Generalnie lubię niskobudżetowe kino grozy - film może mieć zerowy budżet, kiepskie aktorstwo i idiotyczną fabułę, ale tak czy owak mi się spodoba jeśli nie nudzi i po prostu bawi. Szczególny sentyment, rzecz jasna, mam do kina klasy B czy Z z lat 70-tych i 80-tych. "The Occultist" da się obejrzeć, choć film jest...