Nie jest bardzo straszny, ale ma swój klimat. Taki klimat, jaki powinien mieć horror. Dobry wstęp, który sprawia, że chcemy oglądać dalej. Tajemnica, którą rozwiązujemy razem z Rachel. Ostatni punkt, to dobre zakończenie. Takie, po którym resztę historii możemy sobie dopowiedzieć.
Pierwszy raz oglądałam mając chyba 10 lat i potem przez kilka miesięcy bałam się palcem kiwnąć. Seans powtórzyłam mając 13. Wtedy, to już się prawie w ogóle nie bałam, ale Samara pozostanie moim postrachem z dzieciństwa.