Kilka razy na początku się lekko przestraszyłam, kilka takich momentów zaskakujących było.
Jednak moim zdaniem scena duszenia Jane w aucie była zdecydowanie za długa. Nie
odpowiadała mi jeszcze muzyka kiedy znalazła ciało Hawkinsa w lesie i kiedy uciekała
samochodem. Co to było? Rock? Gdyby wstawili inną muzykę, bardziej trzymającą w
napięciu - klimat byłby całkowicie inny, a tak to oglądałam tę scenę jak teledysk. Jeszcze
uważam, że było za dużo scen w zwolnionym tempie. Montażysta trochę przesadził z ilością
tego efektu przez co film w niektórych momentach strasznie się dłużył. Generalnie nie był zły.
Nie żałuję, że go obejrzałam, bo był ciekawy. Poza paroma niedoskonałościami miło się
oglądało. Ode mnie 7 :D