Co roku, gdy zblizaja sie Swieta staram sie obejrzec ponownie 'Love Actually' gdyz nie jest
kolejna z rzedu typowa komedia romantyczna gdzie watek Swiat Bozego Narodzenia
wepchnieto na sile zeby film sprzedac. To tak naprawde film obyczajowy poruszajacy wiele
istotnych kwestii. Kazdy z nas inaczej przezywa Swieta Bozego Narodzenia i to w filmie jest
ukazane. Czy jestesmy gleboko wierzacy i przezywamy je w rodzinie, czy tez bladzimy po
sciezkach zycia to jednak Swieta to czas szczegolny. Wielu roznych bohaterow, wiele
roznych watkow, zabawnych, mniej zabawnych, niekiedy wzruszajacych. Wszystkie watki
splataja sie wokol tego szczegolnego okresu w roku i kazdy z bohaterow chce go przezyc z
kims bliskim. Polecam
oglądałam go tyle razy ,ze chyba znam go na pamięć... i oglądam go nie tylko w okresie świąt, to chyba w ogóle mój ulubiony film o miłości, nie Titanic czy jakiś inny, który wszyscy tak chwalą tylko "To właśnie miłość" . Pewnie obejrzę go jeszcze wiele razy ;) Podoba mi się,ze nie opowiada o jednej parze , tylko o wielu , raz się śmieje, a raz płaczę gdy go oglądam, aktorzy naprawdę świetni, uwielbiam angielskie kino ;)
mam dokładnie to samo, tyle że ja oglądam go nie tylko przed świętami Bożego Narodzenia ale również przed innymi i nigdy się nie nudzi. Zdecydowanie jeden z moich ulubionych. ;}