A tak na serio to ten ostatni argument, który zapodałaś jest na miarę człowieka myślącego, więc jest szansa, na normalną ciekawą dyskusję ;)
Zgubiłam jeden wyraz., a Ty mi zarzucasz, że nie umiem pisać. Aż tak zdesperowana jeteś?
No dokładnie... Z takim zakończeniem to ma przynajmniej jakiś sens. XxXxeEVRA cośtam, błagam nie pisz już NIC, nie pogrążaj się... I przy okazji nie rób spamu.
LuisHamilton coś tam coś tam: "Ja już nic nie piszę, nie będę się zniżać do poziomu dyskusji" - po co to wcześniej napisałaś?? żeby spamu narobić????
Ja też uważam, że umarła. Gdyby nie to forum, to nigdy do głowy by mi nie przyszło, że to mógł być sen. Dla mnie to idealne zakończenie, ale każdy ma oczywiście prawo myśleć inaczej :)
nom zmarła przecież powiedział że ,,umrzesz jako stara kobieta w ciepłym łóżku a nie tu"
Ja stawiam na śmierć Rose. Wszystko było według "planu" Jacka - ciepłe łóżko , dzieci , wnuki, spełnienie marzeń ( np jazda konno po męsku). I "oddała" serce oceanu , tam gdzie jego miejsce, opowiedziała historię. Przeżyła dużo , też jakby za Jacka. I później piękny statek , zmarli ludzi z rejsu , którzy stali bez rozróżnienia na klasy. Ja stawiam na to , że ona odeszła do nich. Idealne zakończenie !
ile ludzi, tyle interpretacji. ja myślę, że Rose umarła. i to w dodatku w taki sposób, jak powiedział jej Jack 84 lata temu.. jako staruszka w cieplutkim łóżku.
Pewne jest jedno. Ona umarła bez wątpienia i nie ma ku temu żadnych możliwości. Przydatna do tego jest wycięta scena w której Jack odprowadza Rose do kajuty po zabawie pod pokładem. Wtedy po raz pierwszy pojawia się tam motyw spadającej gwiazdy, którą zauważa Rose. Jack mówi wtedy iż jest to kolejna dusza idąca do nieba. W alternatywnym zakończeniu po wyrzuceniu naszyjnika, stara Rose ponownie zauważa spadającą gwiazdę, która zwiastuje jej śmierć.
No to co!!!!!???? Tam byli sami ludzie którzy byli wspierali Rose. I gdyby umarła logiczne by bylo ze by byla stara -,- A skoro byla mloda to NIEMOŻLIWE żeby umarła. Ja tam wole myśleć że spała. I nie pisze że pewne jest jedno. Nie wiadomo o co chodzilo rezyserowi.
A dlaczego niemożliwe? W American Horror Story jest Moira - umarła jak miała dwadzieścia ileś lat, a jest starym duchem. A ja odniosłam wrażenie, że Rose jest cały czas młoda... właśnie duchem.
I nie musisz na nikogo naskakiwać.
Wilma_3, dobry argument! Ja sama obstawiam, że umarła.
Serio nie rozumiem nad czym wy dywagujecie.. przecież ten film nie był zbyt trudny do zrozumienia.. to oczywiste, że na końcu filmu Rose umiera już jako staruszka.. a ostatnia scena jak "wraca" na titanica to już wizja pośmiertna.. jej "niebo", miejsce to którego chciała wrócić. Mało to historii, filmów w których po śmierci ludzie idą do nieba gdzie są wiecznie młodzi i otacza ich własny "raj" ? To nie jest trudne i nie ogarniam po co się tu obrażać.
Tak, masz rację. Zresztą ta sprzeczka już dawno się zakończyła. Gdyby nie jedna użytkowniczka, która nie uszanowała cudzych poglądów, a na siłę próbowała przekonać do swojego zdania (że Rose śniła, a nie umarła), to byłby tu spokój. Wybacz, ale mało kto ma cierpliwość do takich osób.
Gdyby przyjąć, że to nie jest film oparty na faktach i wyciąc fragmenty ze starą Rose, można by uznać ze wtedy przy zegarze ona miała wizję tak jak w oszukać przeznaczenie i jeszcze może zapobiedz tragedii. Ale troche naciągana teoria by to była ;)
Spełniły się słowa Jacka. Rose umarła. W jej "niebie" był Titanic, wszyscy ludzie którzy tam zginęli i jej wymarzony ślub.
Miała sen i wczasie tego snu zmarła jako staruszk w cieplym łózku. Tak jak on mowil.
Niech każdy mysli sobie tak jak mu wygodniej i tyle :) .Po co tu się na siłę przekonywać.