Najlepszy film
Najlepsza reżyseria
Najlepszy aktor drugoplanowy
Najlepszy scenariusz adaptowany
Najlepsze zdjęcia
Najlepszy montaż
Najlepszy dźwięk
Najlepszy montaż dźwięku
LOL:D
Wcale się nie zdziwie jesli ten nie zdobędzie ani jednej statuetki. Członkowie akademii ostatnimi czasy zachowują się tak jakby na siłę chcieli być oryginalni, i rozdają nagrody od tak, z dupy. I własnie z tego powodu oskary juz od dawna mi zwisają.
Czasami mam wrażenie, że Akademia Filmowa zamiast racjonalnie wybierać laureatów do nagrody, po prostu sobie losuje jak w totka... Zwłaszcza ostatnimi czasy.
I to by była najlepsza decyzja. Doszukiwanie się nawiązań do Biblii, mistycyzmu, znaczeń ukrytych w nazwiskach bohaterów etc. to działania jednak nieco na wyrost, delikatnie mówiąc. A autor recenzji wspomina coś nawet o Bergmanie! Nie możemy po prostu uznać, że "No Country..." to świetny thriller z bardzo dobrymi rolami i niezbyt głęboką egzystencjalna refleksją? Po co na siłę dokopywać się drugich albo i dziesiątych znaczeń? ;) I mówię to przy całym moim uwielbieniu dla talentu Coenów.
Bardzo duże szanse na najlepszy film.
Mniejsze nieco na najlepszą reżyserię - P.T. Anderson i Schnabel mogą zabrać Coenom tę statuetkę. Ale każda z tych nominacji to IMO 33% szans na statuetkę.
Najlepszy aktor drugoplanowy - pewniak.
Najlepszy scenariusz adaptowany - ewentualna przegrana znów z P.T. Andersonem wchodzi w grę, ale i Harwood oraz Hampton trzymają się mocno. Szanse braci są jednak moim zdaniem największe.
Najlepsze zdjęcia - tu raczej nagrodę zgarnie Kamiński.
Kategorie techniczne to hardkor, nie mam zielonego pojęcia, co Kraj czeka.
W sumie - min. 2-3 oskary powinny być!