne co prawda ale zawsze stanowi jakiś przejaw indywidualności ze strony twórcy.
Oglądając ""Prey"" przychodzą na myśl nie tylko, co oczywiste "Piątek trzynastego" ale te slashery z domieszką survivalu czyli Final Terror, Rituals, Don't Go in the Woods, Backwoods mi bardzo tez przypominał niezbyt udany Honeymoon Horror . Tagline filmu brzmi w wolnym tłumaczeniu tak : "To nie jest człowiek i ma siekierę!". Bardzo fajnie, tylko ze nasz Potwor tej siekiery w ogolę nie używa, jego ofiary giną natomiast w sposób oszczędny uduszony, ze skręconym karkiem, zrzucone ze skały, lub gdy wpadną w sidła swego oprawcy. Jedna osoba ginie od siekiery, na początku filmu i oczywscie poza kadrem. Tak wiec krwi nie uświadczymy, gdyż prawdopodobnie budżet na to nie pozwalał. Morderca pokazuje się nam dopiero w finale(a jego charakteryzacja nie robi wielkiego wrażenia), który rozgrywa się za dnia i robi wrażenie komediowe. Po prostu cala finałowa scena nabiera wyrazu parodystycznego, gdy pocieszny morderca, niezdarny strażnik i ostatnia ocalała dziewczyna spotykają się. Może gdyby ta scena działa się w nocy i ujęcia byłyby lepiej dobrane wyszłoby straszniej albo chociaż nie tak komicznie.
Cóz, jeśli tak jak ja jesteś poszukiwaczem zapomnianych, obskurnych slasherow po których wszyscy jada po to żeby przekonać się ile prawdy w ich wypowiedziach, możesz poszukać Preya i go obejrzeć. Nie jest to film bardzo zły ale ja jako fan slasherow wystawiam mu najgorsza ocenę jaka do tej pory przyznałem slasherowi, czyli 5/10. A był to notabene slasher Honeymoon Horror,bardzo podobny do Preya, choć jeszcze troszkę gorszy.